-Chcemy dobić z Wami układu. - powiedział Hust.
-Jakiego? - spytałam.
-Chcemy od was tonę kokainy, wszyscy wiedzą, że macie najczystszą, w zamian za półtora tony naszej heroiny.
-Ten uład jest zupełnie nie opłacalny. - stwierdzila Devin. - Nasza kokaina chodzi po 160 dolarów, a wasza heroina po około 100, za gram oczywiście. Za ten układ bylibyśmy stratni około 10 000 000 dolatów.
-Chcemy dwie ton heroiny. - powiedziałam.
-Ależ to jest zupełnie nieopłacalne dla Assassino della Morte, stracimy około 40 000 000 dolarów! - powiedział głośno mężczyzna, ale nie krzyczał.
-Przypominam, że mamy jeden z najleszych jakościowo towarów na świecie, więc rozumiesz chyba, że się cenimy. - powiedział Carlo.
-No chyba, że nie zależy panu na tym układzie. - rzekłam.
-Oczywiście, że zależy!
-No i bardzo dobrze. W najbliższych dniach dopracujemy szczegóły i podpiszemy kontrakt, mój adwokat go przygotuje.
Załatwialismy jeszcze pare spraw, np gdzie i kiedy mniej więcej miałby się odbywać przeładunek itp itd. W końcu wybiła godzina 22:00, trochę nam to zajęło. Ciągle pamiętałam, że miałam się spotkać z tym chłopakiem ze budynkiem, na szczęście było już ciemno, więc miałam pewność, że nikt nas nie zobaczy. Podczas gdy my wyszliśmy z sali Assassino della Morte zostali jeszcze, chyba chcieli coś przedyskutować.
– Pamiętajcie teraz idziemy za budynek i czekamy na tego chłopaka.
Wyszliśmy z budynku i udaliśmy się na tyły, tam schowaliśmy się w cieniu. Devin i Carlo wyciągnęli pistolety, a ja nóż. Po pewnej chwili pojawił się chłopak który wcześniej na zebraniu się śmiał. Przez chwilę rozglądał się tak jakby kogoś szukał. Gdy znalazł się tyłem do nas po cichu podeszłam i przyłożyłam mu nóż do gardła tak, że nie miał możliwości jak się ruszyć, by nie nadziać się na sztylet.
-Zjawiłeś się, chyba jednak masz krztę rozsądku.
Staliśmy w dość wąskiej alejce pomiędzy jednym budynkiem a drugim, nagle z jednego końca wyłoniła się Devin. Szła bardzo powoli i pewnie siebie, z drugiego zrobił to samo Carlo.
-Zrozumiałeś już, co to znaczy szacunek? Czy mamy Ci jeszcze raz wytłumaczyć? Red potrzymaj mu ten nóż na gardle.
Rudowłosa podeszła i wykonała polecenie, odsunęłam się trochę.
-Już nigdy w życiu nie zaśmiejesz się z kobiet, a ja tego dopilnuję.
Wyciągnęłam pistolet i wycelował a prosto w niego. Stałam gdzieś na odległości trzech metrów. Mężczyzna zaczął się trząść.
-Pproooszzę nnie rróbb teggoo. - powiedział z załamującym się głosem.
Zamknął oczy, a ja oddałam strzał. Rozległ się huk, facet otworzył oczy szeroko, wyglądał na bardzo zdziwionego. Devin spóściła nóż z jego gardła a on spojżał na siebie. Pewnie szukał rany postarzałowej.
-Nie męcz się strzeliłam w ściane. Tym razem daruję ci życie, ale jak jeszcze raz zrobisz coś podobnego, skończysz martwy. Si capisce?! - rzuciłam, cały czas na niego patrząc.
-Si. - przęłknął slinę.
-Idź już, i pamiętaj co ci powiedziałam. I nie rozmawiaj z nikim o tym co tu zaszło. - rzekłam.
Widziałam jak szybko biegnie w kierunku wyjścia. Skręcił za budynkiem i już nie widziałam gdzie zmierza. Postanowiliśmy, że nie będziemy zamawiać taksówki, tylko się przejdziemy do hotelu. Po około pół godziny byliśmy na miejscu. Wszyscy poszliśmy do apartamentu mojego i Devin, wyjęliśmy jeden z drogich alkoholów z szafki i postanowiliśmy uczcić układ. Podczas gdy tak siedzieliśmy postanowiłam zadzwonić do Seana. Położyłam telefon na szklanym stoliku i włączyłam głośnomówiący.
-Cześć Sean. - powiedziałam.
-Hej, jak tam? - rzuciła szybko D.
-Siema gościu. - dołączył się C.
-Witam wszystkich, jak poszło zebranie?
-Wzamian za tone naszej koki wychandlowałam dwie tony hery.
-Oo ładnie pani capo. - zaśmiał się S.
-Jak się czujesz? - zapytałam.
-O wiele lepiej, dzięki. Jak przyjedziecie będe mogł wrócić.
-To dobrze. A jak się dzieje w Siciliano?
-Świetnie. Wszystko pod kontrolą.- odpowiedział
-Cieszę się. To dobranoc.
-Dobranoc! - krzyknęli Devin i Carlo w tym samym momencie.
-Dobranoc. - odpowiedział i się rozłączył.
-Ja sie będę zbierał- powiedział Carlo po czym wstał i po chwili wyszedł.
Posprzątałyśmy, umyłyśmy kieliszki i postanowiłyśmy iść spać.
YOU ARE READING
The Mafia Boss
ActionOpowieść o dziewczynie której najwiekszym marzeniem było zostanie liderem mafii, gdy wreszcie jej się to udało sprawy zaczęły się lekko komplikować... Zawiera, przemoc, wularyzmy itp.