Rozdział IX

267 20 12
                                    

Czasy aktualne - Mystic Falls

     Stefan z pomocą Bonnie dowiedział się gdzie znajduje się Margaret. Był wdzięczny za istnienie tego magicznego czaru, który ją zlokalizował. Widząc czerwona kropkę w Londynie, stwierdził, że jest głupi, bo na to nie wpadł. Postanowił więc spakować najpotrzebniejsze rzeczy i polecieć do Anglii. Niepokoił się o dziewczynę i trochę bał się, że postanowiła uciec od niego.

      Wkładając do torby kosmetyczkę z przyrządami do pielęgnacji ciała, usłyszał znajome kroki. Nim się odwrócił, w jego pokoju była już Caroline. Dziewczyna ubrana była w elegancki czarny komplet, a usta pomalowała na ciemno-krwistą czerwień. Uśmiechnęła się i objęła Stefana od tyłu.

     - A dokąd się pakujesz? Wyjeżdżamy gdzieś po spotkaniu w radzie miasta? O czymś nie wiem? - zapytała, uśmiechając się lekko. Liczyła na niespodziankę ze strony chłopaka. Jej uczucia nie osłabły, a raczej wzmocniły się. Blondynka była bardzo szczęśliwa, że Margaret znikła z ich życia i mogła teraz zająć się Stefanem.

     - Muszę załatwić jedną sprawę za granicą, ale niedługo wrócę. - powiedział, zapinając czarna torbę na zamek. Podszedł jeszcze do szafki przy łóżku i wyjął paszport. - Postaram się wróci jak najszybciej. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych wybuchów w Mystic Falls w tym czasie. - stwierdził.

    - Może polecę z Tobą? Wiesz, że bardzo chętnie Ci pomogę we wszystkich. - zapewniała Stefana, Carolina. Dziewczyna od paru dni nie przestała o nim myśleć, ani na moment. Śnił jej się każdej nocy i jedne o czym pragnęła to spędzać z nim cały czas. Była po prostu zakochana w nim.

      - To sprawa prywatną. Dziękuję za chęć pomocy, ale dam sobie radę. - zaparł się. Gdy dziewczyna próbowała go objąć, delikatnie się odsunął. - Nic z tego nie będzie, Car... - chciał dokończyć, ale w tym momencie do pokoju wszedł Damon.

       - Nie chce przeszkadzać w randce, ale samolot czekać nie będzie. Zabieraj rzeczy i jedziemy. - powiedział.

       Stefan zabrał torbę na ramię i spojrzał jeszcze raz na twarz Caroline. Było tam tyle miłości do niego, że nie mógł powstrzymać się przed złożeniem na jej usta małego pocałunku. Uśmiechnął się delikatnie i wyminął ją, powoli wychodząc z pokoju. Damon pokiwał głowę tylko z dezaprobatą, ale nic nie powiedział i również wyszedł, kierując się do samochodu.

 Damon pokiwał głowę tylko z dezaprobatą, ale nic nie powiedział i również wyszedł, kierując się do samochodu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

***

Anglia

    Margaret przebierała właśnie Philipa w czyste ubrana na przewujaku w jego pokoju. Pochyliła się nad nim lekko i dmuchnela mu powietrze w pępek, na co chłopiec zaczął się śmiać i podkurczać nóżki. Starała się spędzać jak najwięcej czasu z synem, odkąd przyjechała.
Aktualnie zmieniła miejsce zamieszkania z domu ojca na mieszkanie Draco. Ginny, była żona Harry'ego, która przez sytuację materialną wprowadziła się na chwilę do swojego byłego męża, dość wyraźnie pokazywała swoją niechęć, do tego stopnia, że Margaret musiała się wyprowadzić. Harry był załamany ta sytuacją i uważał, że to Ginny powinna się wyprowadzić. Margaret jednak jak zwykle zareagowała pierwsza.

Mieszkanie z Draco było bardzo przyjemne dla dziewczyny. Widziała jednak, że mężczyzna stara się ją znowu zdobyć, mimo upływu lat. Dlatego jak najwięcej czasu spędzała właśnie rezydencji Notta.

Dafne Nott, na każdym kroku ją obserwowała. Sama nie miała żadnego kontaktu z Philipem, chłopiec jej nie lubił i reagował płaczem, jak brała go na ręce. Dlatego czuła złość, widząc jak matka opiekuje się synem, a jej mąż zachwyca się tym widokiem.

    - Mój mały przystojniak. - powiedziała, uśmiechając się lekko do swojego syna i przytulając go do piersi. Usiadła z nim na wygodnym szarym fotelu i głaskała po główce, gdy tulił się do niej. Zaczęła opowiadać mu bajkę, aby zasnął. Nim się obejrzałam, chłopiec już znajdował się w krainie snów. Włożyła go do jego łóżeczka i przykryła kołdrą. Gdy się podniosła zobaczyła, że obok niej stoi Theo.

     - Nie chciałem Cię przestraszyć. - szepnął. - Ale nie mogłem przestać się na was patrzyć. - mimo że szeptał, słychać było zmęczenie w jego głosie. Nie ma się co z resztą dziwić, w końcu od bladego świtu pracował.

     - Wszystko gra. Będę się zbierać. - uśmiechnęła się lekko i ucałowała synka w czoło. - Powinnienes się położyć, Philip powinnien już spokojnie spać cała noc. - uśmiechała się do mężczyzny.

      - Zaraz się położę ... - powiedział i delikatnie złapał za rękę Margaret, tą która leżała na oparciu łóżeczka. - Pozwól, że Cię dziś odprowadze do Draco. Chce z Tobą porozmawiać. - powiedział, patrząc na jej wielkie oczy. Margaret pokiwała głową i ścisnęła rękę mężczyzny. Na tą rozmowę czekała bardzo długo.

   ***

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

   ***

Mystic Falls

        Damon po odwiezieniu Stefana na lotnisko udał się do Bonnie. Dziewczyna porządkowała w domu stare kartony swojej babci oraz księgi magiczne. Starała się znaleźć rozwiązanie dla sytuacji Stefana. Oderwała się od nich słysząc dzwonek do drzwi. Podeszła do nich, a widząc znajomego, wpuściła go od razu. - Zapraszam. Napijesz się czegoś?

      - Masz jakiś burbon? Jak nie, to poproszę kawkę. - uśmiechał się delikatnie i usiadł na kanapie. - Stefan w samolocie, mam nadzieję, że ją tutaj sprowadzi. Sytuacja jest dość napięta. Znalazłaś jakieś rozwiązanie? - zapytał, odbierając od niej filiżankę kawy.

      - Margaret musi urodzić dziecko. W momencie porodu, można spróbować przerwać więź z szabatem bliźniąt. To dziecko będzie naprawdę potężne. Z tego co czytałam, Meg możne zacząć odczuwać potrzeby jakie mają wampiry, więc musi być pod ciągłą obserwacją. Jest czarownica, więc będzie jeszcze trudnej. - powiedziała, patrząc na niego.

     - Damy radę...- uśmiechnął się do niej i upił łyka kawy. - Myślałaś nad moją propozycją?

      - Tak...I zgadzam się. Wyjdą za Ciebie, Damon.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
A może jednak, Miss Black?Where stories live. Discover now