Rozdział I

1K 28 0
                                    

Park w Mystic Falls

Margaret czuła się niesamowicie w Mystic Falls. Każda uliczka w mieście, park czy knajpa, powodowała, że najchętniej spędzała by czas tylko i wyłącznie, zwiedzając na okrągło.

Klimat w Ameryce był zupełnie inny niż w Anglii, z której pochodziła. Zupełnie jednak jej to nie przeszkadzało, a raczej zdążyła już się przyzwyczaić, że nie pada cały czas. Londyn miał to do siebie, że pogoda często robiła niespodzianki.

Dziewczyna poczuła na sobie wzrok, który aż palił ją od tyłu. Nie oderwała się jednak od rysunku, który właśnie tworzyła. Każdy element obrazka musiał by dopracowany na ostatni guzik. Pastele, które kupiła w tutejszym plastyku, nadały obrazowi mnóstwo barw, zaczynając od delikatnych błękitów, kończąc na mocnej czerwieni.

  - Te usta mi się podobają, ale ten nosek mógłby być mniejszy. - powiedział wysoki mężczyzna siadając obok niej. Delikatnie pokazał palcem co nie podobało mu się.

  Dziewczyna tylko westchnęła i uśmiechnęła się. - Stefanie Salvatore, to ja skończyłam szkole plastyczna, a nie Ty. Ale może, rzeczywistości powinnam zrobić do troszeczkę mniejszy. - wpadła w chwilową zadumę, patrząc na portret małego chłopca, który namalowała.

  - Czyli tak wygląda Twój syn? - zabrał jej kartkę i wstał przyglądając się. - Podobny jest do Ciebie.

  - Dziękuję. Ale moim zdaniem jest bardziej podobny do Theodora. Charakterem ma podobny do mnie, nienawidzi Dafne jak ja i jest małym uparciuchem. - uśmiechnęła się do niego mówiąc o małym Philipie. Jednak nie miała ochotę wdrażać już dziś Stefana w cała historie życia. Spakowała pastele do torebki i wstała, poprawiając warkocz. - To co z tą kawa?

Stefan uśmiechnął się tylko, w myśli obiecując, że za jakiś czas dowie się wszystko. Podał jej ramię, mówiąc - Zapraszam za mną.

Ruszyli w kierunku jednej z kawiarenek w Mystic Falls. 

***

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

***

  Uczelnia

- Ale Bonnie! Proszę, sprawdź kim ona jest! A ja zagraża życiu mieszkańcom Mystic Falls? Albo jest łowca i będzie próbowała z złapać Stefana, a potem mnie i Damona? - Caroline gestykulowała energicznie, widocznie zdenerwowana.

  Od pojawienia się Margaret minęło dwa miesiące, a Stefan zaczął się strasznie zbliżać do turystyki. Caroline się to nie podobało, nawet do końca nie chciała się przyznać dlaczego, ale jej przyjaciółka dobrze wiedziała o co chodzi. Wampirzyca od dawien dawna była zakochana w Salvatore. On nie miał najmniejszego pojęcia o uczuciach swojej przyjaciółki do niego. Miał nadzieję, że Caroline pozna kogoś i ułoży sobie życie, ale nie wiedział na tym miejscu siebie.

   - Caroline, wiem co czujesz do Stefana, ale Stefan kogoś poznał. Po prostu lubi spędzać widocznie z nią czas. A może zamiast łowca też jest wampirem? - Bonnie, starała się jakoś uspokoić swoją przyjaciółkę, choć wiedziała, że to za nic. Caroline Forbes, nie widziała świata poza Stefanem, a on tego nie dostrzegał.

A może jednak, Miss Black?Where stories live. Discover now