†10†

1.4K 83 68
                                    


- Pokaż! - Chłopak poderwał się w górę. Stanął przedemną i pochylił się do przodu przez co ja byłam zmuszona pochylić się do tyłu. - Chcę wiedzieć co o mnie tam piszą! Co o mnie myślałaś!

- Uspokój się! - Krzyknęłam wstając i popychajac czarnowłosego. Zrobił dwa kroki do tyłu i spojrzał na mnie groźnie. - Pokaże Ci... Ale ty najpierw musisz odpowiedzieć na moje pytania!

Brunet zawachał się chwilę po czym pokiwał głową na tak.

- Pierwsze pytanie. - Wyciągnęłam jedną rękę lekko przed swój nos i wyprostowałam palca wskazującego. - Byłeś kiedykolwiek na badaniach psychicznych.

- Co to za pytanie. - Chłopak spojrzał na mnie dziwnie ale kiedy zauważył że mówię poważnie pokiwał głową. - Nie... Jakoś nigdy nie było powodu. - Zaśmiał się cicho i nisko.

Zauważyłam jak nerwowo zaczyna bawić się swoimi troczkami od bluzy.

Ukrywa coś.

- Mów prawdę. - Włożyłam ręce do kieszeni bluzy patrzyłam na jego ruchy które wciąż bardzo mnie niepokoiły. Jak się okazało, słusznie.

Nagle ręce zaczęły mu się trząść.

Cały czas uważnie go obserwowałam. Jeśli naprawdę jest chory, to nie jest zagrożeniem tylko dla mnie ale i dla samego siebie.

Nerwowo patrzył to na mnie, to na swoje ręce. W pewnym momencie złapał się za głowę i zacisnął palce na włosach.

Teraz cały się trząsł.

- Nie potrzebuję żadnego psychiatry! - Wrzasnął nagle lekko się kuląc. - Nic mi nie jest.

- Ja nic nie mówię. - Nerwowo cofnęłam się do tyłu. - Do żadnego psychiatry nie pójdziesz.

Spojrzał na mnie morderczym wzrokiem. Tak jak na swoją ofiarę.

Widziałam jak spina mięśnie i lekko ugina nogi.

W ostatniej chwili odskoczyłam na bok unikając ataku czarnowłosego.

- Co Ty!? - Odwróciłam się i zostałam brutalnie popchnęła w tył. Zrobiłam dwa kroki i poleciałam do tyłu upadając na plecy.

Szybko pomasowałam bolące miejsce i cofnęłam głowę unikając ręki czarnowłosego, która próbowała złapać mnie za włosy.

Zebrałam się w sobie i podkuliłam nogi. Kiedy chłopak zrobił krok w moją stronę kopnęłam go z całej siły w brzuch, celując w ranę postrzałową na boku.

Trafiłam idealnie.

Brunet zgiął się w pół, łapiąc za miejsce w które oberwał. Nie czekałam. Złapałam za fotel który stał obok i z jego pomocą wstałam. Kiedy byłam już w pozycji pionowej puściłam się biegiem w stronę mojego pokoju.

Wbiegłam do pomieszczenia i zatrzasnęłam za sobą drzwi. Przekręciłam klucz i odskoczyłam, kiedy usłyszałam porządny huk tuż przed moim nosem.

Stanęłam może dwa metry od wejścia z mocno bijącym sercem. Nogi mi drżały. Pierwszy raz w życiu, naprawdę się bałam.

Wcześniej myślałam że nic nie jest w stanie mnie przestraszyć. Horror, pająk, klaun, krew, flaki, trupy... Nic. Ale teraz. Pierwszy raz w życiu bałam się o swoje życie. Pierwszy raz miałam okazję poczuć na własnej skórze co to znaczy strach. Strach przed śmiercią.

Często śmieje się z ludzi którzy w filmach trzęsą się ze strachu przed potworem, czy demonem. Ich miny, to jak zabawnie się poruszają, krzyczą... To wszystko jest wtedy takie zabawne.

Inne Oblicze. Jeff the Killer.Where stories live. Discover now