Rozdział XXIX

2.8K 123 66
                                    

Gdy wychodzili z wielkiej sali, najedzeni po śniadaniu, Harry został zaczepiony przez Draco.

-Możesz na chwilę?- zapytał Draco odciągając bruneta na bok.

-Tak, jasne- odpowiedział Harry.- Musiałeś robić taką scenę przy wszystkich?- zapytał wzburzony.

-I tak kiedyś musieli się dowiedzieć- Draco wzruszył ramionami.- To co powiesz na imprezę dzisiaj w pokoju wspólnym wężów? Chociaż w sumie...- zamyślił się Draco- może zrobimy imprezę i zaprosimy cały gryffindor?

Harry zastygł w szoku. Nie spodziewał się, że kiedykolwiek usłyszy od Malfoya takie słowa. Przecież ślizgoni nienawidzą gryfonów i wzajemnie.

-Myślisz że to się uda?- zapytał Harry.-Nasze domy się nienawidzą.

-Taak- odpowiedział Draco, przeciągając samogłoskę.- Ale to przecież głównie przez nas. A teraz, kiedy jesteśmy razem, może się przekonają do siebie i uda się nam pogodzić domy. Przecież to by było wspaniałe!- powiedział blondyn ze zbyt dużym, według Pottera, zapałem.

-No, w sumie to masz rację- stwierdził Harry.- Dobra, to ja przekażę gryfonom żeby się szykowali na dzisiaj wieczór na imprezę. Tylko nie wpuszczamy Rona- zaśmiał się Potter.

-Okej. To do później, Harry.

-Do później, Draco.

***

-Słuchajcie wszyscy!- krzyknął Harry, wbiegając do pokoju wspólnego Gryffindoru.- To znaczy wszyscy, oprócz Rona, bo ciebie nie lubię- spojrzał na niego z wyższością.- Jesteście zaproszeni na imprezę dzisiaj w Slytherinie!- po tych słowach dało się słyszeć oklaski oraz krzyki.

Wszystkim bardzo spodobał się pomysł imprezowania. To bardzo zdziwiło Harry'ego, ponieważ on sam nigdy wcześniej nie chciałby imprezować ze ślizgonami. No cóż, najwyraźniej tylko ja miałem takie podejście co do ślizgonów pomyślał. Chociaż z drugiej strony, gryfoni nigdy nie pogardzą możliwością upicia się.

***

Imprezowanie zaczęli już o 20:00. O godzinie 21:00 musieli donosić alkoholu, a już po 22:00 ktoś rzucił pomysł na granie w butelkę, więc tak też zrobili. Harry, już prawie nie kontaktując, pół leżał na Draco, który wydawał się być całkowicie trzeźwy.

Aktualnie butelką kręcił również nie do końca trzeźwy Zabini. Butelka po chwili obracacania pokazała na Hermionę.

-Pocałuj Pansy- rzekł chłopak po chwili zastanowienia.

Hermiona spojrzała niedowierzającym wzrokiem na Zabiniego. Odmówienie wykonania zadania grozi piciem. Długo się nie zastanawiając wstała i skierowała kroki w stronę dziewczyny. Parkison patrzyła na nią wzrokiem, mówiącym "fuj, szlama", ale Granger to nie powstrzymało. Usiadła ślizgonce na kolanach, wpatrując się w jej ciemne oczy. Po chwili delikatnie przyciągnęła ją do pocałunku.

W tym samym momencie Draco zasłonił Harry'emu oczy.

-Ty chuuuju- wymamrotał Potter.

-Jestem starszy, ja tu rządzę- powiedział pewnie i podniósł chłopaka. Brunet ważył o wiele mniej, niż Draco się spodziewał.- Idziemy lulu- powiedział jak do dziecka.

-A ssspieerdalaj- syknął.

-Wyrażaj się- oburzył się Malfoy.- W każdej chwili możesz wylądować na ziemi.

Harry już więcej się nie odezwał, na co Draco uśmiechnął się triumfalnie i ruszył w stronę swojego pokoju z wybrańcem na rękach.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 20, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Harry Potter jako CzarnoksiężnikWhere stories live. Discover now