Rozdział VII

7.2K 384 302
                                    

Tym razem Harry'ego obudziła sowa. Chłopak otworzył oczy, po czym od razu je zamknął. Dopiero 5 minut później podszedł do okna zlitować się nad sową i wpuścić ją do pokoju. Spojrzał na nią i list. Gdy zobaczył, że to pupilek Dumbledore'a, złapał ją i  wyrzucił przez okno, a na list rzucił niewerbalne reducto. Poszedł do łazienki, i zaczął poszukiwania czegoś co można by było transmutować w szczoteczkę do zębów i inne przybory toaletowe. Gdy już się umył, w piżamie, którą dostał od Riddle'a poszedł na spotkanie śmierciożerców.

-...i jak mówiłem...- usłyszał Toma, gdy wszedł do sali.

-Ej, Tom?- zapytał, wchodząc mu w zdanie.

Na jak na wezwanie wszystkie głowy odwróciły się w jego stronę.

-No nie! Czy ja mówiłem "śmierciożercy"? Nie? No właśnie! Mówiłem "Tom". Przeliterować? Te-o-em! I czemu nie rzucisz na nich teraz crucio? Odwrócili się bez twojego rozkazu!-Śmierciożercy wyglądali na ogłupiałych.

-Harry, nienawidzę mojego imienia, więc śmierciożercy go nie znają. Po drugie, czy ty jesteś kurwa normalny?

-Po pierwsze, myślałem że wiedzą jak ma na imię ich pan. Po drugie, sam to oceń.

Tom podszedł do Pottera.

-Czemu nie transmutowałeś tej piżamy?

-Nie chciało mi się.

-Spoko. Siadaj.

Harry usiadł na podłodze obok Voldemorta, na którego popatrzył z dołu.

-Śmerciożercy. Oto wasz drugi przywódca- wskazał na Harry'ego.

-No heloł! Bijcie mi brawa!- powiedział i podniósł ręce do góry.

-Potter!-Warknął Riddle

-Tak się nazywam.

-Potter. Siadaj. Śmierciożercy. Zdejmijcie maski.

Harry zbytnio się nie zdziwił, zauważając Lucjusza, Severusa czy Draco. Najbardziej zdziwiła go osoba stojąca pomiędzy Greybackiem a Yaxley'em.

Była to Hermiona Granger.

Harry na początku nie mógł uwierzyć. Przetarł oczy i spojrzał jeszcze raz.

-Tom...

-Tak.

Potter po tej krótkiej wymianie słów podbiegł do Hermiony i mocno ją przytulił.

-Hermiono... Ty jesteś śmierciożercą?

-Tak. Dubledore kłamie, manipuluje wszystkimi, nawet Ronem! Więc zmieniłam stronę.

Harry zaśmiał się gorzko.

-Wiem. Ja też zmieniłem.

-To ...

-Harry, chodź- powiedział Tom.

-Muszę iść, potem jeszcze do ciebie przyjdę- powiedział do przyjaciółki.

-Trzymam cię za słowo.

-Powiedziałem ci, że masz ojca. - przypomniał Tom

-Owszem.

-Chcesz wiedzieć kto to?

-Tak!

-Twoim ojcem jest...

Serce Harry'ego zabiło szybciej gdy ręka Toma wskazała na Glizdogona.

---

Wiecie już kto to SWK? :')

Harry Potter jako CzarnoksiężnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz