Rozdzial XII

5.2K 323 63
                                    

-Siądź sobie- powiedział Harry, gdy wyszli na korytarz, wskazując ławkę.

-Jakiś ty miły- sarknęła dziewczyna ale wykonała polecenie.

-To jedna z moich zalet.

Dziewczyna zaśmiała się.

-Dobra, opowiadaj- powiedział chłopak.

-Więc tak... Dumbledore chce cię wystawić na śmierć, bo jesteś horkruksem Czarnego Pana. Powiedział nam o tym na ostatanim zebraniu Zakonu Feniksa. Kazał nam do niego dołączyć, mi i Ronowi, grożąc wydaleniem ze szkoły. Ja, jak to ja, zgodziłam się. Na każdym zebraniu gadał jak cię podrzucić Czarnemu Panu. Chciał się ciebie jak najszybciej pozbyć. No, bo Czarny Pan jak szybko by cię zabił, nie? No. Planował coś o rzuceniu na ciebie zaklęcia określające twoją lokalizację. Muszę przyznać, że pomysły to on ma. No, wracając. Określiłby sobie twoją lokalizację, zabiłby Czarnego Pana i zostałby władcą całego świata. No, może za daleko się posunęłam, heh. W każdym razie miałby sławę, ciebie by już nikt nie kochał bo dałeś się zabić i tyle. Zmieniłam więc strony i powiedziałam o wszystkim Czarnemu Panu.

-Aha... A śmierciożercy przyjęli cię tak z otwatymi ramionami? Przecież jesteś, nie obraź się, szlamą.

-Przecież jestem twoją przyjaciółką. Mogłabym im tyle zdradzić ciekawych wiadomości, na przykład gdzie spędzasz wakacje.

-A nie pomyśleli że to podstęp?

-Pomyśleli, ale Czarny Pan mnie sprawdził. Legilimens, mówi ci to coś?

-Faktycznie...

-Harry, a teraz powiedz mi coś

-Tak?

-Nie widziałeś jak on na ciebie patrzy?

-Kto?- Harry był zdezorientowany

-No on- Hermiona podkreśliła słowo "on".

-Aaaaaa, ten on- Harry zrozumiał o kim mowa.- Jak on się na mnie patrzy?- Potter się podekscytował.

-Tak jak ty patrzysz na niego. Z serduszkami w oczach. Wiesz, wyładniałeś. Gdyby nie fakt, że jesteś gejem byłbyś pierwszy na mojej liście. 

-Serio wyładniałem? Przecież ja tylko wychudłem i przybyło mi siniaków i ran. Jak w każde wakacje- Potter zmarkotniał.

-Przepraszam, Harry- Dziewczyna podeszła i przytuliła przyjaciela, na co ten podskoczył-Harry?- Hermiona spojrzała w zaszklone oczy swojego towarzysza- Co się dzieje?

-Proszę, nie rozmawiajmy o tym- wyszeptał chłopak patrząc na przyjaciółkę rozpaczliwie.

-Spokojnie, Harry. Jak nie chcesz, nie będę pytać. Już dobrze, ciiii- Uspokajała chłopaka, który zaczął szlochać.

-Po chwili jednak Potter zasnął w ramionach Granger. Dziewczyna podniosła go bez jakiegokolwiek wysiłku. Zaniosła go do Lorda, który aktualnie wyżywał się na jakimś śmierciożercy.

-Panie, Harry zasnął. 

Voldemort uniósł brew pytająco na co Hermiona wzruszyła ramionami mówiąc: Nie tutaj, Panie.

-Mhm. Zanieś go do jego sypialni. Szósty korytarz, piąte drzwi po prawej.

-Się robi!- dziewczyna zasalutowała i poszła.

-Świat schodzi na psy- Mruknął Tom

Tymczasem dziewczyna szukała pokoju Harry'ego.

-Trzy, cztery... Są piąte drzwi!- Dziewczyna pchnęła drzwi. Jej oczom ukazał się średniej wielkości pokój z ogromnym łożem . Ściany były koloru trawy. Przy łóżku stało popielate biurko, na którym stała ramka z obrazkiem pewnego chłopaka. Zdjęcie było  pewnie zrobione z ukrycia, ale wyglądało cudownie. Oprócz obrazka były tam też książki szkolne. Na ten widok dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem. Podłogę ozdabiał dywan sprawiający wrażenie bardzo miękkiego. Pod oknem stał kufer Harry'ego. 

Dziewczyna nie rozglądając się więcej położyła chłopaka na łóżku. Pocałowała chłopaka w policzek po czym wyszła, cicho zamykając drzwi. Potter uśmiechnął się delikatnie nie budząc się.

Harry Potter jako CzarnoksiężnikWhere stories live. Discover now