50.

68 8 0
                                    

Wooooooow. Piędziesiąty rodział.
_______________________________________

Po pięciu minutach dostałem tosty. Herbate postanowiłem sobie zrobić sam. Freddie zrobił sobie kawę. Doskonale wie, że nienawidze samego zapachu kawy, ale tą kawe musiał sobie zrobić. Postanowiłem zjeść śniadanie w salonie. Freddie, Brian i John jedli w jadalni. Jak narazie dzień toczył się jak każdy inny, zwyczajny dzień. I byłem wdzięczmy chłopakom za to, że nie traktowali tego dnia jakoś wyjątkowo. Dzisiaj była kolej Johna na zmywanie naczyń. Zaraz po mnie zjadł John, więc dałem mu odrazu naczynia. Poszłem do salonu i włączyłem telewizor. Nic ciekawego. Postanowiłem obejrzeć wiadomości. Do salonu wszedł Brian. Wiedziałem, że usiądzie obok mnie. Zawsze kiedy ma taką możliwość, siada obok mnie.

-Co oglądasz?- Zapytał mnie.

-Wiadomości.- Odpowiedziałem szybko i wbiłem wzrok w ekran. W kuchni usłyszałem głos Freddiego, co oznaczało, że zaczął rozmawiać z Deacym. Czyli dłużej będę musiał siedzieć sam na sam z Brianem w jednym pokoju. Brunet zabrał mi pilota i zaczął przełączać kanały w poszukiwaniu (najprawdopodobniej) czegoś o kosmosie. W sumie jest astrofizykiem i widać, że jest bardzo zainteresowany kosomosem. Ja nihdy nie byłem zbytnio zainteresowany kosmosem, ale lubie patrzeć na gwiazdy. Nie wiem czemu, ale to mnie inspiruje. Astrofizyka jest dla mnie poprostu za trudna. Za dużo obliczeń... Za dużo myślę. Zdecydowanie.

Czy chcesz zobaczyć kotki w aucie?||FrogerWhere stories live. Discover now