Louis: Możemy porozdzielać zadania tak, by nam nic nie przypadało, hm?

Clementine: To nie byłoby fair wobec innych. Poza tym wiesz o co mi chodzi. Nie chciałabym, by Kenny zaczął się czepiać.

Louis: Czego miałby się czepiać? Tylko u mnie nocowałaś.

Clementine: Myśli, że nocowałam z Violet w pokoju Ruby.

Louis: Zaraz, co? Czemu mu powiedziałaś, że nocujesz u Ruby?

Clementine: Można powiedzieć, że zaczynam robić za córeczkę tatusia. Kenny nie byłby zadowolony wiedząc, że nocowałam u ciebie. Sama.

Louis: Aż taką córeczką tatusia jesteś?

Clementine: W jego oczach.

Louis: No dobra. Chodźmy, zanim--

Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Louis podszedł do nich i złapał za klamkę. W progu stał Kenny.

Louis: Yyy... Clem...? Chyba do ciebie...

Kenny: O, to tu jesteś.

Clementine: A ty co tu robisz?

Kenny: Szukałem cię w pokoju Vi, która o dziwo tam była. Potem szukałem cię w pokoju Ruby, której też tam nie było, bo nocowała w pokoju Aasima. Przyszedłem tu, by zobaczyć, że najwidoczniej to tutaj nocowałaś.

Clementine: Nocowałam. Więc...?

Kenny zmierzył Louisa wzrokiem, jednak nic nie powiedział.

Kenny: Po prostu chciałem wiedzieć, czy wszystko okej.

Clementine: T - tak, Kenny. Wszystko w porządku. Gdzie są AJ i Luke?

Kenny: AJ'a widziałem jak wychodził na dziedziniec. Nie mam pojęcia, gdzie jest Luke. To jak? Idziesz?

Clementine: Jasne, zaraz przyjdę.

Kenny wyszedł z pokoju Louisa, kierując się w stronę schodów. Clem zamknęła drzwi, łapiąc się za głowę. Wraz z Louisem zaczęli się śmiać.

Louis: I to się nazywa kontrola rodzicielska.

Clementine: Hah, głuptas z ciebie.

Louis: Ta, ale to ty się zakochałaś w tym głuptasie. I które z nas jest głuptasem?

Clementine objęła twarz Louisa dłońmi, całując go, gdy on obejmował ją w talii. Jedną dłonią objęła jego głowę, by przysunąć go bliżej do siebie.

Clementine: Nadal ty.

Louis: Nie będę zaprzeczać, by ci nie było przykro.

Clementine: Gentlemen.

Louis: Nadal większy gentlemen, niż z Aasima romantyk.

Clementine przewróciła oczami, wychodząc z Louisem z pokoju. Gdy wyszli na dziedziniec, Clem rozglądała się za Lukiem i AJ'em. Kennego nigdzie nie było, co podpowiedziało jej, że pewnie siedzi w swoim pokoju. Na strażnicy wartę miała Ruby z Aasimem.

Louis: Czy oni w ogóle coś widzą? Więcej się przytulają, niż obserwują.

Clementine: Nie oceniaj ich, Lou. Nasza wczorajsza warta też tak wyglądała.

Louis: Yyy... no... no tak, ale...

Clementine podniosła się, całując Louisa w policzek.

Clementine: Chodź. Poszukajmy AJ'a i Luka.

Inna historia Clementine i Louisa: The Walking Dead FanfictionNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ