Rozdział 29

392 19 13
                                    

Gdy Clementine otworzyła oczy, słyszała jedynie chrzęst. Czuła, że leży oparta plecami o barierkę łodzi. Za sobą słyszała stojące w wodzie szwendacze. Łódź była trawiona przez ogień, zaczynała tonąć, przechylając się. Zakrwawione i podziurawione jak sito ciało Lilly zaczynało powoli sunąć w stronę krawędzi łodzi.

Clementine chwyciła za barierkę, podnosząc się, ale wtedy nastąpił kolejny, mniejszy wybuch. Siła wybuchu ściągnęła jej czapkę w głowy. Clem próbowała ją chwycić, ale czapka wpadła prosto do wody. Wtedy usłyszała wołanie AJ'a i podniosła głowę.

Alvin Junior: Clem!

Clem spojrzała na AJ'a, który trzymał się zniszczonego fragmentu łodzi, co jako jedyne chroniło go przed wpadnięciem do wody.

Clementine: Trzymaj się! Już idę!

Łódź zaczynała się coraz bardziej przechylać. Clem nie mogła dobiec do AJ'a po podłożu, musiała najpierw wskoczyć do szalupy wiszącej obok. Gdy łódź znów się przechyliła, Clem wraz z szalupą znajdowały się pod AJ'em.

Clementine: AJ, musisz mi zaufać! Kiedy doliczę do trzech, puść, a ja cię złapię!

Alvin Junior: Obiecujesz?!

Clementine: Obiecuję! Raz... dwa... trzy!

Chłopiec puścił się, zjeżdżając po przechylonym podłożu łodzi. Clem w ostatniej chwili złapała go za rękę, gdy zwisał tuż obok szalupy.

Alvin Junior: Szybko, Clem! Ześlizguję się!

Clem chwyciła AJ'a za ramiona, szybko wciągając go do szalupy.

Alvin Junior: Co teraz?

Clementine: Musimy znaleźć sposób, by zejść na dół. Łódź długo nie zostanie na powierzchni.

Ponownie nastąpił wybuch. AJ odwrócił się, widząc, że szalupa zwisa nad molo, okrytym płachtą. Na płachcie zdołała dostrzec leżącego Kennego.

Clementine: Kenny!

Ku jej zadowoleniu, mężczyzna podniósł głowę, jednak błądził wzrokiem po płachcie i płonącej łodzi.

Kenny: Clem? Clementine?! AJ?! Gdzie jesteście?!

Alvin Junior: Zaraz do ciebie zejdziemy, tato!  Clem, możemy zejść po tym!

Clementine: Najpierw musimy się tam dostać. Okej, musimy skoczyć.

Alvin Junior: To za daleko!

Clementine: Wiem, że daleko, ale to jedyna droga!

Clem widząc, że lina przytrzymująca szalupę zaczyna powoli pękać, spojrzała na AJ'a.

Clementine: Musisz iść pierwszy. Musisz wziąć rozbieg.

Alvin Junior: No nie wiem, Clem...

Clementine: Dasz radę, AJ. Po prostu weź rozbieg i skocz. Dasz radę.

Alvin Junior: Dam radę... dam radę!

Clementine: AJ, co robimy, gdy się boimy?

Chłopiec wziął głęboki wdech.

Clementine: Lepiej?

Alvin Junior: Lepiej.

Chłopiec wziął rozbieg i skoczył. Doskoczył do barierki na łodzi, a nastepnie chwycił się jej, mając molo tuż pod sobą.

Inna historia Clementine i Louisa: The Walking Dead FanfictionWhere stories live. Discover now