|4|

976 45 40
                                    

Zadzwonił Thomas, Carl tylko spojrzał się obojętnie i rzucił „odbierz", no i tak zrobiłam.

- Tak? - zapytałam przez telefon.

- Gdzie jesteś. - powiedział tak obojętnym tonem, że nawet nie wiedziałam czy to pytanie.

- Ummm, jestem u sąsiadów. - powiedziałam.

- Po co.

- Bo zostałam zaproszona? - już zaczęła irytować mnie ta rozmowa a trwa kilka sekund.

- U tego frajera Carla?

Chwile zastanawiałam się czy powiedzieć, że tak i spojrzałam na bruneta.

- Ttak, uu Carla... - zaczęłam się jąkać.

- Masz wrócić do domu, rozumiesz?! Poza tym przyszedłem do ciebie, głodny jestem. Dom tego debila to ten biały nie? Stoję przed nim, więc wychodź. - po czym się rozłączył.

Odłożyłam telefon i znowu spojrzałam na Carl, siedział z pytającą miną, rzuciłam mu krótkie „muszę iść na chwile do domu, przepraszam" i wyszłam. Schodząc na dół powiedziałam rodzicom swoim i Carla, że jestem już trochę zmęczona i wracam do domu.

Kiedy wyszłam przed dom Carla, Thomas kończył palić papierosa i spojrzał na mnie gniewnie.

- Po co kuźwa tu byłaś.

- Już mówiłam, rodzice Carla mnie zaprosili.

- Nie obchodzi mnie to, co robiłaś Z NIM. - zgasił papierosa butem i podszedł bliżej mnie.

- My tylko rozmawialiśmy...

- Tak? Kłamiesz. Co? Pewnie się bzykaliście? - stał już przede mną i patrzył groźnie.

- To nieprawd... - nie dokończyłam bo dostałam soczystego liścia na twarz.

- CO TY SOBIE MYŚLISZ CO?! ŻE MOŻESZ SOBIE SIEDZIEĆ Z KIM CHCESZ?! JESTEŚ MOJĄ WŁASNOŚCIĄ! - zaczął krzyczeć i chwycił za włosy ciągnąc mnie w stronę mojego domu.

Zacząłem płakać i wyrywać się przez co bolało mnie jeszcze bardziej. Wtedy nie wytrzymałam i krzyknęłam:

- ZOSTAW MNIE!

Zatrzymał się i puścił moje włosy. Ja dalej płacząc usiadłam na ziemi i patrzyłam na niego zaszklonym wzrokiem. Kiedy nagle...

CARL
Usłyszałem krzyki i otworzyłem okno, żeby rozejrzeć się co się dzieje. Wtedy zobaczyłem Amy, którą ciągnie za włosy jej chłopak. Wkurwiłem się. Już miałem coś krzyknąć kiedy nagle dziewczyna wydarła się i Thomas ją puścił. Cholernie płakała. Już miałem zbiec na dół zabić tego gnoja kiedy nagle ktoś... wygryzł mu się w ramię? Pomyślałem, że ktoś chciał obronić Amy, ale żeby gryźć go w ramię a nie dać mu w mordę?

Bez zastanowienia pobiegłem do dziewczyny. Rodzice mieli duży znak zapytania nad tym co się dzieje, ale ja nie zwracałem na to uwagi. Wybiegłem z domu i podbiegłem do dziewczyny. Była spanikowana a Thomas krzyczał w niebogłosy, a jego rywal... zjadał go? Sam byłem zszokowany, ale kiedy poczułem jego smród zrobiło mi się niedobrze. Złapałem za rękę Amy i wbiegłem do domu, gdzie w drzwiach stali nasi rodzice i przyglądali się uważnie co się dzieje. Ojciec pobiegł po broń i zwyczajnie... strzelił temu człowiekowi w głowę!

Sam nie wiedziałem co myśleć a Amy odchodziła od zmysłów. Jej mama i moja zaczęły ją uspokajać a ja dalej patrzyłem z niedowierzaniem.

- Pomocy! Pomocy... - krzyczał Thomas, zrobiło mi się niedobrze jak na niego patrzyłem.

Moja mama zaczęła krzyczeć, że trzeba wezwać pogotowie, ale mój ojciec odpowiedział tylko „nie ma już dla niego ratunku" i ponownie strzelił.

Dam dam... zwrot akcji niczym w Hollywood 💁🏻‍♀️

Hate On Love |Carl Grimes|Où les histoires vivent. Découvrez maintenant