Rozdział 23

1.7K 189 34
                                    

Camila's POV:

- Oszalałaś? - zapytała Dinah, machając mi dłońmi przed twarzą. - 3 lata strzegłaś swojej tajemnicy z wyjątkową ostrożnością, a teraz wyjawiasz ją jakiejś pierwszej lepszej osobie? - głos blondynki był bardzo głośny i aż zaczynała mnie od niego boleć głowa. - Teraz milczysz?

Nie odezwałam się, tylko rzuciłam przyjaciółce wrogie spojrzenie.

Nie mam zamiaru się jej tłumaczyć. To moja sprawa, co robię z moimi tajemnicami. Ona większość z nich zna, a teraz jest zła, że zna je ktoś inny od niej. Po prostu jest zazdrosna.

- Jasne, nie odzywaj się. - warknęła Hansen, kręcąc głową. - Ale wiedz, że jestem bardzo zawiedziona.

- A ty wiedz, że i tak wkrótce wszyscy się o tym dowiedzą, jeśli nic nie zrobimy. - powiedziałam, a Dinah zmarszczyła brwi i spojrzała się na mnie pytająco.

- O czym ty mówisz? - zapytała lekko zdezorientowana.

- O tym, że Cyrus znikąd ma moje akta.

- Proszę powiedz, że to żart.

- Chciałabym. - westchnęłam, przyciągając kolana pod brodę.

- Powiedz chociaż, że masz jakiś plan.

- Oczywiście, że mam jakiś plan. - stwierdziłam z wrogością wypisaną na twarzy. - Jestem kryminalistką, nie idiotką. - powiedziałam, kręcąc głową.

- Zdradź mi go. - szepnęła blondynka, przysuwając się do mnie.

- Im mniej wiesz, tym lepiej dla ciebie. - stwierdziłam, co zdziwiło Dinah.

- Nie mówisz chyba, że chcesz... - Hansen przestała mówić, bo do pomieszczenia weszła kobieta, która śpi nad pryczą Lauren. Wzięła ona spod materaca rozgniecioną paczuszkę z jakimiś smakołykami, po czym wyszła. - Musimy się jej pozbyć z naszego pokoju. - stwierdziła Hansen, wpatrując się w wyjście, przez które brunetka przed chwilą wyszła.

- Nie jest to chyba aż takie potrzebne teraz. - mruknęłam.

- Ta typiara jest mega dziwna. - odparła Dinah, odwracając się znowu w moją stronę.

- Nie może być aż tak źle z nią.

- Ostatnio widziałam, jak ona spała ona z otwartymi oczami. To było naprawdę dziwne.

- Skąd wiesz, że spała?

- Jej źrenice nie były doprawdy widoczne, ale było widać to białko w oku i kawałek tęczówki. Poza tym ona chrapie. Cicho, ale chrapie.

- To nie jest raczej powód, by ją stąd przenosić. - stwierdziłam, drapiąc się po łydce.

- Nie przydaje się do niczego. Tak samo zresztą Lauren.

- Nie wywalimy Lauren. - oburzyłam się, na co blondynka się uśmiechnęła.

- Mały bękart wkradł się pod twoją skórę, mam rację? - domyślała się Dinah, wpatrując się we mnie.

- Nie! - fuknęłam. - Jasne, że nie.

- Możesz mi przecież powiedzieć. - mruknęła brązowooka, poprawiając ułożenie włosów.

- Nawet jeśli tak, to i tak to nie ma znaczenia.

- Jasne, że ma.

- Ona pieprzy się z klawiszem.

- No i?

- Jestem niebezpieczna.

- No i?

- Ona wychodzi za dwa lata.

DUИGЕОИ | CamrenWhere stories live. Discover now