Po latach...

1K 44 0
                                    

Zuko pov.

5 lat później...

Co ta dziewczyna ze mną zrobiła? Dzięki niej zacząłem odczuwać emocje o których nie miałem nigdy wcześniej nie miałem pojęcia. Jest inna niż wszystkie dziewczyny jakie znam. Sam nie wierzę w wszystkie te sytuacje jakie miały miejsce. Po powrocie do Narodu Ognia Hailey izolowała się od świata, również ode mnie, unikała wszystkich nie chciała z nikim rozmawiać nic jeść i pić. Chciała stać się niewidoczna. Ale jej na to nie pozwoliłem po dwóch latach walki z tym wszystkim dziewczyna na nowo zaufała światu.  Pozwoliłem jej trenować z Aangiem, jednak magia powietrza nie była dla niej, zacząłem jej uczyć magii ognia. Zaskakiwała mnie z każdym treningiem. Była taka jak ja na początku niecierpliwa, nie potrafiła się opanować, chciała osiągnąć jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Po kilku miesiącach nauczyła się więcej niż ja w przeciągu kilku lat. Stała się równie potężnym magiem jak ja. Magię powietrza porzuciła na drugi tor widziałem że zabolało to Aanga ale przecież nie będę jej mieszać w głowie. Jej treningi są zbyt ciężkie nawet jak dla mnie ale ona nie chce dać sobie przemówić do rozsądku. Kocham ją ale przecież nie pozwolę jej się wykończyć. Na chwilę obecną zbliżają się jej 24 urodziny i chciałbym, chciałbym się jej oświadczyć. Nie wierzę że nawet o tym pomyślałem ale tak chcę to zrobić. Mam nadzieję że mi nie odmówi. Nie potrafiłbym tego przeżyć. 

- Zuko, Zuko wszystko w porządku? - Z moich myśli wyrwało mnie pytanie Katary.

- Tak, tak o czym rozmawiamy? - Zapytałem po chwili, wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni.

- O urodzinach Hailey, chcieliśmy zrobić przyjęcie niespodziankę, co o tym myślisz? - Zapytał mnie Aang, w sumie to chyba dobry pomysł.

- Tak dobrze, to świetny pomysł! Ale teraz was przepraszam muszę załatwić ważną sprawę. Wiecie gdzie jest Hailey?

- Na treningu, jak zwykle ona się za chwilę wykończy nawet Aang tyle nie trenuje a jest Avatarem! - Powiedziała Beifong i miała rację muszę trochę opanować Hailey zanim zrobi sobie krzywdę. Skinąłem głową i opuściłem całą naszą drużynę. Udałem się w podskokach do jubilera, wpadłem tam jak poparzony. Sprzedawca popatrzył na mnie zaciekawiony.

- Dzień dobry. - Powiedziałem.

- Co tutaj sprowadza Władcę Ognia we własnej osobie? - Zapytał starszy mężczyzna. Oczywiście, musiał zapytać żadna nowość.

- Szukam naszyjnika, zaręczynowego. - Powiedziałem prosto z mostu. Po tu przyszedłem, więc bez tego nie wyjdę.

- Dobrze, kolor wstążki?

- Czerwony.

- Motyw na zawieszce?

- Kwiat Lotosu na tle czerwono-pomarańczowo-żółtym, jest taka opcja?

- Tak, będzie to zrobione na specjalne zamówienie, czas oczekiwania to około dwa tygodnie.

- Nie mam tyle czasu! - Krzyknąłem urodziny dziewczyny miały odbyć się już za tydzień.

- Na kiedy wasza wysokość potrzebuje ten naszyjnik?

- Za tydzień.

- Myślę da się to zrobić. - Podziękowałem, sprzedawcy i zostawiłem sakiewkę złota.

- Mam prośbę, chcę aby to zostało w tajemnicy. 

- Oczywiście Wasza Wysokość jesteśmy dyskretni.

- To dobrze.

Po powrocie do pałacu zwołałem całą naszą drużynę oczywiście oprócz Hailey ale jestem pewien że nie porzuciłaby treningu dla narady... co się z nią dzieje? Kiedy wszyscy się zjawili nie wiedziałem jak zacząć.

- Władco Ognia Zuzu, dlaczego nas zwołałeś? - Zapytał zgryźliwie Sokka, no tak cały on.

- Nie wiem jak zacząć, ale chciałem podzielić się z wami tą informacją...

- Będzie tatusiem! - Wykrzyczał chłopak z kucykiem.

- Nie Sokka nie będę ojcem.

- Jesteś chory? - Zapytała Katara.

- Nie.

- Zuko co się dzieje? Nie zachowujesz się jak ty. - Do wymiany zdań wtrącił się Aang.

- Otóż ja, chciałem wam powiedzieć, że, że...

- No wykrztuś to z siebie panie płomyk. - Cała Toph Beifong niecierpliwa jak zwykle.

- Chcę się oświadczyć Hailey! Dobra! Ale nie wiem czy to dobry pomysł! - Krzyknąłem. Wszyscy patrzeli na mnie nie wiedząc co powiedzieć.

- To cudownie Zuko! - Wykrzyczała uradowana Katara skacząc mi na szyję. Nie sądziłem że dziewczyna tak dobrze to odbierze.

- No nieźle nasz Romeo. Gratulacje. - Dodał Sokka.

- Pan Płomyk chce się ustatkować! Nie wierzę.

- Gratulacje Zuko, kiedy chcesz jej się oświadczyć? - Zapytał Aang.

- Podczas przyjęcia niespodzianki, co o tym myślicie?

- Cudowny pomysł. - Powiedziała Katara której uśmiech nie schodził z twarzy.

- Wiecie ja, muszę się jeszcze zająć paroma sprawami, więc na tym chyba zakończymy dzisiejszą naradę, chyba że ktoś chce coś jeszcze dodać. - Wszyscy pokiwali przecząco głowami. Postanowiłem zobaczyć co z Hailey. Udałem się do atrium i ten widok mnie tak zaskoczył że nie jestem w stanie tego opisać. Dziewczyna używała błyskawic i ognia jednocześnie. Stała się silniejsza nawet od Azuli... Niemożliwe.

Zapomniany mag.Where stories live. Discover now