Zrobię, to. Ale on ma być bezpieczny.

945 35 0
                                    

Hailey pov.

Spałam spokojnie i regenerowałam swoje siły kiedy poczułam szarpnięcie i momentalnie się ocknęłam. Miron? Co on tu robi i czemu wygląda tak strasznie?

- Zrobisz to co ci każę jasne? - Zapytał głosem pełnym przebiegłości.

- O co ci chodzi? 

- Wrócisz ze mną do Południowego Plemienia Wody i weźmiesz ze mną ślub tak jak to było zaplanowane.

- Miron, przykro mi ale to nie możliwe ja kocham Zuko, zawsze kochałam.

- Powiedz mi że to żart! Powiedz! - Ścisnął mocno moje nadgarstki a ja pisnęłam. Widząc moją reakcję położył mnie na łóżko i usiadł na mnie okrakiem. Przygwożdżając mi ręce do materaca.

- Puść mnie to boli! - Krzyknęłam myśląc że to coś zmieni ale myliłam się.

- Chyba śnisz. Powiedz mi że mnie kochasz powiedz!

Nie powiedziałam nic milczałam, podwinął mój szlafrok i zobaczył bandaż uśmiechnął się perfidnie.

- Powiesz czy mam zedrzeć ten bandaż?

- K-kocham cię. - Wykrztusiłam z siebie.

- Chyba za mało się starasz skarbie. - Ten uśmiech mnie przerażał, gdzie podział się mój troskliwy opiekuńczy Miron? Co się z nim stało?

- Mi- miron co się z tobą stało? - Zapytałam niemal szeptem.

- Nic taki byłem od początku ale ty nic o tym nie wiedziałaś kochana, widzisz mam więcej znajomości niż ci się wydaję np. to ja nasłałem na was Azulę, która pewnie teraz morduje Zuko.

- Puszczaj mnie muszę mu pomóc! - Krzyczałam  a on tylko się śmiał.

- Nie martw się Azula była dla nas łaskawa i pozwoliła ci przeżyć, ponieważ cię kocham więc powinnaś być mi wdzięczna. - Wyszeptał mi na ucho. Załkałam cicho Zuko proszę cie uratuj mnie za nim ten drań mi coś zrobi.


Zuko pov.

Tego się nie spodziewałem ktoś wypuścił Azulę? Ale kto? Nasza drużyna obezwładniła dziewczynę, byliśmy zmęczeni po tej walce, nie umiałem skupić myśli. Hailey! Co jeśli coś jej się stało pobiegłem w stronę jej kajuty z prędkością światła, wraz ze mną pobiegła Katara i Aang. Kiedy tylko otworzyłem drzwi ujrzałem łkającą dziewczynę i siedzącego na niej Mirona?! Co on tu robi. Nie wytrzymałem jak zobaczyłem jak dziewczyna cierpi od razu zepchnąłem z niej Mirona i potraktowałem nie wielką dawką ognia zaszokowana Katara wraz z Aangiem wyprowadzili chłopaka. Ja podszedłem szybko do wystraszonej dziewczyny.

- Wszystko w porządku? - Brawo idioto głupszego pytania nie mogłeś zadać przecież wiadomo że nie jest okej! Przed chwilą jakiś psychol ją zaatakował.

- Z-zuko nic ci nie jest? Co z Azulą?

- Nie martw się już nam nie grozi, tym wariatem też się zajmiemy. - Dziewczyna podniosła się nieco i przytuliła się do mnie nie pytałem o nic, wiedziałem że to nie odpowiedni moment, siedzieliśmy po prostu wtuleni w siebie, tego nam chyba właśnie brakowało, uczucia bliskości.

 - Dziewczyna podniosła się nieco i przytuliła się do mnie nie pytałem o nic, wiedziałem że to nie odpowiedni moment, siedzieliśmy po prostu wtuleni w siebie, tego nam chyba właśnie brakowało, uczucia bliskości

Ops! Esta imagem não segue as nossas directrizes de conteúdo. Para continuares a publicar, por favor, remova-a ou carrega uma imagem diferente.
Zapomniany mag.Onde as histórias ganham vida. Descobre agora