Dwa światy.

1K 33 1
                                    

Hailey pov.

Mieliście kiedyś jakiś poważny wypadek czy coś w tym stylu? Jeśli to było na tyle poważne że czuliście jak delikatnie lewitujecie w powietrzu, to wiecie o czym o mówię. Jesteście w dwóch światach jednocześnie. Tak jak ja w tej chwili. Jeśli jesteście wystarczająco skoncentrowani może uda wam się wrócić do ciała i ,,świata żywych'' jeśli jednak wam się to nie uda traficie do krainy wiecznego spokoju. Spokoju którego na chwilę obecną nie potrzebujecie. Ja potrzebuję teraz Zuko. Brakuje mi sił i sama nie wiem czy uda mi się wrócić na tą ,,właściwą'' stronę. Błagam proszę, zrobię wszystko tylko pozwólcie mi zostać, pozwólcie mi żyć.


Budzę się. Gdzie jestem? To kraina duchów? Nie za szaro na to. Kajuta. Kajuta! Jestem na statku ja żyję. Czuję jak ktoś trzyma moją rękę spoglądam w tym kierunku... Zuko. Mój Zuko. Spojrzał na mnie zaszokowany. Trwaliśmy chwilę w ciszy nie wiedząc co powiedzieć.

- Nie rób mi więcej tego. - Powiedział mocniej ściskając moją rękę.

- Nie zostawiaj mnie więcej. 

- Nie zostawię cię nigdy więcej jeśli obiecasz mi że postarasz się nie pakować więcej w takie kłopoty.

- Postaram. - Chciałam wstać ale poczułam przeszywający ból w okolicy brzucha. Jęknęła cicho.

- Spokojnie. Gdzie się tak śpieszy? Nie podnoś się skarbie. - Chłopak pocałował mnie w czoło. Chwilę potem leżeliśmy naprzeciwko siebie przyglądając się swoim twarzom. Chłopak wydawał się być szczęśliwym z tego powodu że się obudziłam, ja również się cieszyłam z tego powodu że jestem tu przy nim. Miron, na śmierć zapomniałam Miron.

- Zuko? - Wychrypiałam.

- Co skarbie?

- Co z Mironem. Ja nie chce go skrzywdzić ale to już chyba nie możliwe.

- Masz rację nie możliwe. Płyniemy do Południowego Plemienia Wody chyba powinniśmy mu wszystko wytłumaczyć.

- ,,Powinniśmy''?

- Tak my bo to przecież nie jest tylko twoja sprawa. A teraz odpocznij i się nie martw. - Po wypowiedzeniu tych słów pocałował mnie w czoło. Po jakimś czasie zasnęłam. Czułam się bezpieczna i tylko to się liczy.


Zuko pov.

Moja mała księżniczka. Kocham ją. Tak ja Władca Ognia Zuko mam uczucia i oświadczam że kocham pewną osobę przepiękną i nadzwyczajną Hailey z Plemienia Wody i rodu Nomadów Powietrza. Ta istota skradła moje serce. I nie mam zamiaru jej go odbierać. Poczekałem chwilę aż zaśnie następnie wyszedłem z kajuty i udałem się do moich przyjaciół z którymi za bardzo nie miałem okazji jeszcze porozmawiać o tych wydarzeniach.

- Patrzcie Pan i Władca Ognia zaszczycił nas swoją obecnością. - Zaczął zgryźliwie Sokka.

- Haha, bardzo śmieszne, Hailey się na chwilę obudziła ale właśnie zasnęła. - Odpowiedziałem na pytanie które nawet nie zostało zadane.

- To dobrze. - Odpowiedziała Katara.

- A tobie co? - Zapytałem dziewczynę avatara.

- Nie podoba mi się to jak potraktowała Mirona. Dobra?! On ją kocha całym sercem a one je tak po prostu złamie po to aby być z tobą. Mimo tego że ty już dwa razy złamałeś jej serce! Nie rozumiem tego dobra.

- Hmm.. Masz rację Kataro, lepiej żeby dwoje ludzi do końca życia było nieszczęśliwe, niż jakby jeden człowiek miał pocierpieć przez chwilę dobry pomysł! - Krzyknąłem oddalając się od reszty drużyny miałem dość tego podejścia do sprawy. Chcę być z Hailey już na zawsze.

Zapomniany mag.Where stories live. Discover now