Rodzinny sekret cz.XXIII

986 50 29
                                    

- OLIVIA ZOSTAŁA ZAKUMANIZOWANA! - krzyknęły kwami w tym samym momencie

- CO?! - wrzasnęłam wraz z Alyą i... Mistrzem?

- Jak to została zakumanizowana? Kiedy? - spytał staruszek

- Pamięta Mistrz, gdy Via zaginęła wraz z Feni. Okazało się, że tak jak podejrzewaliśmy to Władca Ciem je porwał. Następnie ją zakumanizował, a ta używając swoich mocy przemieniła się w Kwami Angel i zaczyna coraz bardziej panować nad nami. Przepowiednia stopniowo w końcu się ziszcza. - wytłumaczyła Tikki

- To nie powinno tak być. Powinna odkryć moce w osiemnaste urodziny, ale najwyraźniej widok źle traktowanych Feni i Nooroo  sprawił, że jej miłość do was je przebudziła tak samo jak wspomnienia. - powiedział do siebie

- Jakie moce? Jakie wspomnienia? O co chodzi? - spytała równie skołowana Alya, co ja

- Później wam to wyjaśnię, ale teraz powinnyście jak najszybciej udać się do rezydencji Agrestów.

- Adrien! - krzyknęłyśmy wspólnie

Bez żadnego gadania przemieniłyśmy się i poleciałyśmy do domu Adriena. Mam nadzieję, że Czarny Kot daje sobie radę.

*Czarny Kot/Adrien*

Pobiegłem tak szybko jak umiałem w stronę mojego domu. Lecz, gdy zobaczyłem mój dotychczasowy dom, zacząłem się w niego wpatrywać jak sroka w gnat. Co ona zrobiła z rezydencją? Wygląda teraz jak jakieś zamczysko rodem wyjęte z bajek disney'a. Gdy pierwszy szok już minął, udałem się do części budowli, gdzie teoretycznie powinien znajdować się mój pokój. Zgodnie z moimi przypuszczeniami był tam, więc wskoczyłem do łazienki, po czym przemieniłem się, ku nie zadowoleniu Plagga.

- Co ty najlepszego robisz? - krzyknął wkurzony

- Ona chce Adriena, może uda mi się ją przekonać, aby... - nie dokończyłem, bo kwami mi natychmiast przerwało

- Chcesz, abym ci przypomniał jak się skończyło ostatnie 'uda mi się ją przekonać'? Zapomniałeś już historię z Lilą? - wrzasnął, cały czas rozglądając się i nasłuchując nerwowo

- Nie, nie zapomniałem! Ale może, dzięki temu się dowiem, dlaczego została opętana i zabiła mojego ojca. - odpowiedziałem. Kwami natychmiast popatrzyło na mnie morderczym wzrokiem.

- Adrien, ty chyba nie wiesz na co się porywasz! Ona nie jest zwyczajną dziewczyną ani kolejną zakumanizowaną posiadaczką miraculum, tak jak Chloe. Ona jest poto... - nie dokończył, gdyż usłyszałem z pokoju głos. Jej głos.

- Dobra Plagg, schowaj się, aby cię nie zobaczyła. - nadal niezadowolone z mojego planu kwami, gdzieś się ukryło, a ja ostrożnie, niby lekko przestraszony wyszedłem z łazienki. 

- Halo? - spytałem

- Adrien! - krzyknęła, podbiegając do mnie i ku mojemu zdziwieniu, rzuciłam mi się na szyję, zamykając w szczelnym uścisku.

- Em... Kim jesteś?! - chociaż doskonale wiedziałem kim była, musiałem udawać. Delikatnie wyswobodziłem się z uścisku, a ona popatrzyła na mnie smutno. 

- Jak to? Ty mnie nie poznajesz? - odparła z niedowierzaniem w głosie 

- Przepraszam, ale nie. Powinienem cię znać? - teraz na serio byłem mocno skonfundowany. Niby dlaczego miałbym ją znać w cywilnej wersji?

- Adrien, to przecież ja! - uśmiechnęła się smutno, ujmując moją twarz w dłonie. Spojrzałem w jej oczy. Takie... błękitne... tak jak moja kochana...o nie...

Miraculum FeniksaWhere stories live. Discover now