Przepraszam....

188 11 7
                                    

Pov. Marka
Skończyła się właśnie pierwsza połowa naszego meczu. Nie ukrywam bardzo ciężko mi się w nim gra ponieważ nadal myślę o tym co stało się wczoraj ale poszłem się napić. Nie chciałem się tym przejmować. Kiedy podszedłem do ławki zauważyłem że nie ma mojej wody.
-Hej Silvia widziałaś gdzieś moją wodę?
-Nie.....ale sprawdź w szatni.
-Dobra dzięki.
Więc pobiegłem do szatni. Kiedy byłem przy mojej szawce to zauważyłem że jest otwarta. Bardzo się zdziwiłem ale zabrałem wodę. Tylko kiedy ją podniosłem zauważyłem album ze zdjęciami. Na okładce byłem ja z Alą. Trochę się zdziwiłem ale postanowiłem otworzyć go i zobaczyłem moje zdjęcia z Alą. Przeglądałem je uważnie były tam zdjęcia z chwilami które były dla nas najważniejsze np. na imprezie choinkowej, na wzgórzu, w samolocie..... Kiedy się odwróciłem to zobaczyłem Ale opartą o drzwi. Stała z uśmiechem na twarzy i powiedziała:
-I myślisz że po tylu wspólnych przeżyciach mogłabym cię zdradzić?
Ze łzami w oczach pobiegłem do niej i mocno ją przytuliłem.
-Przepraszam cię!!!
-Mark nic się nie sta.....
-Stalo się byłem taki głupi. Potrzebowałaś pomocy a ja uznałem to za zdradę chociaż nic złego nie zrobiłaś. To wszystko jego wina przepraszam. - zacząłem płakać. Wiem nie powinienem bo jestem mężczyzną ale nie mogłem się powstrzymać. Nagle Ala namiętnie mnie pocałowała. Tak mi tego brakowało! Zacząłem wkładać moje ręce pod jej koszulkę. Po chwili przestałem uznałem że nie możemy robić tego w takim momencie i po tych przejściach. Ale Ala zdjeła ja sama. Zdziwiłem się ale chyba ona też tego chciała więc zamknąłem drzwi i zacząłem zdejmować swoją koszulkę. Usiadłem na ławce a Ala siedziała mi na kolanach. Całowaliśmy się dalej a później zacząłem całować ją w szyję. Zrobiłem jej dwie malinki ^^. Nagle usłyszeliśmy gwizdek który oznaczał że mamy wracać na boisko.
-Muszę iść do kończymy wieczorem.
-Dobrze ja też powinnam tam iść. I pamiętaj masz to wygrać.
-Tak!!! I jeszcze raz przepraszam. - odsunęła moja opaskę i pocałowała mnie w czoło.
-Wariat z ciebie. Nie masz za co przepraszać. A teraz idź i wygraj!!!
-Tak jest!!!
I pobiegłem na boisko a Ala została tam i zaczęła się ubierać. Wbiegłem na boisko pełny energii. Chłopaki zdziwili się że mam już dobry chumor. Ale wolałem grać niż teraz z nimi o tym gadać.

Przygoda życia z Inazuma eleven Where stories live. Discover now