Rozdział 12

239 13 3
                                    

Kiedy Mark nadal był na mnie trochę wkurzony to powiedziałam rodzicom że my pójdziemy spać bo jest jeszcze wcześnie. Mama wtedy ściszyła radio a ja wyjełam poduszkę i koc. Mark zastanawiał się co ja planuję. W końcu wzięłam Marka za rękę i położyłam się z nim i powiedziałam cichym głosem:
-Przepraszam za tą śnieżkę ale to był jedyny sposób aby nas nie nakryli.
-Domyśliłem się ale następnym razem nie celuj w twarz.
Po tych słowach poszliśmy spać. Kiedy obudziliśmy się byliśmy już na miejscu. Była piękna pogoda idealna na jazdę na nartach. Mama powiedziała że jutro zaczniemy jeździć. Dzisiaj odpoczniemy i rozpakujemy się. Pokój był duży i przytulny ja miałam pokój z Markiem a moi rodzice byli obok. Następnego dnia po śniadaniu poszliśmy do wypożyczalni. Ja i moi rodzice wzięliśmy narty, a Mark chciał spróbować na snowborde. Nie wiem czy to dobry pomysł ale zobaczymy. W końcu dojechaliśmy na stok. Był ogromny i stromy widziałam ale Mark nie przejmował się ty. Kiedy Mark stanoł na snowborde odrazu pojechał tylko że przez przypadek bo nie mógł zahamować. Pojechałam za nim. Kiedy dojechałam do niego on leżał. Zaczęłam się śmiać z niego, a on złapał mnie za nogi i pociągnął żebym się wywaliła. I zaczął śmiać się ze mnie. Chciałam zemścić się więc rzuciłam w niego śniegiem. Mark odpowiedział atakiem. Rzucaliśmy się tak jakieś 4 mnin. Kiedy nagle Mark pocałował mnie. Nie chciałam przerywać tego już nie przejmowałam się tym gdzie są moi rodzice. W końcu pomogłam wstać Markowi i pomagałam mu jakoś jechać. Mark dzielnie walczył i w końcu nauczył i mogliśmy wspólne pojeździć.

Przygoda życia z Inazuma eleven Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz