Ch. 2 - Zmiany

2.5K 180 62
                                    

Południe. Stołówkę wypełniały rozmowy prowadzone między uczniami U.A. Wśród nich była także Akane oraz Momo, siedzące przy jednym stoliku i delektujące się dzisiejszym obiadem, którym był ramen, ulubione danie białowłosej. Siedząca naprzeciw niej przyjaciółka uśmiechała się, widząc jaką przyjemność dawało jej właśnie jedzenie.

— Mogłabym to jeść codziennie, na śniadanie, obiad i kolację — Oświadczyła dziewczyna, z buzią pełną jedzenia, przez co wyglądała jak chomik.

— Nie zapomnij o drugim śniadaniu, deserach, przekąskach i co tam jeszcze było? — Momo przyłożyła palec do ust i z zamyśloną miną spojrzała w górę, jakby to pytanie naprawdę było godne uwagi, przez co Akane spoglądając na nią powagą, zaczęła kiwać głową.

Przerwa obiadowa była długa, więc nie musiały się zbytnio śpieszyć. Po skończonym posiłku tradycyjne zaczęły rozmawiać na różne tematy. Jako iż siedziały przy stole we dwie, nie musiały się martwić, że ktoś je usłyszy. Zresztą przez panujący tu hałas same musiały mówić nieco głośniej, by się usłyszeć. Podczas gdy czarnowłosa odpowiadała na wiadomość, Akane rozejrzała się dookoła, szukając wzrokiem reszty klasy. Nie musiała się zbytnio wysilać, bo zauważyła ich po paru sekundach. Siedzieli zaledwie dwa stoliki dalej, po prawej stronie. Byli tam sami chłopcy, w tym Bakugou na którego pierwszego spojrzały złote oczy. Chłopak jedząc ramen, rozmawiał o czymś z Kirishimą, a w zasadzie z tego co zauważyła, odpowiadał krótkim "mhm" lub kiwnięciem głowy. Przez chwilę przeszło jej przez myśl, że wyglądał całkiem spokojnie, jak na tego wybuchowego Bakugou, jednak szybko odrzuciła tę myśl tłumacząc, że to tylko pozory. Naprawdę podziwiała Kirishimę i jednocześnie nie rozumiała jak mógł wytrzymać z tym osobnikiem dłużej niż kilka minut.

— Akane? — Ręka tuż przed jej twarzą wyrwała ją ze świata fantazji i zmusiła do spojrzenia na przyjaciółkę, która nie wiedziała o co chodzi. Jednak to zmieniło się w momencie, gdy spojrzała w ten sam punkt co białowłosa. — Dobra, mów o co chodzi.

— A niby o co ma chodzić? — Zaśmiała się, patrząc na dziewczynę z nadzieją, że za chwilę nie palnie czegoś głupiego.

— Patrzyłaś na niego dłuższą chwilę, jakbyś w ogóle straciła kontakt ze światem. Zresztą, wczoraj na lekcji było to samo, tyle że o wiele dłużej. Następnie o czymś zawzięcie dyskutowaliście podczas treningu — Przygotowując się przed dalszą wypowiedzią Momo, westchnęła. — Akane, zapytam prosto z mostu. Czy Bakugou ci się podoba? Tylko szczerze. Nawet jeśli to on, to zaakceptuję twój wybór i będę cię w nim wspierać. W końcu serce nie sługa i...

W ułamku sekundy złotooką nadszedł niekontrolowany napad śmiechu, którego mimo prób nie dała rady zatrzymać. Po prostu zadane jej pytanie totalnie zbiło ją z nóg, jednocześnie bawiąc. Do tej pory uważała Momo za poważną osobę, ale po tym miała pewne wątpliwości. Jednak gdy w końcu się ogarnęła i spojrzała na przyjaciółkę, która w ciągu dalszym miała ten sam poważny wyraz twarzy, zrozumiała, że w tej kwestii nie żartowała.

— Nie Momo, Bakugou mi się nie podoba — Powiedziała ze śmiechem w głosie. — Znaczy z wyglądu jest niczego sobie, ale naprawę myślałaś, że ja i on...

Nie dokończyła, bo ponowny napad śmiechu po prostu jej to uniemożliwił. Czarnowłosa w trakcie czekania aż jej przyjaciółka w końcu dojdzie do siebie, ze znudzeniem na twarzy oparła się łokciami o blat stoliku, po czym położyła na dłoniach podbródek. Mając przed sobą obraz śmiejącej się białowłosej, mimowolnie lekko się uśmiechnęła.

— Dobra, dobra. Wciąż nie mogę uwierzyć, że myślałaś, że ja i on — Spojrzała na nią porozumiewawczo, nie chcąc wypowiadać tego na głos. — Wszystkiego bym się po tobie spodziewała, ale nie tego.

𝚎𝚡𝚙𝚕𝚘𝚜𝚒𝚟𝚎 𝚕𝚘𝚟𝚎 || 𝚋𝚊𝚔𝚞𝚐𝚘𝚞 𝚔𝚊𝚝𝚜𝚞𝚔𝚒 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz