Ch. 1 - Zwycięstwo i przegrana

5.1K 225 155
                                    

Poniedziałek. Dzień tygodnia, znienawidzony przez wszystkich uczniów, chyba, że mowa o grupie czerpiącej przyjemność z chodzenia do szkoły. Tym bardziej jeśli to najlepsze liceum, w którym uczyło się wielu wspaniałych i znanych dziś bohaterów. Takie właśnie odczucie miała białowłosa dziewczyna, kierująca się w stronę dobrze wszystkim znanego budynku. Cieszyło ją, iż w końcu nastał ten dzień. Lubiła weekendy i leniuchowanie, lecz odkąd zaczęła tu naukę, pokochała to miejsce.

Dzień dopiero co się zaczął, lecz mimo to, wiedziała, że będzie wspaniały. Pokonując ostatnie schody, jej oczom ukazały się ogromne drzwi prowadzące do klasy, w której po chwili się znalazła. Stojąc w progu, zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu. Tak jak się spodziewała, byli już prawie wszyscy, niekonieczne na swoich miejscach, ale jednak. Znajdująca się przy ostatniej ławce Momo, widząc znajomą twarz uśmiechnęła się i gestem ręki zaprosiła ją do siebie, oraz kilku innych dziewcząt.

Białowłosa odwzajemniła gest i ruszyła przed siebie, po drodze witając się z innymi. Podeszła do swojej ławki, sąsiadującej z tą należącą do pewnego blondyna, którego wzrok akurat padł na nią. Spojrzała na niego złotymi oczami, na co on ze swoim charakterystycznym fuknięciem, odwrócił głowę w stronę okna. Dziewczyna zawieszając torbę na krześle, uśmiechnęła się i ruszyła w stronę czarnowłosej.

Bakugou Katsuki, chłopak o niebywałej sile, jeden z najlepszych osób w klasie. Mimo to, jego największą wadą był charakter, który pozostawiał wiele do życzenia. Białowłosa wiele razy była świadkiem jego "wybuchów", na chociażby Deku, którego uważała za całkiem miłego chłopaka. Jednym słowem niezbyt przepadała za blondynem, dlatego też od początku roku trzymała się od niego z daleka. Może nie dosłownie, ale starała się nie wchodzić z nim w konflikty. Tylko teraz by jej tego brakowało. Zresztą, nie przyszła do tej szkoły by się ze wszystkimi zaprzyjaźnić, lecz po to, by stać się jednym ze swoich idoli z dzieciństwa.

— Miło cię widzieć, Akane — Odezwała się Momo, gdy tylko białowłosa przykucnęła, opierając łokcie o blat jej ławki. Na początku roku złotooka nie zamierzała nawiązywać jakichkolwiek bliższych znajomości. Chciała w stu procentach skupić się na nauce, nie ingerując w coś takiego jak przyjaźń, lecz z czasem lepiej poznała ludzi z którymi przypadło jej spędzenie następnych trzech lat i szczerze mówiąc, polubiła ich. Świadomość, że ma się kogoś takiego, wywoływała na jej twarzy lekki uśmiech i ciepło w sercu.

— I wzajemnie — Dziewczyna odwzajemniła uśmiech czarnowłosej. Lubiła ją, choć z początku wydawała jej się kimś z kim niezbyt chciałaby utrzymać jakiś bliższy kontakt. Po jej wyglądzie i postawie od razu stwierdziła, iż jest jedną z tych poukładanych osób, ale jednocześnie była pewna, że jej charakter należy do tych, którzy to wszystko wiedzą i robią najlepiej. Na szczęście okazało się, że błędnie oceniła książkę po okładce. Gdy lepiej poznała dziewczynę, a przyczyniło się do tego wiele treningów na których przypadło im dzielenie drużyny, można powiedzieć, że pojawiło się między nimi coś w rodzaju więzi.

Po jakimś czasie, który obie spędziły na rozmowie o najróżniejszych tematach, klasa była już w komplecie. Od co najmniej minuty można było usłyszeć nawoływanie Iidy, który jak zwykle starał się by wszyscy i wszystko było na miejscu. Był przewodniczącym klasy, więc to należało do jego obowiązku, jednak według białowłosej czasami przesadzał. Chwilę potem do klasy wszedł nauczyciel, a wraz z nim pierwsza lekcja oficjalnie się rozpoczęła. W sali zapanowała cisza. Uczniowie po otworzeniu podręczników na odpowiedniej stronie, zaczęli słuchać wypowiedzi nauczyciela, dotyczącej dzisiejszego tematu. A przynajmniej część z nich. Jedni rysowali coś w zeszytach, drudzy udawali, że słuchają mężczyzny stojącego przy tablicy, a jeszcze inni rzeczywiście to robili.

𝚎𝚡𝚙𝚕𝚘𝚜𝚒𝚟𝚎 𝚕𝚘𝚟𝚎 || 𝚋𝚊𝚔𝚞𝚐𝚘𝚞 𝚔𝚊𝚝𝚜𝚞𝚔𝚒 Where stories live. Discover now