słaby horror (9)

435 26 8
                                    

Po przeczytaniu, chciałam już minimalizować okno, aby dowiedzieć się na internecie o czym jest owa gra.

 Nie tak prędko, co nie podoba Ci się?  usłyszałam głos w głowie, a kursor myszki zawrócił na środek ekranu.

Ben nadal sprawiał we mnie poczucie ogromnego strachu. Pomimo tego, że miał nade mną kontrolę, to czułam się nawet dobrze w jego obecności. Tak naprawdę oprócz niego już nikt mi nie został. Co prawda, rozpoczął się teraz nowy rok szkolny. Chodziłabym teraz do szóstej klasy podstawówki. A nawet tamtym momencie powinnam była wracać z zajęć. A bardziej, próbowałabym. Nigdy nie byłam lubiana w szkole. W niej, oraz poza nią byłam raczej wyśmiewana przez mój introwertyzm. A pomimo wszystko, okropnie bałam się samotności. Także w zaistniałej sytuacji, nie miałam innego wyjścia. Musiałam utrzymywać kontakt z mordercą, który okazał się być jeszcze ze mną spokrewniony.

 A mogłabym wiedzieć o co w niej chodzi?  oburzyłam się po dłuższej chwili.

Niespodziewanie włączył się notatnik. W nim zapisane były informacje na temat gry.

 Dlaczego nie pozwolisz mi samej się dowiedzieć i dajesz mi to?  zapytałam się.

 Za dużo pytań zadajesz  to jedyna odpowiedź jaką uzyskałam.

Zaczęłam więc czytać zawarte informacje w nim:


The legend of Zelda: Majora's Mask

Akcja gry ma miejsce w Terminie, krainie, w której niejaki Skull Kid wykradł tytułową maskę Majory, potężny artefakt z dawnych czasów. Pod jej wpływem poruszony zostaje księżyc, który ma spaść na ziemię w ciągu trzech dni. Link nie może do tego dopuścić, ale od początku ma utrudnione zadanie - Skull Kid przemienił go bowiem w stworka zwanego Deku Scrub.

To najważniejsze informacje ;)


Przyznam, że opis mnie bardzo zaciekawił. Nigdy nie miałam okazji, aby zagrać nawet w podobną taką grę. Pamiętam, że od czasu, kiedy dręczono mnie w domu jak i w szkole, to zaczęłam grać tylko i wyłącznie w strzelanki. Ben miał rację z tym, że "jest to rodzinne". Moja psychika w tak młodym wieku nie była już w stu procentach zdrowa. Był to mój sposób na odstresowanie i odizolowanie się od innych.

 Dziękuję  zachrypiałam lekko się uśmiechając.

Zamknęłam okno i wróciłam do menu głównego. Zauważyłam, że melodia zaczęła mi wpadać do ucha, więc podgłośniłam (nie wiem czy takie słowo istnieje) ją lekko. Gdy odwróciłam wzrok od głośnika zauważyłam, że w grze dodany był zapis ,,Ben". Zdobył on prawie wszystkie maski jak i pokonał większość bossów. Uznałam to za normalne, przecież brat nie dawałby mi niesprawdzonej przez niego gry. Postanowiłam jednak, że nie będę wnikać w to, czemu nie przeszedł jej do końca. Stworzyłam nową grę i postanowiłam nazwać ją ,,lukrecja".

 L... u... k... - wpisywałam kolejno.

Gdy skończyłam i wlepiłam wzrok w monitor lekko się zdziwiłam. Zamiast nadanej przeze mnie nazwy, na ekranie widniał napis ,,Róża". Nie rozumiałam czemu nawet przy rozgrywce, chłopak nie dawał mi spokoju. Wiedząc, że próby usunięcia nazwy nie dałyby rezultatów, stworzyłam nową grę. Patrząc nadal w ekran zauważyłam, że zaczyna lecieć wstęp do gry. Po napisach nastąpiło szare tło, a następnie można było dostrzec fragment pewnej sceny. Obraz w tamtej chwili zawiesił się.

mój prześladowca | ben drownedWhere stories live. Discover now