Gangster's Sister 2 || Andy Biersack

Chapter Twenty Two

Wyczekiwaliśmy wszyscy wspólnie przed salą, gdzie badali Bryanę, lekarze i pielęgniarki wchodzili i wychodzili w kółko. Nie udzielali nam żadnych informacji na temat jej stanu zdrowia, Riley ciągle chodził tą i z powrotem. Grace była na innym oddziale z synem, informowała nas na bieżąco.
- Kiedy oni wyjdą i coś powiedzą? - odparł Riley. - Z jednej strony Grace z małym a tutaj...
- Riley musimy czekać. Twoja siostra jest silna, jej upartość zwalczy to wszystko. - Zack poklepał przyjaciela po ramieniu. W tej samej chwili z sali wyszedł lekarz i podszedł do nas.
- Co z nią? Co z moją siostrą? - zapytał od razu Riley. Stanąłem obok przyjaciela, lekarz spojrzał w karty i po chwili na nas. Minęło parę sekund, nim nam odpowiedział.
- Panienka Tucker ma lekkie wstrząśnienie mózgu, na szyi ma liczne siniaki, proszę. - odarł, podając jakąś kartę bratu dziewczyny. Mogłem zauważyć zdjęcia, a na nim to, co mówił lekarz, czułem w sobie gniew i złość, które miało zaraz wybuchnąć. - Musiała być trzymana za szyję i mocno przyduszana, ale na szczęście jest cała.
- Możemy do niej wejść? - zapytał się Riley.
- Nie wszyscy na raz. - odparł. - Można do niej wejść, tylko panienka prosiła o rozmowę z jakimś Andym. Który to z panów? - spojrzał się po kolei na nas. Brat dziewczyny wskazał na mnie, lekarz udzielił mi kilka wskazówek i mogłem wejść do sali. Przy łóżku była jeszcze jakaś pielęgniarka, kiedy mnie zobaczyła, kiwnęła głową i wyszła. Dziewczyna leżała na boku tyłem do mnie, obszedłem do około i zobaczyłem jej twarz. Miała podkrążone oczy od płaczu, do dłoni miała podpiętą kroplówkę, co mogło jej dać wzmocnienie oraz dren do oddychania. Pojawiła się przede mną sytuacja sprzed dwóch lat, kiedy walczyliśmy o jej życie by była z nami. Usiadłem na krześle przed nią, chwyciłem jej dłoń w swoje, ścisnąłem ją tak, aby umożliwić jej poruszenie.
- Nie puścisz mnie już? - odparła, wybudzając się. Spojrzałem jej w oczy, kąciki jej ust unosiły się w lekkim uśmiechu, mogłem jej odpowiedzieć.
- Nigdy już cię nie puszczę. - odparłem i pocałowałem. - Przysięgam ci to, jeżeli ona znowu zacznie Ci grozić, to własnymi rękoma zabiją ją.
- Nie rób tego pochopnie.- ścisnęła moją dłoń. - Przysporzyłam ci tyle zmartwień, obiecywałam, że nie ucieknę, a i tak zrobiłam.
- Bryana...
- Daj mi skończyć. - zasygnalizowała. - Czułam, że muszę to robić, by chronić was wszystkich, szczególnie ciebie. Chociaż zaczęło się to między nami źle, a teraz jest tak. Nie chcę cię stracić. - położyła swoją dłoń na moim policzku. - Kocham cię Andy i wybacz mi.
- Już tobie wybaczyłem. - odparłem. - Też cię kocham.

Każdy po kolei wszedł i porozmawiał z Bryaną, uśmiech jej nie schodził z twarzy. Była szczęśliwa, kiedy pojawiła się Grace z dzieckiem, poprosiłaby zostać z nią sama. W moje ręce przekazała śpiącego chłopca. Czekałem na zewnątrz, kiedy Riley miał przynieść wózek, mały nadal spał, więc było spokojnie.
- Już jestem. - odparł, przystając obok mnie. - Pasuje ci dziecko, ja nie namawiam, ale Bryana jest jeszcze za młoda.
- Daj spokój. - powiedziałem. Riley wziął ode mnie syna i położył, do moich rąk przekazał mi kopertę do rąk. - To znaleźli policjanci w domku.
- Co to jest? - zapytałem się. Nie odpowiedział mi na moje pytanie, otworzyłem kopertę i wysunąłem zdjęcie. - Co to cholery? - zdziwiło mnie na widok zdjęcia Bryany leżącej na podłodze. - Ona naprawdę igra z ogniem.
- Zobacz, co jest napisane na odwrocie. - odparł i odwrócił zdjęcie.

„Jeszcze z nią nie skończyłam"

- Myślałem, że mnie nakryją, kiedy to wziąłem. - wzburzył się. Był kłębkiem nerwów, od kiedy musiał przejąć opiekę nad siostrą, Rebeccka zagrażała jego życiu rodziny. - Ona nie poprzestanie, póki nie zabije mojej siostry. Nie pozwolę na to.
- Jesteśmy tutaj z tobą przyjacielu. - położyłem mu dłoń na ramieniu. - Zack, David i Lewis będziemy ją pilnować i mieć na nią oko. To twoja siostra, ale moja dziewczyna, oddam za nią życie.

Rozdziały będą dodawane co jakiś czas.
Pozdrawiam, LaGataOfficial