Rozdział 28

21.4K 651 36
                                    

Uszykowana już do wyjścia stanęłam, przed lustrem. Wyglądałam zwyczajnie. Lekko opinająca koszulka, spodnie z wysokim stanem, rozpuszczone włosy i lekki makijaż. Nic nadzwyczajnego.

Nie wiem czy mam tam iść. Wszystko mi się miesza, jakbym nie była pewna swoich uczuć. Przez te prawie cztery miesiące wiele się wydarzyło. Poznałam pewnego łobuza, który zawsze sprawiał, że na sam jego widok, nie wiedziałam co czuję. Mogłabym o nim myśleć dniami i nocami. Chciałabym znać jego każdy sekret. Czuć jego zapach perfum i widzieć jego szczęśliwy uśmiech.

Moje rozmyślenia przy lustrze przerwał dzwoniący telefon. Szybko chwyciłam za urządzenie nie patrząc nawet kto dzwoni.

-Amber on... oni...

- Clara spokojnie o co chodzi?

Dziewczyna nic nie odpowiedziała, słyszałam tylko jej płacz. Powoli zaczęłam się denerwować.

- Clara zaraz u ciebie będę.- powiedziałam i szybko ruszyłam do wyjścia z mojego pokoju.

Przyjaźń stawiam ponad wszystko. Zawsze!

***

Po dokładnych dziesięciu minutach stałam przed drzwiami brunetki. Nawet nie pukałam, wparowałam od razu do jej pokoju, przed tym witając się z jej rodzicami. Leżała na łóżku, obrócona twarzą do poduszki, była zakryta kołdrą. Płakała. Podeszłam do jej łóżka i usiadłam. Nawet się nie obróciła by sprawdzić kto to. Choć raczej wiedziała.

- Clara - powiedziałam.

Głośniejszy płacz.

- Opowiesz mi co się stało? Proszę.

- To przez niegooo - załkała .

- Przez kogo? Clara usiądź i opowiedz mi wszystko, od początku do końca - powiedziałam.

Powoli zaczęła się podnosić do pozycji siedzącej. Jej makijaż, był cały rozmazany. Po następnych dwóch minutach ciszy powiedziała:

- Amber, to wszystko przez... Fa... Fabio - powiedziała i kolejna łza spłynęła po jej policzku. Przytuliłam ją do siebie i powiedziałam:

- Ale co z nim? Co zrobił?

- No więc, zakochałam się w nim - to zdanie mnie trochę zamurowało, a z drugiej strony zabolało, co poczuje Dante, gdy się o tym dowie.

- I tylko przez to płaczesz?- zadałam następne pytanie.

- Nie. On z Davido cały czas nas oszukiwali. Fabio założył się z nim o to, że rozkocha mnie w sobie w ciągu miesiąca. I wiesz co jest w tym najgorsze, że mu się udało. Wyznałam mu miłość. Jak głupia się zakochałam.- znowu zaczęła płakać. Byłam... zaskoczona. To nie w stylu Fabio. To nie mógł być jego pomysł.

- Miłość jest głupia i bolesna - powiedziałam. Poniekąd mówiłam to też do siebie.

Dziewczyna poruszała tylko głową na tak, że się ze mną zgadza.

- Zostaniesz na noc?- zapytała. Nie jestem wstanie jej odmówić, nie w tej chwili.

- Jasne.

Łobuz kocha najbardziej ♡♡♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz