Rozdział 21

25.3K 756 554
                                    

Pip Pip Pip

- Boże zapomniałam wyłączyć budzika - burknęłam.

Wyłączyłam budzik i spojrzałam na godzinę. Była 7:40. Stwierdziłam, że prześpię się jeszcze z dwie godzinki.

***

No i te dwie godziny zmieniły się jednak w cztery. Spałabym jeszcze, ale obudził mnie dzwonek do drzwi. Gdy otworzyłam drzwi, ujrzałam uśmiechniętych od ucha do ucha dwóch brunetów. Zmarszczyłam czoło i patrzałam się na nich jak na jakieś dwie ameby.

- Może nas wpuścisz?- zapytał się brunet po prawej, na co ja tylko uchyliłam bardziej drzwi. Weszli po czym zaczęli się rozglądać.

- Myślałam, że będziecie trochę później.- powiedziałam i poszłam do kuchni, a oni wraz za mną.

- No widzisz niespodzianka.- Fabio podszedł i przytulił się do mnie od tyłu.- Ale tęskniłem.

Chciałam odpowiedzieć, ale przerwał mi drugi brunet, który stał za wyspą kuchenną.

- Cześć Ami.-  jego głos, był bardzo przyjazny, ale wyczuwałam w nim coś dziwnego. Był wyższy od Fabio o może z dwa centymetry. Jego niebieskie oczy, niewyróżniały się niczym nadzwyczajnym. Miał on bardzo wyostrzone rysy twarzy. Koło prawego oka był prawie niezauważalny pieprzyk.

- Hej.- podeszłam do niego i podałam mu dłoń, chłopak złapał moją dłoń, delikatnie ją całując. Ja na ten gest szybko ją wzięłam i popatrzyłam na niego.

- Mam na imię Davido Riverra.- powiedział i uśmiechnął się flirciarsko.

- Taa. A ja jestem Amber Evans.- odpowiedziałam zniesmaczona.- To może zaprowadzę was do waszych pokoi.- powiedziałam po chwili ciszy. Davido jedynie się zaśmiał, wziął swoją walizkę i zaczął za mną podążać.

- To jest twój pokój Fabio - jego pokój był oddalony od mojego o dwa pokoje. Następnie po drugiej stronie pokazałam pokój Davido.- A to twój - powiedziałam. byliśmy sami na korytarzu, bo Fabio poszedł się rozpakować.

- Nie zmieniłaś się tak bardzo z wyglądu, ale z charakteru widzę bardziej śmiała.- powiedział i wszedł do środka zostawiając mnie z otwartą buzią. To on mnie zna?

O godzinie trzynastej zamówiliśmy pizze. W trakcie jedzenie napisała do mnie Clara.

Od Clara

To gdzie się dzisiaj spotykamy?

Do Clara

Może przed naszą szatnią?

Od Clara

Oki

Już nic więcej nie odpisałam zaczęłam się szykować, co jakiś czas śmiejąc się z chłopaków, którzy zrobili sobie kucyki na włosach.

- Idziecie ze mną na mecz co nie.- powiedziałam spoglądając na ich odbicie w lustrze.

- No jasne. Będzie Dante, dawno go nie widziałem.- powiedział Fabio zdejmując gumki ze swoich włosów.

- Powinien być.

-  A ty czemu się tak szykujesz.- zapytał Davi.

- Ona jest cheerleaderką pacanie. Nie widzisz stroju, który wisi koło ciebie.- zaśmiał się Fabio tłumacząc mu. Na to przezwisko i ja się zaśmiałam. Brunet jedynie przewrócił oczami na słowa bruneta.

- Nie zauważyłem.- pokazał mu język.

- Krowa ma dłuższy i się nie chwali.- odpowiedział mu Fabio.

Łobuz kocha najbardziej ♡♡♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz