Rozdział 7

30.8K 812 277
                                    

-Boże Clara zaspałyśmy! - krzyknęłam spadając z łóżka, dziewczyna jedynie coś wymamrotała.

Wstałam z ziemi i spojrzałam na telefon 9.00 o japier...

-Clara kurwa wstawaj jest dziewiąta za niecałą godzinę mamy sprawdzian z historii- powiedziałam szybko podchodząc do niej i zdejmując z niej kołdrę. Pobiegłam szybko do łazienki umyć zęby i się uczesać. Nie miałam zamiaru, ani czasu się dzisiaj malować. Wyszłam z łazienki, a dziewczyna przede mną stała już ubrana.

-Zamiana- powiedziała i weszła zaspana do łazienki.

Clara jest bardzo wielkim śpiochem. Czasem ma tak że potrafi przespać całe dwadzieścia cztery godziny. Była kiedyś z tym już u lekarza. Miała wiele badań, okazało się, że jest zdrowa i nie potrzebnie jeździła prawie pół roku na różne konsultacje.

Po moich rozmyśleniach wybrałam z szafy czarną koszulkę w różowe flamingi i szare zwykłe spodenki. Ubrana pędem zeszłam na dół, wzięłam jabłko i zaczęłam ubierać buty. Na dół zeszła Clara, która powolnym krokiem podeszła do wyspy kuchennej. Wyjęła z szafki paczkę czekoladowych płatków i zaczęła je jeść.

-Clara ruszaj tą swoją ślimaczą dupą szybciej.- powiedziałam już trochę na nią zła. Brunetka zaczęła ubierać buty na moje ostrzeżenie.

-Am szybciej nie mogę no- powiedziała ziewając.

Wyszłyśmy z domu dziewczyna już zaczęła iść powolnym krokiem w stronę auta. A ja zamykałam dom. Szybkim krokiem podeszłam do auta otworzyłam je i wsiadłam. Zapiełam pasy z brunetką i włączyłam moją ulubioną piosenkę. Zaśmiałam się stojąc na pasach. Widok dziewczyny jak zaspana jadła te płatki był niemożliwy.

-Co jest takiego śmieszne co? - spytała się piegowata. A ja ruszyłam w dalszą drogę.

-Widok ciebie zaspany jest taki yhm... do tego jeszcze te płatki, które jesz- powiedziałam ponownie się śmiejąc.

W dalszej drodze do szkoły dziewczyna już prawie przysypiała. Gdy dotarliśmy do celu zaparkowałam auto na parkingu szkolnym i zabierając torebkę wyszłam z auta ciągnąc za sobą brunetkę.

Była przerwa wchodząc do szkoły szybko szłam, prawie biegłam, do mojej szafki. Ale ktoś przerwał moją czynność, rzucając mnie delikatnie na szafki szkolne. Każdego wzrok był skierowany w naszą stronę.

-Kotek czemu nadal jesteś blondynką? - powiedział tym swoim seksownym głosem, na który prawie każda leci. Prawą ręką dotykał moich włosów a lewą dłoń trzymał na moich biodrach.

Ja w myślach jedynie przywitałam se facepalma. Całkiem zapomniałam. Chłopak patrzył się na mnie tymi swoimi oczami. Mimo wszystko nie był chyba zły, nie wiem ciężko było wyczytać cokolwiek z jego oczów. Dostrzegam tylko to, że zawsze patrzy mi się prosto w moje oczy, rzadko mu się zdarza gdzie indziej.

Już chciałam mu coś mu powiedzieć, lecz mi przerwał na co trochę się wkurzyłam.

-Wiesz zazwyczaj wszyscy robią co ja chcę. A ty nie słuchasz się mnie. Trochę to dziwne ale bardzo mnie to pociąga - powiedział, a ja jedynie otworzyłam szerzej oczy. Dodał jeszcze - Ale nie odpuszczę ci tych włosów.

-Wiesz co wyjaśniła bym ci wszystko jak byś mi nie przerwał. Teraz to tylko cmokni mnie w dupę. - powiedziałam, a on jedynie podniósł prawą brew.

Łobuz kocha najbardziej ♡♡♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz