36.

5.6K 239 44
                                    

Czas mijał nam nieubłaganie szybko, a przekąski znikały. Tae powiadomił chłopaków, że dzisiaj wróci bardzo późno, więc nie musieliśmy się martwić, że ktoś będzie na niego czekał pod drzwiami. Mój stan samopoczucia również się poprawił.. No.. do momentu kiedy nie wstałam z kanapy.. 

-Ania, w porządku? Jesteś blada jak ściana. -Tae momentalnie znalazł się przy mnie i złapał bym się nie przewróciła. Przy pomocy przyjaciela dotarłam do łazienki, gdzie chłopak był tak kochany, że nawet trzymał mnie kiedy zawisłam nad ubikacją w oczekiwaniu na najgorsze.

-Tae.. przepraszam cię.. -miałam ochotę się rozpłakać.

-To pewnie przez to, że namieszaliśmy z jedzeniem. -próbował mnie pocieszyć, ale ja wpadałam w jeszcze większą panikę. Tae gdzieś wyszedł, a ja stanęłam nad umywalką. Niestety w odbiciu lustrzanym zobaczyłam coś, czego nie chciałam.... Tae stał z moją torebką i trzymał w dłoni test ciążowy. Szybko obróciłam się w jego stronę by to wyjaśnić.

-Taeś ja..

-Więc po to musiałaś pójść do apteki.. -zarumienił się. -Myślałem, że poszłaś po jakieś tabletki więc chciałem ci je teraz przynieść żebyś nie musiała ich szukać. -wyglądał teraz jak małe i bezbronne dziecko, a mi w oku zaczęła się kręcić łza. Usiadłam na pralce i zakryłam twarz w dłoniach. Niedługo musiałam czekać, żeby poczuć na sobie obecność przyjaciela.

-Aniu.. -Tae głaskał moje kolano, a drugą ręką odsłonił moją twarz. Zobaczyłam teraz uroczy, głupkowaty uśmiech, co mimowolnie wywołało radość na moich ustach. 

-Wybacz, że musiałeś to widzieć.. -Taehyung patrzył na mnie troskliwie i wyciągnął przede mnie opakowanie z testem.

-Może jednak warto.. -przygryzł usta nie odrywając ode mnie wzroku. Po chwili zastanowienia, zgodziłam się i Tae opuścił łazienkę. Gdy przeczytałam instrukcję rozpakowałam patyczek. -I jak ci idzie?? -zza drzwi słyszałam zniecierpliwionego Taeśka.

-Jeszcze nie zaczęłam.

-Okej.. Okej.. ale jakby co to jestem z tobą!! -uśmiechnęłam się w stronę zamkniętych drzwi. 

-Masz rację! Sikaj ze mną! -zaczęłam się śmiać i słyszałam jak chłopak próbuje być poważny w tej jakże chorej dla mnie sytuacji. 

Po przeprowadzeniu testu zaczęłam się trząść z emocji. Usiadłam znów na nieszczęsnej pralce i czekałam na werdykt.

-Długo jeszcze?

-A co, nudzisz się? -zapytałam nie odrywając wzroku od patyczka.

-Jestem ciekaw.

-A wiesz, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła?

-Nie mogę wejść?

-Nie..

-No ale nie siusiasz już, prawda?

-Tae... Nie wchodź po prostu.. -spojrzałam na godzinę w telefonie. -Według instrukcji powinna się pojawić już kreseczka albo dwie, a tu nie ma nic.

-To może zrób kolejny?

-Okej.. -mruknęłam jeszcze bardziej zestresowana niż poprzednio. Zrobiłam wszystko zgodnie z instrukcją i zajęłam swoje miejsce oczekiwania. Gdy chwyciłam drugi test zauważyłam, że na pierwszym pojawiło się jakieś zabarwienie. -Boże... -na wcześniejszym teście pojawiły się dwie kreseczki, a w moich oczach panika i łzy. 

-Co się dzieje?

-N-nic.. czekam. -oby był to zepsuty test i ten drugi pokaże inaczej..

-Ania, coś za długo tam siedzisz.. -chłopak niecierpliwił się pod drzwiami. Podeszłam do nich i otworzyłam na całą szerokość. Tae wpatrywał się we mnie jak w obrazek. -I co? -ja natomiast bez słowa pokazałam mu testy. -OBA POZYTYWNE?!!? -Taehyung cieszył się tak jakby to było po części jego dziecko. -Boże Aniu! Będziesz mamusią! 

-Tae j-ja... -szeptałam pod nosem powstrzymując płacz. Tae widząc moją reakcję zaprzestał tej euforii. 

-Co jest? Nie cieszysz się? -po tych pytaniach wpadłam w ramiona chłopaka i rozbeczałam się jak dziecko. Jedyne czego teraz potrzebowałam to przytulenia.. nie dziecka. 

-Kiedy ja się boję Taehyung! Co jeśli Jungkook mnie zostawi? Przecież on jest idolem.. piosenkarzem! Dziecko to ostatnia rzecz, której chciał. -ryczałam w koszulkę Tae zaciskając na niej pięści. -Co ja sama zrobię? Nie utrzymam siebie i dziecka z pensji kwiaciarki.. Co ja powiem rodzicom? A co jeśli...

-Hej... uspokój się. -niski głos chłopaka rozbrzmiał na moim policzku. Tae odsunął mnie na dystans żebyśmy mogli patrzeć sobie w oczy. -Będziesz najlepszą, najmądrzejszą i najpiękniejszą mamą jaką widział ten świat. Poradzisz sobie, a jeśli nie to matka Jin ci pomoże. -zaśmiał się. -Jungkook może i jest idolem.. ale jego idolką jesteś ty.. jesteś całym jego życiem i jestem pewien, że do tej pory nie wierzy jak wielkie szczęście go spotkało w życiu.. a teraz nawet podwójne szczęście. -dotknął dłonią mojego brzucha. -Dziewczyno, dasz sobie radę. Nie martw się niczym, bo teraz liczy się ten robaczek, którego masz w sobie.

-Taeś...

-Nic już nie mów. -uśmiechnął się, ocierając moje łzy i na koniec złączył nas w wielkim uścisku. Czułam się bezpiecznie w jego ramionach, ale tak naprawdę to zastanawiałam się jak na to wszystko zareaguje Jungkook..

-Nie możemy mu jeszcze powiedzieć. -po tym zdaniu Tae odsunął się ode mnie.

-Co?

-Taehyung.. obiecaj mi. Obiecaj, że nie powiesz o tym nikomu.

-Ale An..

-Proszę.. Ja przygotuję Jungkooka na tą wiadomość.. ale on nie może się o tym dowiedzieć właśnie teraz. -Tae miał uśmiech od ucha do ucha i przystał na moją prośbę. 


Resztę nocy spędziliśmy na rozmyślaniu o tym że niedługo będę (jak to ujął) "słonikiem" i Tae nawet już znalazł imiona dla dziecka. Dzięki niemu poczułam się bezpieczna jeśli chodzi o przyszłość tego robaczka we mnie. Wiedziałam, że choćby nie ważne co by się stało to Taehyung i tak będzie przy mnie. W końcu od tego są przyjaciele..


------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny będzie w sobotę bejbuszki <3 =^^=

Być z nim / JUNGKOOKWhere stories live. Discover now