Dodatek do Rozdziału 26

2K 156 9
                                    


xxx

Spokojny mrok rozjaśniły dwie smugi światła. Zakryłam oślepione oczy. Spory pojazd zatrzymał się blisko mnie. Nikt nie wyszedł, więc sama otworzyłam drzwi od strony pasażera. Jak się spodziewałam przy kierownicy siedział Jack. Jego zmęczona twarz wyrażała wszystko. Nie zamieniając ze sobą żadnego słowa, wsiadłam cichutko do środka. Samochód od razu odjechał. Przytuliłam się plecami do siedzenia, chciałam przymknąć na chwilę oczy i uspokoić organizm. Jednak kątem oka zauważyłamdziwny cień. Zwróciłam swe spojrzenie ku wewnętrznemu lusterku. Wstrzymałam powietrze w płucach, gdy zauważyłam nową parę oczu wpatrującą się prosto we mnie. Podskoczyłam przestraszona na co zareagował Jack.

-Przecież wspominałem, że przyjadę ze znajomą. Ta cicha z tyłu to Ewa- Tu machnął ręką w kierunku dziewczyny. Z tylnej części auta wyłoniła się szczupła ręka. Odpowiedziałam słabym uściskiem, moje serce nadal waliło jak oszalałe. Chciałam się przedstawić, lecz przy dokładnym przyjrzeniu się jej twarzy rozpoznałam rudowłosą piękność. Szok zmieszany z gniewem nie pozwolił mi na wypowiedzenie jakichkolwiek słów. Niczym młode pisklę patrzyłam na Ewęz otwartymi ustami. Odpowiedziała zmieszanym uśmiechem, a ja z niewiadomych przyczyn zaczęłam interesować się nocą za oknem. Niezręczna podróż trwała w milczeniu do momentu, aż rudowłosa dziewczyna zapytała obrzydliwie, słodkim głosem.

-Może masz ochotę się czegoś napić?

Z całego serca chciałam odmówić, lecz wypity wcześniej alkohol wysuszył mnie całkowicie od środka. Nie odwracając głowy odpowiedziałam ciche „Tak". Ponownie ujrzałam jej dłoń, tym razem trzymającą bezbarwny płyn. Woda była tym czego teraz potrzebowałam. chwyciłam małą butelkę, po czym wypiłam wszystko na raz. Puste opakowanie zatrzymałam w rękach.

Postanowiłam podjąć się kolejnej próby zapadnięcia, w krótką drzemkę. Niestety myśl, że siedzi za mną „bliska" znajoma nie tylko Jacka, ale i Gerarda nie dawała mi spokoju. By pomóc sobie w opanowaniu emocji, poprosiłam kierowcę o włączenie radia. Po sekundzie do moich uszu dotarł dźwięk delikatnej melodii jazzowej. Przyjemny odgłos instrumentów łagodził moje nerwy.

-Proszę przełącz to nieznośne brzęczenie- Głos za moimi plecami, przerwał chwilę relaksu.- Wszystko byle nie to- Kapryśna księżniczka zabrała głos.

Jack zdziwiony jej reakcją ściszył muzykę.

-Co ci nie pasuję w tym gatunku?- zapytał Ewę.

-Po prostu mnie irytuje- Jego grymas wskazywał na to, że ta odpowiedź nie do końca go usatysfakcjonowała. Nie postanowił tego nadal drążyć i posłusznie zmienił stację. Tym razem zamiast muzyki, usłyszałam ciepły głos mężczyzny, czytającego fragment książki. Nie znałam jej, lecz chętnie wsłuchałam się ciekawą opowieść o utraconej miłości. Historia opowiadała o starszym już mężczyźnie, który za czasów młodości w wojsku poznał kobietę swojego życia. Niestety dalsze losy bohatera sprawiły, że kontakt między nimi się urwał. Mimo to postanawia ją odszukać.

Fascynująca historia zainteresowała mnie do tego stopnia, że niecierpliwie czekałam na kolejne rozdziały. Przy scenie, w której główny bohater wspomina ich pierwsze spotkanie, radio znów zmieniło stację. Zirytowana chciałam zabrać głos, jednak to Ewa mnie uprzedziła.

-Serio, w takim momencie?!- To chyba był pierwszy raz, gdy chciałam się z nią w czymś zgodzić. Jack nie miał zamiaru odpowiedzieć, a zamiast to podgłośnił piosenkę, która aktualnie leciała. Temat został zamknięty, a ja zauważyłam, że mój poziom zmęczenia dotarł do maksimum. Ostatnie co pamiętam przed snem to słowa piosenki:

„...That's the price you pay

Leave behind your heart and cast away


Just another product of today


Rather be the hunter than the prey..."



*Imagine Dragons - Natural


P.S.

Przepraszam, że takie krótkie, ale jest to tylko końcówka do poprzedniego rozdziału. Wiem, że znów była długa przerwa. Spowodowana została ona moim niezadowoleniem z kolejnych rozdziałów. Każdy, który zacząłem pisać nie usatysfakcjonował mnie, więc je kasowałem. Jako dobrą wiadomość mam taką, że kolejna podjęta próba zaczyna być obiecująca. Mam nadzieję, że rozdział 27 będzie wstawiony jak najszybciej. 

Komentarze na zachętę ?!

LUPUS - ZAKOŃCZONE (W TRAKCIE KOREKTY)Where stories live. Discover now