Weźmiesz mnie stąd?

7.5K 295 31
                                    

William pov.
Siedziałem właśnie w salonie, kiedy zobaczyłem zdenerwowanego Stefana. Przeciskał się przez zatłoczone pomieszczenie, nerwowo się rozglądając. Coś było nie tak. Zostawiłem kolegów i ruszyłem w jego stronę. Gdy mnie zobaczył, kiwnął głową, pokazując mi przy tym, że mam wyjść z salonu. Wyszedłem na korytarz. Chłopak był zdenerwowany. Zaczynałem sam się denerwować. 

- Stary, co ci jest?- zapytałem.

- Claudia...- urwał. Spiąłem się. Jeśli coś jej się stało. 

- Co Claudia?- byłem już na granicy wybuchu.

- Mike się do niej dobierał.- gdy tylko to powiedział, zacząłem się rozglądać w poszukiwaniu dziewczyny. Jeżeli coś jej zrobił to go zabiję. Nie cofnij. I tak go zabiję.

- Gdzie ona jest?- czekałem z niecierpliwieniem, aż mi odpowie. 

- W moim pokoju.- poinformował mnie. Zacząłem wchodzić po schodach. Muszę ją jak najszybciej zobaczyć. Otworzyłem drzwi od pokoju przyjaciela i to co tam zobaczyłem... Siedziała tam. Roztrzęsiona i zapłakana. Ta blondynka, Alice siedziała obok niej i tuliła ją do siebie. Mark stał pod ścianą i przyglądał się tej całej sytuacji. Brunetka podniosła na mnie swoje zapłakane oczy i wtedy nasze spojrzenia się skrzyżowały. Chciałem podejść do niej, przytulić, zabrać z tej cholernej imprezy, ale musiałem znaleźć tego gnoja, który jej to zrobił. Skrzywdził ją, a teraz ja skrzywdzę jego. Odwróciłem się na pięcie i ruszyłem szukać gnoja.

- Gdzie ty leziesz?- zobaczyłem, że Stefan idzie za mną.

- Zgadnij.- powiedziałem przez zaciśnięte zęby. Kiedy miałem już schodzić na dół, poczułem jego rękę na swoim ramieniu. - Czego?- warknąłem wyrywając mu się.

- On jest tutaj. Na górze.

- Skąd wiesz?- rozejrzałem się dookoła.

- Widziałem jak szedł z jakąś dziewczyną.- powiedział.

- Który?- spojrzałem na zamknięte drzwi po mojej lewej, a potem po prawej.

- Prawy.- wszedłem do pomieszczenia. Zobaczyłem, że chłopak leży na łóżku i obściskuje się z jakąś laską. 

- Zostaw nas samych.- warknąłem sprawiając, że dziewczyna odsunęła się od chłopaka. Ten szepnął jej coś do ucha, po czy ona posłusznie wstała i wyszła z pomieszczenia. 

- Nie masz co robić Black? - wstał z łóżka. Bez zbędnych ceregieli rzuciłem się na tego chuja. Powaliłem go na podłogę i zacząłem okładać go pięściami. Próbował się bronić, ale był zalany w trzy dupy i  nie zbyt mu wychodziło. Z jego nosa i wargi zaczęła lecieć krew. Nie obchodziło mnie to, że mogę mu coś zrobić. Byłem w jakimś amoku. Widziałem tylko obraz zapłakanej dziewczyny siedzącej dwa pokoje dalej. Z transu wyrwał mnie Stefan, który ściągnął mnie z krwawiącego chłopaka. 

- Zostaw mnie.- powiedziałem znowu rzucając się na tego gnoja. Niestety mój przyjaciel uniemożliwił mi to.

- Idź do niej.- oznajmił. Spojrzałem ostatni raz na tego śmiecia. Wstał już z podłogi i wycierał ręką krew spływającą mu z nosa.

- Jeżeli jeszcze raz się do niej zbliżysz obiecuję ci, że znajdę cie i zabiję.- zagroziłem i wyszedłem z pokoju. 

Claudia pov.
- Ciii. Już wszystko dobrze.- uspakajała mnie Alice. Nic nie było dobrze. Gdyby Stefan wtedy nie wszedł do łazienki, to nie chcę nawet myśleć co by się stało. Przyjęłam do dziewczyny kolejną już chusteczkę i wytarłam łzy spływające mi po policzkach. Nic to nie dało, bo nie mogłam powstrzymać łez, które przez cały czas płynęły. Jak on mógł mi coś takiego zrobić? Do pomieszczenia po raz drugi weszli William i Stefan. Zobaczyłem na rękach bruneta czerwone plamy. Chłopak podszedł do mnie i usiadł po mojej drugiej stronie. Odciągnął mnie od koleżanki, do której przez cały czas się przytulałam i sam wziął mnie w objęcia. Jego jedna ręka znalazła się na mojej tali , a druga zaczęła głaskać mnie po głowie.

- Już wszystko dobrze. On już nigdy się do ciebie nie zbliży.- obiecał. Chciałam mu uwierzyć, ale wiedziałam, że on i tak się od mnie zbliży. Nie dziś, nie jutro, ale na pewno to zrobi. Nie chciałam już tutaj być. To miał być miły wieczór, a zamienił się w koszmar.

- Weźmiesz mnie stąd?- zapytałam przez zaciśnięte gardło. Poczułam, że chłopak rozluźnia swój uścisk.

- Tak. Już stąd idziemy.- oznajmił i wstał. Wstałam za nim. Objął mnie opiekuńczo ramieniem. 

- Pojadę z wami.- zaproponowała Alice. Pokiwałam głową. Zaczęła protestować.

- Zostań.- poprosiłam.

- Nie...

- William mnie odwiezie do domu, a później położę się od razu spać.- przerwałam jej. Chciałam zasnąć i się nie obudzić. Chciałam zniknąć, nie czuć się taka brudna. Blondynka przytuliła mnie.

- Zadzwonię jutro.- obiecała. Pokiwałam głową. Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy w kierunku drzwi. Na zewnątrz szybko wsiedliśmy do samochodu. 

- Trzęsiesz się.- powiadomił mnie William. Spojrzałam na swoje ręce. Rzeczywiście się trzęsłam. To było niekontrolowane. Chłopak sięgnął do tyłu na tylne siedzenie i po chwili podał mi koc. Przyjęłam go z wdzięcznością i szczelnie owinęłam się nim. Brunet odpalił samochód i ruszyliśmy. Po kilku minutach jazdy spostrzegłam się, że to nie jest droga do mojego domu.

- Gdzie my jedziemy?- zdołałam z siebie wydusić.

- Do mnie.- oznajmił. Chciałam jechać do domu. Do swojego domu, nie jego. 

- Ja...

- Gdybyśmy pojechali do ciebie, to twoi rodzice zaczęliby cię wypytywać co się stało. Chcesz tego?- spojrzał na mnie. Pokręciłam głową.- Pojedziemy do mnie, bo u mnie nie ma nikogo w domu.- oznajmił. Nie chciałam z nim dyskutować, bo miał racje. Po 15 minutach byliśmy już pod jego domem. Weszliśmy do środka. Nikogo nie było.- Chodź pokaże ci twój pokój.- poprowadził mnie na górę. Weszliśmy do pokoju, który był obok jego  sypialni. - Chcesz się wykąpać?- zapytał. Pokiwałam mechanicznie głową. - Przyniosę ci zaraz jakieś moje rzeczy do przebrania.- powiedział i wyszedł. Po chwili brałam już prysznic. Wyszłam z łazienki ubrana w jego koszulkę i spodenki, pod spodem miałam bieliznę. Czułam się mniej odsłonięta. Przeszłam do swojego tymczasowego pokoju i wślizgnęłam się pod kołdrę. Słyszałam, że w pokoju obok William rozmawia z kimś przez telefon. Wyłączyłam się zupełnie i zasnęłam. Przed snem przypomniały mi się czerwone ślady na rękach bruneta. Ostatnią rzeczą jaką widziałam przed zaśnięciem był zatroskany wyraz twarzy Williama.

-----
Mam do was bardzo ważne pytanie. Czy byłby ktoś chętny i chciałby zrobić okładkę do Część Kotku. Byłabym bardzo wdzięczna gdyby znalazła się chętna osoba. Osoba, która podjęłaby się tego, byłaby oznaczona pod opisem opowiadania oraz gdyby chciała zadedykowałabym jej rozdział w ramach podziękowania.
Buziaki Kadia 😘😘😘

Cześć Kotku 1 [ZAKOŃCZONE] Where stories live. Discover now