Nikt inny nie?

9K 349 46
                                    

Zostałam sama z Williamem.

Czy on to powiedział, a może ja się przesłyszałam?

Z osłupienia wyrwał mnie Padalec, który odsunął włosy z mojej szyi.

- Po co dałeś mu takie wyzwanie? - przez cały czas siedziałam na jego kolanach.

- Bo chciałem zostać z tobą sam na sam. - odpowiedział. Poczułam na szyi jego oddech. Po moich plecach przebiegł dreszcz. Chciałam wstać, bo ta odległość, która była między nami była za mała. - Czy Kris pozwolił ci zakończyć wyzwanie? - zapytał zachrypniętym głosem, chwytając mnie w pasie, przez co znowu wylądowałam na jego kolanach.

- Nie, ale w takiej sytuacji...

- Ale w jakieś sytuacji?- musnął ustami skórę na mojej szyi. Przez moje ciało przebiegł kolejny dreszcz. Zacisnęłam dłonie na udach chłopaka. Ten gest go bardziej ośmielił, bo zaczął całować mnie po szyi. Z moich ust wydostał się cichy jęk. Było mi tak dobrze. Mogłam myśleć tylko o jego pocałunkach na moim ciele. Kiedy dotarł do zagłębienia w mojej szyi, automatycznie przechyliłam głowę w bok dając mu lepszy dostęp do tego miejsca. Kiedy uszczypnął zębami to miejsce, z moich ust wydostał się kolejny jęk rozkoszy. Brunet przerwał swoje czynności i szepnął mi do ucha. - Już niedługo będziesz tak Kotku jęczeć pode mną.

Gdy tylko te słowa opuściły jego usta, gwałtownie wstałam i stanęłam pod ścianą. Byłam na siebie wściekła, że pozwoliłam mu na to. Najgorsze było to, że podobało mi się to.

- Nie dojdzie do tego. - oznajmiłam. Spojrzał na mnie z pewnym siebie uśmieszkiem.

- Prędzej czy później dojdzie. - wstał z krzesła. - Widzę jak na mnie reagujesz. Podobało ci się to, co przed chwilą robiłem. Nawet nie zaprzeczysz, bo okłamałabyś samą siebie. - zaczął powoli do mnie podchodzić (patrz gif). Cofnęłam się, ale natrafiłam na ścianę. Był coraz bliżej.

- To prawda podobało mi się to. - spojrzałam na niego. Uśmiechnął się. - Ale tylko dlatego, że jeszcze nikt mnie tak nie... - zacięłam się. Stanął przede mną.

- Nikt inny nie? - dopytywał, chodź doskonale wiedział o co chodzi. Nie odpowiedziałam. - To może ja dokończę. Nikt inny cię jeszcze nie dotykał w ten sposób, nikt cię nie całował, ty się z nikim nie całowałaś. -oparł dłonie o ścianę po obu bokach mojej głowy. Odwróciłam głowę w bok, żeby nie patrzeć na niego. - Spójrz na mnie. - powiedział. Nie zareagowałam.- Spójrz ma mnie. - nalegał. Odwróciłam powoli głowę i spojrzałam na niego. Nasze spojrzenia się skrzyżowały. Jego wzrok zszedł z moich oczu na moje usta. Przegryzłam wargę, na co on oblizał swoje wargi. - Czy ty mnie prowokujesz? - zapytał.

- Nie. - mruknęłam.

- A ja myślę, że tak. - przybliżył twarz do mojej.

- Nie masz dowodu. - powiedziałam. Podniósł brwi.

- To jest dowód. - oznajmił, a zaraz po tym docisnął swoje nabrzmiałe krocze do mojego. Mój oddech przyspieszył.

- A może to jest dowód jak ja na ciebie działam. - powiedziałam z wyzwaniem. Miał mi już coś odpowiedzieć, ale do pokoju wszedł Kris.

- Łoł. - stanął w drzwiach. Odepchnęłam od siebie chłopaka. - Ymmm. Mama powiedziała, że mamy zejść na dół. - powiadomił nas.

- Okey.- podeszłam do niego. Brat wyszedł z pokoju, a ja zwróciłam się do Williama.

- Uspokój swojego przyjaciela. - spojrzałam na wypukłość w jego spodniach i wyszłam. Gdy znalazłam się na dole zobaczyłam, że starsi przeglądają album rodzinny. Podeszłam do nich.

-  A gdzie jest William? - zapytała mama chłopaka.

- Tutaj jestem. - stanął w drzwiach.

- Co robicie? - zapytałam.

- Pokazuje rodzicom Williama zdjęcia jak byliście mali. - odpowiedziała moja rodzicielka.

- Po co? - nie uśmiechało mi się, żeby rodzice Padalca oglądali moje zdjęcia. Nie żebym coś do nich miała, ale niektóre zdjęcia mogą być kompromitujące.

- Kto chce zobaczyć małą Claudię? - zapytała mama. Druga kobieta spojrzała na zdjęcie.

- Oooooo. Ale byłaś słodka. - uśmiechnęła się do mnie. - Popatrz William. - wyciągnęła rękę ze zdjęciem. Chłopak podszedł i wziął zdjęcie do ręki. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się.

- Rzeczywiście byłaś słodka. - przewróciłam oczami. - I nadal jesteś. - dodał. W pokoju zapanowała cisza. Wszyscy popatrzyli na niego, a potem na mnie.

- Chyba ktoś się zakochał. - mój tata szepnął do jego taty.

- Bardzo śmieszne. Ten żart ci się udał. - mruknęłam. Jego ojciec zwrócił się do mnie.

- Jesteś bardzo ładną dziewczyną, więc nie dziw się, że masz powodzenie u chłopaków. - puścił mi oczko. Głos zabrała też jego żona.

- Razem nawet ładnie wyglądacie. William miał dużo dziewczyn, ale żadna nie przypadła mi do gustu. Może zaprzyjaźnijcie się, a nóż i widelec coś między wami będzie.- rozmarzyła się. Spojrzałam na rodziców. Uśmiechali się.

- Na nas już chyba czas. - odezwał się brunet.

- Tak. - zgodzili się jego rodzice. Pożegnaliśmy się z nimi, a rodzice na domiar złego umówili się z jego rodzicami na następną kolacje do nich. Kiedy poszli pomogłam posprzątać po kolacji, a następnie udałam się do pokoju. Przed pójściem spać myślałam o dzisiejszym wieczorze i o zachowaniu Padalca. Zasnęłam w miarę szybko.

Cześć Kotku 1 [ZAKOŃCZONE] Where stories live. Discover now