Rozdział 22. Wywiad

659 42 4
                                    

Nick obudził mnie wczesnym porankiem.
-Dzień dobry księżniczko! Wstawaj i ogarniaj się, za godzinę wyjeżdżamy.
-Gdzie jedziemy?- zapytałam jeszcze śpiącym głosem
-Na plażę, przecież rozmawialiśmy wczoraj o tym.
-Ahh no tak.. już wstaję.
Nick wyszedł a ja zamknęłam oczy na kilka minut. Czułam,że muszę już wstać i zacząć się ogarniać. Otwarte strony w laptopie przypomniały mi o tym,że muszę wyciągnąć więcej informacji od Nicka.
Gotowa do wyjazdu zeszłam na dół.
-Jedziemy Twoim czy moim samochodem?- zapytałam
Nick miał typową minę myśliciela.
-Zastanów się dobrze- uśmiechnęłam się
-Skoro tak namawiasz, bierzemy twój. Gdzie są kluczyki?
Otworzyłam szafkę gdzie było ich kilkanaście.. Nick zrobił duże oczy.
-Czy nie powinno mnie to dziwić?
Wzruszyłam ramionami i się uśmiechnęłam.
-Wybierz samochód i wciśnij przycisk, za chwile powinien podjechać.
W końcu wybrał samochód a następnie zapakował do niego nasze rzeczy.
W radiu leciała stara piosenka, Nick przygłosił i zaczął śpiewać po chwili zorientowałam się o co chodzi. Przy tej piosence się wychowaliśmy, w naszym domku mieliśmy odtwarzacz i ciągle włączaliśmy właśnie tę piosenkę.
-Pamiętasz jak kiedyś wchodząc do domku potknęłam się i spadłam a Ty niewiadomo skąd nagle mnie złapałeś.
-Tak.. dałaś mi później czerwoną pelerynę i nazwałaś super bohaterem.
-Wciąż nim jesteś, zawsze ratowałeś mnie z kłopotów.
Nick tylko się uśmiechnął.
-Nick, bądź ze mną szczery.. Kim tak naprawdę jest mój ojciec?
-Mała chciałbym ci powiedzieć ale obiecałem.. przyrzekłem,ze nic nie wyjedzie poza progi firmy.
-Powiedz chociaż, czy to co robi jest legalne? Czy znowu w coś się pakuje?
-Niezupełnie, chroni cię. Jesteś jego oczkiem w głowie, robi to abyś miała spokojną przyszłość.
-Grozi mu coś?
-Nie, jest ostrożny. Poza tym jest rekinem w morzu pełnym małych rybek.
-A Ty? Co ty tam robisz? Jaką rolę pełnisz?
-Wiesz,że nasi ojcowie przyjaźnią się od lat, jestem jedynym synem, jedynym spadkobiercom.. Firma musi funkcjonować, to wielka szansa. Nie zrozumiesz tego. To nie jest świat dla takich ślicznotek jak ty.. Skończmy proszę już ten temat.- Nick się zmieszał i po chwili zamilkł
Myślisz się, oj się mylisz. To dopiero początek.
Dojechaliśmy w końcu na plażę, woda była przyjemnie ciepła. Rozłożyłam rzeczy a Nick już zanurzał się w błękitnej wodzie, wyciągnęłam drinka z przenośnej lodówki.
-Wrócił mokry piesek.-skomentowałam z uśmiechem  gdy przyszedł
-Jaka milusia.- odpowiedział
Wszystkie oczy dziewczyn były skierowane na jego wysportowane ciało.
-Posmarujesz mnie olejkiem?
Nick zsunął okulary z nosa i spojrzał na mnie a ja tylko wzruszyłam ramionami. Położyłam się na brzuchu i po chwili czułam wylewający się olejek na moje plecy.
-Masz takie zimne dłonie.
-Za to ty jesteś gorąca.
-Hahaha, co to za tekst?- obejrzałam się na niego
Nick tylko się zaśmiał i masował dalej. Przewróciłam się na plecy.
-Tu tez mam smarować?- zapytał
-Dobrze ci idzie.- uśmiechnęłam się i rozciągnęłam się
Nick zaczął całować mnie po szyi, tego się nie spodziewałam, ale nie przerwałam mu.
Gdy był przy moich ustach, spojrzałam mu głęboko w oczy i zaczęłam go całować.
Jego ręce oplotły moje ciało. Nie widziałam, czy te ciepło, które czuję to on czy słońce.
Po dłuższej chwili przestał i zmieszał się. Oboje nie wiedzieliśmy co powiedzieć, co zrobić.
Usiadł i odwrócił się, chwycił colę z lodówki, ale jej nie otworzył. Podniosłam się, pochyliłam głowę i patrzyłam na niego.
-Przepraszam, nie powinienem..
Ja tylko się zaśmiałam.
Siedzieliśmy razem do późnego wieczora. Rozmawiając o naszym dzieciństwie i przyszłości.
Wtuliłam się w niego patrząc na ogromny, złoty księżyc.
-Pomyślał byś,ze nasza przyjaźń tyle przetrwa? Ze będzie kiedyś siedzieć na plaży, będąc już dorośli?
-Tak maleńka, miałem taką nadzieję.

Rebel GirlWhere stories live. Discover now