Rozdział 15. Stara Jess wróciła

1.3K 97 4
                                    

Matt wszedł do środka, był cały mokry.
-Zaczekaj tu chwilę -powiedziałam zaraz po tym jak go ujrzałam.
Poszłam na górę do gościnnej sypialni z szafy wyciągnęłam męskie ubrania mając nadzieję, że będą na niego pasować.
-Weź je, tam masz łazienkę, gdyby były za duże daj znać. -Wskazałam mu drogę i wróciłam do kuchni aby wstawić wodę na herbatę.
-Mogę skorzystać z suszarki? -Matt krzyknął z łazienki
-Tak jasne, jest w drugiej szufladzie -podeszłam do drzwi i odpowiedziałam mu.
Oparłam się o ścianę tuż obok drzwi. Chyba nie byłam świadoma co robię..

Wróciłam do kuchni, w międzyczasie mój telefon wariował przez wiadomości i połączenia od Mordy.
Po kilku minutach dołączył do mnie Matt. Stałam oparta o blaty wyspy a on patrzył na mnie szukając mojego wzroku. Ciszę wypełniał jedynie dzwonek telefonu. Chyba ani ja, ani on nie wiedział co powiedzieć.
-Po co tak naprawdę przyjechałeś?- zaczęłam
-Chciałem cię przeprosić za moje słowa..
- Mogłeś sobie darować przyjazd tutaj.
-Nie odbierałaś telefonów, nie odpisywałaś na wiadomości, nie wiedziałem co się z Tobą dzieje..
-Daruj sobie Matt. Skoro nie odbierałam najwyraźniej nie miałam chęci na rozmowę z Tobą- odpowiedziałam chłodno
-Dlaczego jesteś taka?
-Taka?!- spojrzałam na niego- Taka, to znaczy jaka?
-Właśnie taka.. chłodna,sarkastyczna, wredna- zaczął mówić poważnym głosem -a z drugiej strony wrażliwa i delikatna- zmienił ton.
Nie widziałam co powiedzieć, co zrobić, nie mogłam pokazać swoich słabości.
-Jesteś śmieszny. Nie znasz mnie, nie wiesz kim jestem i jaka jestem. Mam dość tego,zostaw mnie w spokoju, zajmij się swoim życiem zamiast ciągle wtrącać się w moje.
-Masz rację nie wiem,nie wiem kim jesteś, sama gubisz się w swoich kłamstwach Jessico.
Na dzwięki tego imienia serce zaczęło bić mi szybciej.
-Wyjdź! Nie chcę cię znać! Nic nie wiesz! Nic kurwa nie wiesz!!!-wybuchnęłam
Matt spojrzał jeszcze raz na mnie, prosto w oczy, które były już zeszklone.
-Ale dowiem się.. -powiedział cicho, prawie bezdźwięcznie
Wyszedł.
Odebrałam w końcu telefon od Mordy.
-No w końcu mała, już się martwiłem.
-Co jest? -powiedziałam chłodno
-Co się stało?! -Morda najwyraźniej zdziwił się moim tonem
-Absolutnie nic..stara Jess wróciła.

____________________________________

Właśnie tak. Koniec bycia nikim, koniec płaczu i słabości.
Poszłam do pokoju, weszłam do garderoby i zdjęłam ubrania, które miałam na sobie.
To nowy początek.

Rebel GirlWhere stories live. Discover now