Rozdział 19. Znowu on

854 78 6
                                    

Niedzielę spędziłam leniwie. Rano zaparzyłam sobie herbatę i zrobiłam długą kąpiel. Zapomniałam o imprezie i Matt'cie.
Włączyłam jakiś serial i komentowałam jaki jest głupi.
Po południu przyjechał Morda.
-Co tam Maleńka? Przywiozłem twój samochód.
-Dzięki, zupełnie zapomniałam o nim.
-Jak impreza?
-Całkiem udana.
-Zauważyłem, ale nie pytam o szczegóły.
-Lepiej dla Ciebie, uwierz.
Morda uniósł ręce do góry i się zaśmiał.
Wspólnie obejrzeliśmy jakiś program w TV.
-Co u taty?
-Ostatnio ma dużo na głowie. Nikt nie daje mu spokoju. Z każdej strony go atakują.
Wzruszyłam ramionami, nie miałam żadnego wpływu na to co dzieje się w firmie.
Wieczorem Morda wrócił do siebie. Zostałam sama w domu. Przejrzałam social media i położyłam się wcześniej spać.

Rano gosposia zapukała do moich drzwi z pytaniem czy idę do szkoły.
Ehh w sumie czemu nie.
Ubrałam się, zjadłam śniadanie i pojechałam do tego wyjątkowego miejsca jak szkoła.
Spotkałam podekscytowaną Sam.
-No słucham, co takiego się stało?
-Nie uwierzysz!! Kris, tak ten Kris, ten słodki z imprezy, zaprosił mnie na randkę. AaaaaAAAaaaa!!!
-Spokojnie mała, to cudownie.
-A co u Ciebie?
-Nic wyjątkowego. - wzruszyłam ramionami
Miałyśmy dzisiaj luźny dzień w szkole. Kilka lekcji i zawody sportowe.
- Pani od chemii Cię szukała. Kolejny etap konkursu się zbliża.
-Zupełnie o nim zapomniałam, pogadam z nią po lekcji.
-Podobno w naszej szkole pojawił się jakiś mężczyzna nie z tej ziemi, każda laska go obczaja. Podobno jest cudowny, wysoki, uroczy, brunet z lekkim zarostem, błękitne oczy, umięśniony i ogólnie tylko chrupać.
-A co ze słodkim Krisem?
-Po co zostawać przy jednym ciastku jeśli możesz mieć dwa?- zachichotała a ja pokręciłam głową
-Co to za bóg nie z tej ziemi?
-Wiem tylko,ze nazywa się Nick.
-To bardzo dużo Sam, pierwszy krok za Tobą.
-Nie śmiej się ze mnie!
-Nie śmieję.
-Spójrz! Tam! Na końcu korytarza, to on! Ahhh cudowny.
-On?!- zdziwiłam się na widok tego chłopaka.
-Nieziemski, prawda?
Uśmiechnęłam się delikatnie a Sam to zauważyła.
-Wiedziałam, żadna mu się nie oprze nawet nasza Victoria.
Chłopak szedł w moją stronę a ja powolny krok zamieniłam w bieg.
Rzuciłam się na jego szyję, obejmując go.
Sam była w szoku, tak ja cała reszta ludzi,którzy byli na korytarzu.
-Jak dobrze Cię widzieć maleńka. Stęskniłem się za Tobą!
-Jejku.. Nick..- po raz kolejny przytuliłam się do niego. - Co ty tutaj robisz?
-Szukam Cię- uśmiechną się do mnie i pocałował w czoło.
Znowu on, zawsze wie kiedy pojawić się w moim życiu.

Rebel GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz