7.

1.3K 50 8
                                    

~Nadia~

Obudziłam się o 9. Dawid jak spał tak śpi. Starałam się wyswobodzić z objęć chłopaka, nie budząc go. Udało się. Ubrałam jasne jeansy bez dziur i białą koszulkę Kwiatkowskiego. Poszłam do łazienki. Tam umyłam twarz, ręce i zęby. Po wyjściu z łazienki poszłam do kuchni. Była tam mama Dawida.

N: Dzień dobry.
Md: O dzień dobry. Jak się spało?
N: Dobrze nawet bardzo.

Z Dawidem w końcu no nie?

Md: Mój syn się nie rozpychał?
N: Nie. Aniołkiem był. 
Md: Cieszy mnie to.
N: Pomogę pani. Co mam zrobić?
Md: Dziękuję ci. Jakbyś mogła obrać i pokroić ogórki.
N: Oczywiście.
Md: Dawid śpi?
N: Tak. Raczej tak. Z resztą nie dziwię mu się. Kierował kilka godzin. Mówiłam mu, żebyśmy się zmienili ale on jest uparty i stwierdził, że będzie jechał całą drogę.
Md: Jak on się na coś uprze to koniec.

Poczułam ręce ma moich biodrach.

D: Ładnie tak mnie obgadywać?
N: Oczywiście.
D: Czemu mnie zostawiłaś?
N: U Bo spałeś. A ja przyszłam pomóc twojej mamie.

Po kilku minutach siedzieliśmy do śniadania. Kilkanaście minut później byliśmy już po śniadaniu. Poszłam z Dawidem do pokoju. Położyłam się na łóżku a chłopak nade mną zawisł. Lekko pocałował w usta.  Wplotłam palce w włosy Kwiatkowskiego.  On natomiast zlewał moje ciało falą pocałunków. 
Widziałam, że on chciał czegoś więcej, ale postanowiłam nie pozwolić na to.
Jeszcze raz się pocałowaliśmy, a ja go zepchnęłam z siebie.

D: Ej?
N: Spadaj. Miałeś mnie oprowadzić pamiętasz?
D: A nie możemy tego przełożyć?
N: Nie. Zbieraj się idziemy.
D: Boże. Już.

Chłopak wstał i wyszliśmy z domu. Poszliśmy do auta Kwiatkowskiego. Podczas zwiedzania wszystko było idealne.
Pojechaliśmy do miejsca, w którym Dawid spotykał się z kolegami. Po zwiedzaniu podszedł do nas jakiś chłopak. Na oko był w wieku Kwiatkowskiego. Jak się okazało miał na imię Eryk.

Eryk: No widzę, że coraz lepsze dziewczyny przywozisz. Śliczna jesteś wiesz?

Chłopak chciał dotknąć mojego policzka, ale ręka Dawida go zatrzymała.

D: Nie waż się jej tknąć.
Eryk: Bo co?
D: Bo wiem coś, czym by się chętnie policja się zainteresowała.

Spojrzałam na Kwiatka zdezorientowana.

Eryk: Chyba nie chcesz aby tej ślicznej buźce coś się stało? -wskazał na mnie.
D: Kochanie idź do auta.
N: Dawid nie.
D: Idź do samochodu!

Popatrzyłam na tego całego Eryka i Dawida. Kwiat dał mi klucze. Zgodnie z poleceniem Kwiatkowskiego poszłam do auta. Czekałam na niego 10 minut.
W końcu przyszedł. Przybliżył się do mnie i pocałował.

N: Kto to? O co w tym wszystkim chodzi?
D: Na razie nie mogę ci powiedzieć.
N: Ale o czym rozmawialiście?
D: Jestem z nimi dziś umówiony na 17.
N: Co? Nie Dawid. Nie pójdziesz.
D: Muszę tam iść. Inaczej nie dadzą nam spokoju.
N: Nie rozumiesz, że Cię kocham i cholernie nie chcę żeby ci się coś stało.
D: Słońce też Cię bardzo kocham wiesz?
N: Tak.

Chłopak wziął moją twarz w dłonie i lekko ucałował.

D: Jedziemy do domu?
N: Tak.

Po kilku minutach byliśmy w domu Dawida.
Przywitaliśmy się z Panią Agnieszką i poszliśmy do pokoju. Oparłam się o łóżko. Wzięłam telefon i zaczęłam pisać z Sarą. Po kilku minutach Dawid wyrwał mi telefon.

N: Ej no?
D: Naprawdę jesteś uzależniona od telefonu.
N: Tak samo jak ty od fajek.
D: Co?
N: Nic.
D: Nadia o co chodzi?
N: Mówię ci, że o nic.
D: Jasne. Nie ściemniaj.
N: Myślisz, że nie wiem co kupowałeś wtedy na stacji, kiedy kazałeś mi wyjść? Palisz. Znów palisz.
D: Podglądałaś?
N: Tak. Bo znów mnie kłamiesz.
D: Nie mam dwóch lat. Mogę robić co chcę. Chciałem przestać palić, ale to nałóg!
N: Z nałogiem można skończyć! Jeśli się tylko chce. Można!
D: Naprawdę przez to będziemy się kłócić? Naprawdę? Mieliśmy zacząć wszystko od nowa.
N: Zaczniemy jak rzucisz palenie.
D: Stawiasz mi ultimatum?
N: Dokładnie. Albo ja albo fajki. Wybieraj.
D: Nadia nie przesadzaj.
N: Ja przesadzam? Ja nie palę. A ty? Ile razy już mi obiecywałeś, że rzucisz palenie? Ile? Dwa, trzy? Mówisz, że mnie kochasz. Zrobisz dla mnie wszystko. To przestań palić. O tyle cię proszę. To naprawdę tak dużo? 

Wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni.

N: Pomóc pani?
Md: Jakbyś mogła zrobić spaghetti.
N: Oczywiście.

Zabrałam się za robienie dania.

Md: Słyszałam krzyki. Pokłóciliście się?
N: Tak.
Md: Mogę wiedzieć o co poszło?
N: Jak jechaliśmy tu, zatrzymaliśmy się na stacji. Wzięliśmy kawę i kanapki. W pewnym momencie kazał mi iść do auta. Nie do końca go posłuchałam i stałam za szybą. Pani podawała mu paczkę papierosów. Nie powiedział mi o tym, a jak mu dziś powiedziałam, że ma wybrać albo ja albo fajki to się wkurzył. Ja go naprawdę kocham i nie chcę żeby dostał raka płuc.
Md: Masz rację. W 100%.

Po około godzinie wszystko było gotowe. Mama chłopaka zawołała swojego syna.
Po kilku sekundach przyszedł Pan Kwiatkowski. Usiadł koło mnie. Jego mama podała nam jedzenie. Po zjedzeniu zupy serowej, przeszedł czas na spaghetti.

D: Mamo pierwszy raz wyszło Ci tak pyszne spaghetti.
Md: To nie ja robiłam. To Nadia.
D: Przepyszne.

Zaczął mnie boleć brzuch. Pewnie z nerwów.

D: Ty a tobie co?
N: Nic.
D: Królewna nie odpowie? Obrażona? A może w ciąży i chce mnie w dziecko wrobić?

On tego nie powiedział! Wstałam i strzeliłam go w twarz. Pobiegłam do pokoju Dawida. Oparłam się o łóżko i płakałam. Nie mogę uwierzyć, że on powiedział coś takiego. To nie jest mój Dawid. To nie on! Zmęczona zasnęłam. Obudziło mnie przenoszenie na łóżko i lekki pocałunek w czoło. Otworzyłam oczy i ujrzała Kwiatkowskiego. Obróciłam się w drugą stronę. Plecami do Kwiatkowskiego. Ten zaczął gładzić mnie po plecach.

D: Kochanie.
N: Nie mów tak do mnie!
D: Słońce proszę odwróć się.
N: Nie.
D: Nadia. Odwróć się.

Gwałtownie się odwróciłam. Usiadłam na łóżku.

N: Po co? Po to żebyś znów twierdził, że chcę Cię naciągnąć na dziecko?! Daruj sobie.
D: Skarbie poniosło mnie. To co powiedziałem było setkiem bzdur. Kocham Cię i jeśli nawet była byś w ciąży i było to nie moje dziecko, to i tak bym je wychował i kochał jak swoje. Jesteś dla mnie najważniejsza. Najbardziej na świecie Cię kocham. Rozumiesz? Tylko Ciebie.
Muszę się zbierać. Wrócę niedługo i i pamiętaj kocham Cię.

Chłopak nachylił się nade mną i pocałował w czoło....

''''''''''''''''''''''''''''''''

Kochani kolejny rozdział! Po następnego 😘 

Na Zawsze [D.K]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz