27.

170 6 4
                                    

~Nadia~

Siedziałam przy stole bo zjedzonym obiedzie. Dawid obejmował mnie ramieniem i co jakiś czas całował w głowę. Obok mnie w wózku leżała Blanka. Czułam się tak dobrze. Wokół siebie miałam wszystkie najważniejsze dla mnie osoby.
Około godziny siedemnastej poszłam razem z Dawidem i Blanką na mały spacer. Kwiat splótł nasze ręce razem a drugą pchał wózek. Nagle Dawid zatrzymał się i przyciągnął mnie do siebie. Złączył nasze usta i delikatnie gładził moje ciało. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.
Kwiatkowski ponownie splótł nasze ręce i zaczął pchać wózek. Po około 15 minutach byliśmy już w domu moich rodziców. Dawid razem z moim tatą, wujkiem i chłopakami zeszedł na tematy współżycia seksualnego.
W międzyczasie Kwiat wciągnął mnie na swoje kolana. Objął mnie ramionami i położył swoją brodę na moim ramieniu.

Hefal: Moim zdaniem ustatkowanie się jest czymś w rodzaju więzienia. - wszyscy mężczyźni się zaśmiali. - śmiejcie się, ale ja przynajmniej mogę robić co chce.

D: A ja to nie mogę? To, że mam narzeczoną i córkę niewiele zmienia.

Uniosłam brwi na słowa Dawida i spojrzałam na niego. Jego twarz śmiała się. Popatrzył na mnie i delikatnie pocałował w szyję.

Hefal: No wiesz Dawid, według mnie to dużo zmienia. Ja sobie pójdę do klubu, pobawię się.

Wrzosek: A myślisz, że my nie możemy iść do klubu i pobawić się?

Hefal: Pozaliczam panienki.

D: A potem dostanę jakieś choroby wenerycznej. - Dawid razem z Sebastianem prawie pękali ze śmiechu.

Wrzosek: Albo każda z nich zaciąży. I wtedy będziesz miał przejebane.

D: Kurwa, to byłoby dopiero coś. Ale z drugiej strony, miałby sprawę dzieci załatwioną.

Wrzosek: Ale weź sobie zapamiętaj, które ma kiedy urodziny, chrzciny, komunię, osiemnastkę. Japierdole.

D: Przejebane.

Hefal: A pieprzcie się.

D: My przynajmniej zawsze mamy z kim.

Po tych słowach Dawid pocałował mnie we włosy. Zaintrygowana odwróciłam się w jego stronę.

N: Czyżby?

D: No a nie kochanie?

N: No to kochanie ty nie będziesz miał z kim. A przez tydzień kanapa albo któryś z pokoi gościnnych będzie do twojej dyspozycji.

Wstałam z kolan zszokowanego Dawida i podeszłam do córeczki. Mała spała w wózku w cieniu. Chwilę później poczułam ręce na talii. Dawid. Brunet nachylił się i pocałował moją szyję. Odwróciłam się do niego, a on złączył nasze usta.

N: Trzeba zbierać się do domu, mała jest zmęczona.

D: Chodź, idziemy się pożegnać.

Po piętnastu minutach siedzieliśmy już w aucie.
Mała spała a my z Dawidem milczeliśmy. Wróciliśmy do domu i zaniosłam Blankę do łóżeczka. Zeszłam na dół aby napić się soku. Wzięłam swój telefon i pierwsze co rzuciło mi się w oczy po otwarciu Facebooka, to post na grupie Kwiatonators. Jedna z dziewczyn napisała "Szczerze, ostatnimi czasy przeglądając story Dawida, Nadii i ich znajomych doszłam do wniosku, że Nadia jest z Dawidem tylko dla pieniędzy i popularności a nie z miłości. Huczne chrzciny, najnowszy telefon, torebki od znanych projektantów. A tłumaczenie się, że przecież mają dziecko jest bezsensowne. Laska wiedziała, że Dawid z nią długo nie wytrzyma i w końcu kopnie ją w dupę a ona zostanie z niczym, także lepiej było złapać Dawida na dziecko i przynajmniej jak się rozstaną to nadal będzie miała z tego korzyści i popularności bo przecież "matka dziecka Dawida Kwiatkowskiego". A wy co o tym sądzicie?

Na Zawsze [D.K]Where stories live. Discover now