3.

1.2K 50 9
                                    

~Nadia~

Jest 12:15. Szykuje się na ten cholerny obiad, na którym muszę udawać zakochaną, szczęśliwą narzeczoną. Przy rodzicach okej, ale przy Dawidzie i znajomych? To się nie uda. O ile Igor, Wrzosek, Sara i Roksana się nie zorientują, że coś jest nie tak, to Dawid na pewno. Zbyt dobrze mnie zna. Jest ciepło jak na koniec sierpnia. Jest 27°. Ubrałam

 Ubrałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy związałam w wysokiego kucyka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy związałam w wysokiego kucyka
. Do tego jeszcze lekki makijaż i ten cholerny pierścionek. O 13:30 byłam gotowa.

Chris: Gotowa jesteś?
N: Tak.
Chris: Masz pierścionek?
N: Mam.
Chris: Jedziemy.

Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w kierunku restauracji, w której poznałam kiedyś rodziców Dawida. Jednak Chris o tym nie wie, i lepiej żeby tak zostało. Jeśli chodzi o "Grande" to mam z nią wiele dobrych wspomnień. Głównie związanych z Dawidem. Nie raz, nie dwa byliśmy w niej na obiedzie, czy na kolacji. Zawsze było cudownie. Dziś jadę na kolejny obiad w tej restauracji. Różnica polega na tym, że już nie na obiedzie sam na sam z Kwiatkowskim, nie jadę tam jako jego dziewczyna, tylko jako narzeczona kogoś innego. Jeżdżąc tam z Kwiatkowskim, byłam szczęśliwa. Bardzo szczęśliwa. Teraz nie. Teraz bardzo nieszczęśliwa. Po 15 minutach byliśmy na  miejscu. Przedstawienie czas zacząć. Chris wyszedł z auta i wiedząc, że wszystko widzą osoby w środku, otworzył mi drzwi. Wyszłam i mój narzeczony zamknął za mną drzwi. Splótł nasze palce razem i ruszyliśmy do wejścia. Po przekroczeniu drzwi, zobaczyłam, że wszyscy już są. Przywitałam się z każdym buziakiem w policzek, a z Dawidem uściskiem dłoni. Bolało. Cholernie bolało. Zamówiłam sobie moją ukochaną sałatkę z kurczakiem. Zaczęła się rozmowa. Wszyscy się odzywali a ja siedziałam cicho. W pewnym momencie chciałam iść do toalety i stanęłam tyłem do Dawida. Idąc do toalety musiałam przejść obok Kwiata. Gdy koło niego przechodziłam usłyszałam ciche "We". No tak. Widać mój tatuaż. Równocześnie z wejściem do toalety rozpłakałam się.  Tak cholernie trudno zapomnieć. Po chwili się ogarnęłam i poprawiłam makijaż.  Po około 10 minutach wyszłam.
 
Chris: Co tak długo?
N: W łazience byłam okej?
Chris: Aha zapomniałem ci powiedzieć ale masz usunąć ten tatuaż na szyi.
N: Nie. Nie usunę go bo ty tak chcesz.
Chris: Usuniesz.
N: Nie Chris nie usunę go. Mam za dużo wspomnień związanych z nim.
Chris: A największe siedzi przed nami. Wychodzimy.
N: Tak. Sam sobie wychodź. Ja nigdzie nie idę.
Chris: Idziesz. Czy chcesz czy nie.

Chłopak wtedy wstał i pociągnął mnie za rękę. Ja ją wyrwałam i właśnie w tym momencie wszystkie hamulce Chrisa puściły. Zaczął się wydzierać i szarpać mnie. Gdy już mnie postawił, chciał uderzyć w twarz. Na moje szczęście, w odpowiednim momencie pobiegł Dawid. Załapał Chrisa za rękę i odepchnął ode mnie. W porównaniu Dawid/Chris, to o wiele lepiej prezentował się Dawid. Jest wyższy, bardziej umięśniony niż Colins.

D: Łapy przy sobie.
Chris: Nie będziesz mówił mi co mam robić!
D: Jeśli chodzi o Nadię to będzie ci mówił. Jeśli jej włos z głowy spadnie, to obiecuję, że połamię Ci wszystkie kości! A teraz spieprzaj stąd. Nie chcę Cię widzieć!

Wyszliśmy na zewnątrz. Dawid kazał Chrisowi, iść stąd.
Jednak Chris ani drgnął. Wykorzystał moment, w którym Dawid się na chwilę odwrócił i chciał mu przyłożyć.

N: Ej! Spokój.

Stanęłam między chłopakami, nie dając im tym samym szans na  pobicie się.

N: Ty! - wskazałam na Chrisa - Masz w tej chwili iść stąd, opuścić moje mieszkanie i oddać mi klucze do auta i mieszkania. A i to już mi potrzebne nie będzie! - rzuciłam w niego pierścionkiem. - Z nami koniec.  Nie pokazuj mi się  na oczy. Nienawidzę Cię! Gdyby nie ty, już dawno mogłabym być kimś kogo kocham!
Chris: Z kimś kogo kochasz? Czyli z tym pedałem?! - pokazał na Kwiata.
N: Tak! Na przykład z nim. Wynoś się z mojego życia raz na zawsze!

Chris odszedł. Z oczu wypływały mi łzy.

D: Hej Nadia wszystko dobrze?
N: Nic nie jest dobrze. Czemu wszystko musi mi się sypać?
D: Nie tylko tobie. Pamiętasz rok temu mi też się życie zawaliło. Powoli małymi kroczkami je odbudowałem.
N: Życzę szczęścia z tym kimś.
D: O czym mówisz?
N: Ułożyłeś sobie życie, masz dziewczynę.
D: Kobieta mojego życia jest tą samą osobą, którą byłem jeszcze rok temu. Nadia kocham tylko Ciebie.
N: Dawid ja Ciebie też, ale jeszcze nie jestem gotowa na kolejny związek. Nie teraz. To jeszcze nie ten czas.
D: Będę ma Ciebie czekał. Czekałem tyle czasu to poczekam jeszcze trochę. Czyli przyjaciele na razie?
N: Na razie tak. Przepraszam ale naprawdę nie jestem jeszcze gotowa na związek.
D: Nadusia wiem. Kocham Cię.
N: Ja Ciebie też....

👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑

Coraz bliżej do wielkiego powrotu! Co sądzicie o tym rozdziale? Buziaki.😘😘

Na Zawsze [D.K]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz