36.

729 44 8
                                    

Perspektywa Luny

Obudziłam się przez delikatne szturchanie mojej nogi i ciche szepty do ucha. Rozpoznałam ten głos od razu, dlatego na moją twarz wpłynął delikatny uśmiech.

- Kochanie, jesteśmy na miejscu. Pobudka. - poczułam wargi chłopaka przylegające do mojej skroni. Leniwie otworzyłam oczy i dostrzegłam szczęśliwą twarz Kookiego. Złożyłam delikatny pocałunek na ustach szatyna, który z chęcią odwzajemnił i wstałam, przeciągając się. Dostrzegłam wtedy jak ostatnia osoba wychodzi z samolotu, a Jungkook czeka na mnie z wyciągniętą ręką w moją stronę. Wzięłam szybko bagaż podręczny i chwyciłam ukochanego, wychodząc z transportu. Przy odbiorze bagażu zobaczyłam resztę ekipy. Wszyscy zabraliśmy nasze walizki i bez większego problemu złapaliśmy kilka taksówek, które miały nas podwieźć do hotelu. Po 30 minutach podróży zostaliśmy rozlokowani do pokojów, aby się rozpakować, a następnie miało się odbyć spotkanie z informacjami dotyczącymi koncertu.

- Ładną macie tę Warszawę. - usłyszałam głos mojego chłopaka, gdy zabraliśmy się za wyładowywanie naszych walizek w pokoju. Na dźwięk wspominający o stolicy Polski spięłam się. Od przyjazdu tutaj starałam się być obojętna, jednak teraz nie mogłam się powstrzymać. Wspomnienia z tym miastem nie są zbyt miłe. Myśląc o tym, po moim ciele przeszły nie przyjemne dreszcze. To tutaj przeżyłam najgorszy okres mojego życia, nienawidzę tego miejsca.

- Wszystko dobrze, Luna? - spytał szatyn podchodząc do mnie i kładąc jedną dłoń na mojej talii, a drugą na policzku, w którą się wtuliłam, przymykając oczy i głęboko oddychając. Jego dotyk działa na mnie uspokajająco, jest moim narkotykiem, uzależnieniem.

- Tak, teraz już wszystko dobrze. - delikatnie uniosłam powieki, wpatrując się w czekoladowe oczy ukochanego. - Kocham Cię, Kookie.

- Ja Ciebie też, skarbie. Chodź, trzeba dowiedzieć się coś o koncercie. - Jungkook złapał moją dłoń, splatające nasze palcem razem i pociągnął w stronę pokoju lidera. Gdy weszliśmy do pomieszczenia, brakowało tylko Hoseoka oraz Jimina. Chłopcy przyszli chwilę po nas i mogliśmy rozpocząć spotkanie.

- Jutro odbędzie się koncert, przygotowania będą trwać od rana, dlatego proszę o punktualność i skupienie. Po występie nastąpi czas na fanmeeting, później będziemy mieli wolne. Spędzimy jeszcze z dwa dni w Polsce i lecimy do Anglii, a następnie wracamy do Korei, kończąc tam trasę koncertem. - rozmawialiśmy jeszcze trochę na temat jutrzejszego dnia i rozeszliśmy się do swoich pokoi. Cały czas czułam się nieswojo i zestresowana, dostrzegłam również, iż Lila często spoglądała w moją stronę. Wie co się działo tutaj, widzę, że się martwi.

Po zamknięciu się drzwi od mojego i chłopaka pokoju, poszłam się ogarnąć w łazience. Trwało to tak około pół godziny. Gdy ja wyszłam ubrana w długą koszulkę szatyna i spodenki, wymieniliśmy się i tym razem Jungkook wszedł do pomieszczenia, aby się odświeżyć. Denerwowałam się pobytem tutaj, czułam jakby na każdym kroku mnie ktoś obserwował, nie mogłam skupić myśli na jednej rzeczy, byłam zdekoncentrowana. Słysząc włączającą się wodę pod prysznicem, szybko wyciągnęłam z bagażu podręcznego paczkę papierosów na wyjątkową okazję oraz zapalniczkę. Ogólnie długo nie paliłam, rzuciłam to dla swojego zdrowia, ale nadal gdzieś tam chowam zapasową paczkę na różne dziwne sytuacje, wymagające zapalenia.

Nie chciałam, aby szatyn dowiedział się, że palę, dlatego prędko wyszłam na balkon i z trzęsącymi się ze zdenerwowania rękami, wyciągnęłam jedną fajkę, odpalając ją oraz zaciągając się. Dym wypełnił moje płuca, a następnie wyleciał przez moje usta. Zaczęłam głęboko oddychać, uspokajając swoje emocje. Czułam przyjemny chłód, owiewający moje ciało oraz zapach tytoniu. Straciłam poczucie czasu, zapominając o całym wszechświecie, chciałam się odciąć od całego świata, a szczególnie od dręczących mnie myśli, które dawały sygnały, że ten pobyt w moim ojczystym kraju, nie przyniesie żadnych korzyści, a wręcz przeciwnie.

Choreografka I Jungkook BTSDär berättelser lever. Upptäck nu