14.

1.3K 65 7
                                    

Gdy weszliśmy do dormu, wszyscy usiedli na kanapie oprócz Lili, która ze mną siedziała na podłodze. Moja przyjaciółka pocieszała mnie, głaszcząc po plecach.

- Luna, powiedz co się tam stało? - zapytał zmartwiony Suga.

- J-ja..., j-ja... - zaczęłam się jąkać przypominając sobie swoją przeszłość. Łzy powoli spływały po moich policzkach. Tylko Lila wie o wszystkim, to ona mnie od tego uratowała...

- Luna spokojnie, możesz im zaufać... - wyszeptała mi do ucha moja przyjaciółka i mocno przytuliła.

- D-dobrze, więc... Gdy mieszkałam w Polsce, wszyscy mówili mi po imieniu... Kinga. Teraz nienawidzę tego imienia. Tylko najbliżsi mogą wymawiać moje prawdziwe imię, ale do rzeczy. Gdy żyłam w swoim ojczystym kraju, to poznałam tam pewnego obcokrajowca, jest ode mnie o rok starszy. Ma na imię... T-thomas. Był dla mnie ideałem, lecz dopiero później dowiedziałam się o jego prawdziwym obliczu... Ćpał, pił... obiecywał, że się zmieni. Wierzyłam mu, pozwalałam się bić, poniżać... Raz wylądowałam w szpitalu... To wtedy Lila uświadomiła mi co się dzieje... Zrozumiałam wszystko, a żeby się od niego uwolnić przeprowadziłam się z Lilą i rodziną do Korei. Po prostu, żeby być jak najdalej od niego... - po tych słowach łzy zaczęły mocniej płynąć po moich policzkach, a przypominając sobie te wydarzenia, skuliłam się tak jak wtedy, gdy broniłam się przed jego uderzeniami.

Nagle poczułam silne ramiona oplatające mnie w talii. Spojrzałam na tą osobę, którą okazał się... Suga. Mocno wtuliłam się w swojego kuzyna i zaczęłam szlochać, chowając głowę w zagłębieniu jego szyji. Gdy się trochę uspokoiłam, oderwałam się od niego i spojrzałam na resztę, która patrzyła na mnie współczującymi wzrokami. Brakowało mi jednej osoby, której potrzebowałam najbardziej, potrzebowałam jego bliskości, a go nie było.

- Gdzie Jungkook? - zapytałam zdezorientowana.

- Poszedł zdenerwowany do pokoju, choć nie mam pojęcia dlaczego... - oznajmił Taehyung.

- Idź do niego, wiem, że chcesz tego... - wyszeptał mi na ucho Suga i lekko uśmiechnął.

- Dziękuję. - odpowiedziałam cicho i dodałam głośniej. - Bardzo Wam dziękuję, że jesteście przy mnie, ale muszę jeszcze dowiedzieć się jednej rzeczy, więc wybaczcie, ale pójdę do niego.

- Jasne. - odpowiedzieli wszyscy chórkiem, a ja skierowałam się do pokoju Jungkooka.

Zapukałam cicho i czekałam na odpowiedź, lecz jej nie uzyskałam. Bez zastanowienia otworzyłam drzwi i ujrzałam Kookiego siedzącego na łóżku, który pochylony podtrzymywał głowę rękoma.

- Czego chcesz? - zapytał oschle nawet na mnie nie patrząc.

- Co się stało, że wyszedłeś? - spytałam powoli do niego podchodząc. Usiadłam na łóżku i czekałam na jego reakcje.

- Luna, nie mogę patrzeć na Twoje cierpienie... jesteś... moją przyjaciółką i zależy mi na Tobie... - powiedział patrząc na mnie ze zmartwieniem. Jego słowa bardzo mnie zabolały, bo obawiam się, że czuję do niego coś więcej niż przyjaźń, ale przecież mu tego nie powiem, jeżeli uważa mnie za przyjaciółkę.

Perspektywa Jungkooka

To co powiedziałem bardzo mnie zabolało. Luna nie jest dla mnie jak przyjaciółka, już dawno wiedziałem, że darzę ją głębszym uczuciem, ale jej tego przecież nie powiem, bo mnie wyśmieje..., no cóż, chociaż tak mogę ją zatrzymać przy sobie.

- Nie zostawisz mnie w potrzebie? - zapytała z nadzieją w głosie i patrzyła błagalnie. Nie mogę oprzeć się jej pięknym czarnym oczom i cudnie kontrastującym się białym włosom. Nie chodzi mi tylko o wygląd, a o to jaka jest, jak wytrwale dąży do celu. Jest niesamowita.

- Oczywiście, zawsze będę przy Tobie, nie zostawię Cię. - oznajmiłem, a ona z radością rzuciła się na mnie. Leżałem teraz na łóżku, a ona wtulona w mój tors.

- Może chodźmy już spać, jest już późno. - stwierdziłem, a Luna podniosła głowę i spojrzała uśmiechnięta w moje oczy. Wolę, gdy się uśmiecha, a nie gdy cierpi i płacze.

- Tak jest kapitanie, tylko pójdę się umyć! - wstała i zasalutowała mi.

- Zezwalam żołnierzu! - powiedziałem ze śmiechem, a ona zabrała mi jakąś koszulkę i poszła do łazienki.

Gdy Luny nie było, sam zacząłem się przebierać. Po zmienieniu ubrań, położyłem się na łóżku i czekałem.
Dziewczyna przyszła po 10 minutach. Patrzyła na mnie przestraszonym wzrokiem.

- Luna, co się stało? Wyglądasz na przestraszoną. - powiedziałem uważnie przyglądając się dziewczynie. Ona powoli do mnie podeszła, położyła się obok na łóżku i mocno we mnie wtuliła.

- Boję się... - wyszeptała mi do ucha i mocniej przytuliła.

- Nie masz czego jestem przy Tobie, Suga też tu jest i dziewczyny oraz cały zespół, nie zostawimy Cię... - oznajmiłem głaszcząc ją po włosach. - A teraz spokojnie śpij.

- Dobrze... dziękuję... - powiedziała cicho i usnęła w moich ramionach.

Perspektywa Sashy

To co usłyszałam, wstrząsnęło mną. Przykro mi, że Luna musiała to wszystko przeżywać. Jest moją przyjaciółką wraz z Lilą i zawsze będę je wspierać, ale jak Lila teraz poszła do pokoju Sugi, to ja ruszam do Taehyunga. Mam nadzieję, że będę mogła z nim trochę pogadać. Jest mi bardzo bliski, tak jak Jimin, tylko że w bardziej relacji chłopak-dziewczyna, a nie brat-siostra.
___________________
Zaczyna się coś dziać... Mam nadzieję, że się spodoba i do następnego. Jak ktoś chce, to może ze mną popisać. Informacje dotyczące kontaktu ze mną, są na moim profilu.

SooHyun

Choreografka I Jungkook BTSWo Geschichten leben. Entdecke jetzt