Rozdział 13

36 3 0
                                    

*Po walce*
Przybiliśmy sobie piątki.
- Kropka... Możesz zaczekać? - Zapytałem i poskoczyłem do niej.
- Mam tylko dwie minuty, więc się streszczaj. - Powiedziała.
- Wiem, że twoja prawdziwa postać to... Emma. - Powiedziałem.
- Jaka ,,Emma"?
- Emma Agreste. Córka Czarnego Kota i Biedronki. Córka Marinette i Adrien'a. - Powiedziałem.
- S - Skąd to wiesz? - Zapytała po krótce.
- Znam cię. Może nie twój sposób bycia, ale twój wizerunek. Pośród miliarda ludzi, rozpoznał bym te twoje ciemne włosy, te zielone oczy. Oraz piękne i stare kolczyki.
- Dobra. Wiesz kim jestem. Kim TY jesteś? - Zapytała i jej kolczyki piknęły po raz ostatni. 
- Nie mogę ci powiedzieć. Znamy też Mrocznego.
- Jak to my?
- To Louis. - Powiedziałem pewny siebie. - Nie zauważyłaś, że ma pierścień?
- Rzeczywiście... A osobą, którą jesteś ty... Miałeś dzisiaj swój naszyjnik w kształcie lisiego ogona. Miałeś go, gdy łapałam cię za rękę. Miałeś go, gdy chciałam cię przytulić. Pocałować... Prawda, Trix?
- Dobra jesteś. - Przyznałem z rezygnacją. - Trixx, odwrót. - Przemieniłem się w siebie. Zamknąłem oczy. Spodziewałem się jej dłoni na policzku, a później wielkiego, czerwonego śladu. Zamiast tego, poczułem na swoich ustach czyjś dotyk. Chciałem go odwzajemnić ale nie mogłem. Odsunąłem się od niej.
- Przepraszam... - Powiedziała smutno.
- Posłuchaj. Też cię kocham. Ale nie możemy być razem. Ktoś bardzo cię kocha. Ale wstydzi się z tobą o tym porozmawiać. 
- Kto? - Zapytała zdziwiona.
- Mogę zorganizować wam randkę. Jeśli chcesz, oczywiście.
- Jasneee. - Powiedziała.
- Ja już muszę się zwijać. Do zobaczenia. Spotkamy się jutro na dachu? - Zapytałem.
- Przed 17 mnie nie budź.
- Zamierzasz przespać cały dzień? - Zapytałem zdziwiony.
- Możeee. Do zobaczenia. Tikki, kropkuj. - Powiedziała i przemieniła się w Kropkę.
- Trixx, do ataku! - Krzyknąłem i zmieniłem się w Zorro.
*W domu*
- Dobranoc Trixx. - Powiedziałem. Zdążyłem przebrać się w piżamę i dosłownie walnąłem się O łóżko. 
- Dobranoc Trix. - Powiedziało rozbawione, ale i wyczerpane Kwami. Usadowiło się w mojej kosmetyczce. Położyłem mu tam poduszkę oraz mały kocyk. Żeby było mu wygodnie. I chyba jest. Rozłożył się tak, że szufladka lekko się wysunęła. 
*Rano*
- Trix. Wstawaj. Mroczny Kot dzwonił.
- Która jest? - Zapytałem.
- 10.
- 10?! - Krzyknąłem i zerwałem się z łóżka. Ubrałem: czarne converse'y, do tego czarną bluzę z napisem Adidas, do tego jeansowe szorty koloru czarnego. Zamiast moich czarnych sznurówek założyłem sobie zielone. Zamiast case czarnego założyłem czerwony. Mojego Iphon'a włożyłem do kieszeni spodni. Poszedłem na dół. 
- Hej tato. - Przywitałem się.
- Cześć SYNKU. - Zrobił wielki nacisk na ostatnie słowo. W jego oku zakręciła się łezka, którą szybko wytarł. W jego oczach zauważyłem radość i dumę.
Do ręki wziąłem miskę i płatki. Miskę położyłem na blacie. Wsypałem ich pełną miskę. Zalałem je mlekiem. Wstawiłem do mikrofali i odgrzałem. Zjadłem w pośpiechu i powiedziałem tacie, że wychodzę. Kevin widocznie zmył się przed ósmą. Prawie zapomniałem Trixx'a. Poszedłem po niego do pokoju. Schowałem go w kieszeni bluzy. Poszedłem do jakiegoś zaułku. Przemieniłem się w Zorro. 
- Hej Mroczny Kocie. Chciałeś coś? - Zapytałem podchodząc do niego. 
- Tak. Chciałem żebyś odczepił się od Kropki. - Powiedział z nienawiścią.
- Woah. Uspokuj się stary, bo cię Tygrysek przemieni. [Tygrysek - Akuma XDD ~Autorka] - Powiedziałem zdziwiony.
- Posłuchaj... Przepraszam, ale jak zawołałeś wczoraj Kropkę poszedłem za wami. Obserwowałem was. Przepraszam. Potem ona cię pocałowała...
- A ja go nie oddałem Louis.
- Louis? Ja nie...
- Przestań. Pasujecie do siebie. Kocham ją. Ale z tobą będzie szczęśliwsza. - Powiedziałem uśmiechając się.
- Dobrze wiesz, że to nieprawda. Wyglądacie uroczo.
- Co z tego? Ty znasz ją od początku. Od urodzenia. A co było z Adrien'em i Marinette? Byli razem. Bo szczęście i pech symbolizują jedność. Nie będzie ciemności bez światła, pecha bez szczęścia. Rozumiesz? Ja mogę ją porwać, zmusić do wszystkiego. Ona może mnie kochać. Ale ona KOCHA i zawsze będzie KOCHAĆ ciebie. Nawet jeżeli o tym nie wie. Organizuję wam randkę. - Powiedziałem radośnie.
- CO? - Powiedział zdziwiony.
- Hej dzieciaczki! - Krzyknęła uradowana Kropka. - Ładnie tak obgadywać?
- My nie...
- Wcale. To o czym rozmawialiście? - Zapytała podejrzliwie.
- O... O wczoraj. Jak to było głupio. Dziś spałem do 10. Aż dziwne bo budzik miałem na 6:30.
- Budzisz się o 6:30? Zorro, ty przesadzasz! Bawisz się w Adrien'a czy co? - Zapytał.
- Dlaczego w Adrien'a? - Odparłem zdziwiony.
- No bo był modelem... - Powiedziała cicho Kropka.
---------------------
Hehehehhehehehe mord level hard :) Jutro MOŻE bd pszczółka (Blondynka) jak kto woli xddd

Kilka chwil w innym świecie || Miraculuos ||Where stories live. Discover now