Rozdział 2

43 5 0
                                    

Zbliżałem się już do Wieży Eiffla. Czułem przyjemny wietrzyk. Dobrze,  że wziąłem grubą bluzę. Dzisiaj może być dość chłodno. Nim zdążyłem powiedzieć choć jedno słowo zobaczyłem pewnego staruszka w koszuli w kropki. Leżał na ziemi i nie mógł wstać.
- Co się panu stało?! - Zapytałem dość zdziwiony tonem mojego głosu.
- Wszystko dobrze... Pomóż mi tylko wstać. Proszę. - Powiedział staruszek.
Pomogłem dziadziowi się podnieść. Podałem mu laskę, podziękował i poszedł. Dziwne... Wydaje mi się, że skądś kojarzę tego pana. Podszedłem pod Wierzę Eiffla. Czekał tam na mnie... Nino i Marinette?
- Skąd wy tu? Przecież wy jesteście wymyśleni! - Powiedziałem do nich, a oni do mnie podeszli.

- Witaj Trix. Jestem Emma a to jest Louis. Słyszeliśmy, że bardzo lubisz Biedronkę i Czarnego Kota. - Powiedziała przyjaźnie dziewczyna o długich niebieskich włosach i zielonych oczach. Dopiero wtedy zobaczyłem jaka jest piękna. Ubrana była w sukienkę na ramiączka w kropki. Ładne buty w czarne groszki zdobiły jej stopy. - Zapomniałam o czymś. Nazywam się Emma Agreste. 
- Jestem Louis Lahiffe. - Powiedział dotąd milczący chłopiec o oliwkowej cerze. Miał ciemne włosy u końcówek dochodzące w kolor rudy. Ubrany był w koszulkę i jeansy. - Ty jesteś dzieckiem Kim i Alix. Chodzili z Alyią, Adrienem, Nino i Marinette do klasy. Tak jak zresztą wiesz. Od początku roku będziemy chodzili do tej samej klasy. Ja niestety muszę już iść. Mój ojciec jest takim nudziarzem, że aż dziw, że 20 lat temu był fajny. Niestety, ale bardzo się zmienił. Do zobaczenia Trix, cześć Emma! - Powiedział.
- Cześć Louis... - Powiedziała smutno dziewczyna. - Ja mam fajnych rodziców. Przyniosłam zdjęcie klasowe, żeby ci opowiedzieć co nieco o klasie. To jest Charlie Kante. Jest córką Maxa i Sabriny. - Pokazała na nastolatkę o rudych włosach. Ubrana była w krótkie, jasnoniebieskie szorty. Jej koszule zdobił wełniany sweter. - To jest Alex Couffaine...

- Chloe i Luka? Serio? - Powiedziałem dość zdziwiony.
- Miłość jest czasem ślepa. To jest Sandy i Candy. To bliźniaczki Bruel. Jak wiadomo,  Ivan i Mylene byli ślepo zakochani. -Powiedziała i pokazała na dwójkę bliźniaczek. - To jest Cortney. Córka Juleki i  Nahaniaela. - Pokazała na dziwną nastolatkę. - To jest córka Rose i Księcia Aliego. Nazywa się Flora - Pokazała na nastolatkę, która ubrana była w różne odcienie różowego. - Jedynie Stephanie jest adoptowana. - Pokazała na szatynkę, trochę podobną do mnie.

- Dzięki Emma. Muszę już wracać... Właśnie zapomniałaś czegoś.
 - Czego? - Zapytała zdziwiona.
- Dać mi numer telefonu. - Powiedziałem i oboje wybuchliśmy śmiechem. Podała mi swój numer i numer Louisa. 
- Jutro jest spotkanie w parku. Organizuje je pani Selina. Jest naszą wychowawczynią. Co roku w połowie sierpnia organizuje spotkania, by się zapoznać przed rokiem szkolnym. Jest miła i sympatyczna. - Powiedziała a ja powiedziałem krótkie ,,Cześć" i poszedłem.

Czyżbym zakochał się w Emmie? Znam ją tylko jeden dzień więc...  jest to dość dziwne... Nie ważne. Dobrze, że mam blisko do domu.
 Gdy wróciłem była 19:58. Nie mogłem doczekać się jutra. Nagle na stoliku zobaczyłem małe, jasne pudełeczko. Fajnie byłoby, gdyby okazało się to Miraculum. Niestety dobrze wiedziałem, że jest to mój prezent urodzinowy. Wysyłka się spóźniała, więc dostałem go dziś. Tak to na pewno to!
- Cześć jestem Trixx! - Powiedziało Kwami... Chwila CO?! KWAMI?! K W A M I?! - Coś się stało? - Zapytało stworzonko, a ja wybuchłem śmiechem.  - O co chodzi? Ludzie są tacy dziwni...
- Bo ja też jestem Trix. Tylko ja przez jedno ,,X'' a ty przez dwa. - Powiedziałem i oboje wybuchnęliśmy śmiechem.

Kilka chwil w innym świecie || Miraculuos ||Where stories live. Discover now