Rozdział 12

12 3 0
                                    

Gdy tylko Kevin przyszpilił nadgarstki Elsa'y... Znaczy Elisabeth od razu postanowiłem jej pomóc. W końcu jestem Zorro.  Gdy tylko zaczął ją obmacywać walnąłem go z całej siły w brzuch. Wydał z siebie cichy jęk i upadł na podłogę.
- Trix! Dziękuję ci! - Elisabeth rzuciła mi się na szyję i mnie przytuliła. Byłem zdziwiony, ale po chwili odwzajemniłem uścisk. Pomijam fakt, że była w swoich szortach i staniku. Poczułem się trochę dziwnie.
- Właściwie... Co takiego się stało? - Zapytał po chwili tata.
- Gdy Elsa, powiedziała Kevin'owi, że jest w ciąży, przyszpilił ją do ściany. Kazałem by ją puścił. Ten zaczął ją obmacywać i rozbierać. -Powiedziałem, a dziewczyna zarumieniła się. - Potem uderzyłem go w brzuch... i... tak jakoś wyszło. - Spuściłem głowę. Czułem, że policzki mnie pieką.
- To jest zachowanie godne mojego syna. - Powiedział tata.
- Tato... Masz jeszcze córkę... - Wydukałem.
- J - Jak to? O - O czym ty w ogóle mówisz?
- W tym roku w klasie będę  miał Stephanie. Stephanie Anderson. Jesteśmy podobni jak dwie krople wody. Urodziła się dokładnie tego samego dnia... Co mama urodziła ,,nieżywą'' dziewczynkę. - Powiedziałem.
- Anderson... Hmmm... Stephen! - Krzyknął wkurzony. - Do niego uciekła.
- Panie Le... Proszę się uspokoić. Co się stało, to się nie odstanie. Możemy jedynie żyć przyszłością. -  Powiedziała spokojnie Elisabeth.
- Dobrze córciu. Chłopiec czy dziewczynka? - Zapytał po chwili.
- Dopiero trzeci miesiąc. Jeszcze wszystko przed nami. - Powiedziała z uśmiechem i poklepała się po brzuchu.
- Jeżeli urodzi się chłopiec to będzie miał na imię... Trix, weź pomóż mi myśleć! - Powiedziała rozbawiona dziewczyna.
- Trix? - Tata spojrzał na mnie a ja wzruszyłem ramionami.
- To piękne imię! A dziewczynka będzie się nazywała... Trix pomóż mi! - Znowu powiedziała do mnie.
Przyszedł do mnie SMS, więc go odczytałem:
 Hej Aurore :P
Wiesz... Jest sprawa... Podoba mi się Trix!
                                                       Tak, to mój nowy numer telefonu <3
                                                              Buziaczki, Emma<33
WHAT THE FUCK? EMMA KOCHA MNIE?! NO CHYBA NIE! 
TrixLeChien.exe - procesor się przegrzał.
Trix - Kocha go Emma.
Le - Tak będzie nazywał się kolejny Trix.
Chien - Drugie imię przekazywane z pokolenia na pokolenie, lepszemu z dwojga chłopców. 
exe. - Procesor
- Emma? - Zapytał tata.
- Tato! To są moje prywatne SMS'y! - Wkurzyłem się. Wtem moje Kwami zaczęło się niespokojnie wiercić pod bluzą inspirowaną Adrien'em. Tatą Emma'y. - Ja idę. Cześć.
- Emma? Piękne to imię! Będzie Emma i Trix! - Zadowoliła się dziewczyna.
- Chłopcu na drugie daj Chien. - Powiedział mój ociec.
- Trix'owi?
- Nie Alex'owi.
- Alex'owi? Skąd pan wie, że tak chcę dać na imię drugiemu dziecku? - Zapytała po chwili.
- Moja droga...- Usłyszałem tylko tyle, bo zacząłem wchodzić schodami na górę.
- Co się dzieje? - Zapytałem po wejściu do pokoju.
- Akuma.
- Władco gepardów i innych tygrysów... Zmiłuj się nad nami! 4 złoczyńca dziś. No trudno. Trixx, do ataku!
- Hejka. Z kim mamy do czynienia? - Zapytałem, już jako Zorro.
- Z dziećmi z zoo. - Rzucił oschle Kot.
- Woow... Co się stało?
- 4 Akuma! Nie wiem ile on ich ma, ale szczerze chce mu je wszystkie zabrać, złamać kark, rozstrzelić...
- Hej, hej. Nikt nie będzie nikogo zabijał pod moją wartą. Zrozumiano? - Zapytała Kropka. - Ewentualnie możemy pomóc Lodzij.
- Lo... Co?
- Lo - Dzij. Lodzij.

                                                                           
Ale dzisiaj rozdział długi <3 518  słów. Jestem z sb dumna <33

Kilka chwil w innym świecie || Miraculuos ||Where stories live. Discover now