~~16~~

3.2K 187 6
                                        

Rano mnie i Mike'a obudziły piski jakiejś dziewczyny. Popatrzyliśmy się na siebie i szybko pobiegliśmy w stronę odgłosów. W kuchni stały dwie dziewczyny i dwoje chłopaków. 

- Co tu się odpierda.. - przerwał Mike widząc kto stoi w kuchni. Dziewczyny od razu zaczęły rzucać się mu na szyje i witać się z nim. Kto to do cholery jasnej jest?!

- Braciszku jak my cię dawno nie widzieliśmy - powiedziała wysoka, zielonooka, blondynka która przytula się z moim mate, za co zaraz dostanie w mordę ale czekaj, jaki braciszku?!

- Ja was też - powiedział i spojrzał się na mnie ciepło - Lea, Zoe to jest moja mate, Alex - dziewczyny wytrzeszczyły oczy na mnie. Zoe szybko się ogarnęła i przytuliła mocno, wspominałam że ma może 180? Nie... to teraz mówię, jest wysoka jak żyrafa (pozdro dla kumatych xd ). Lea przyjrzała mi się dokładnie i uśmiechnęła się. Ten uśmiech raczej do szczerych nie należał...

- Hej kochana, to jest Matt, mój narzeczony, a to Luke, mąż Lei - powiedziała rozpromieniona Zoe. Dziewczyna wtuliła się w bok narzeczonego, a obydwaj mężczyźni uśmiechnęli się do mnie serdecznie. 

- Hej - powiedziałam chowając się za Michaelem. Stałam w samych majtkach i męskiej koszulce, więc miałam prawo czuć się nie komfortowo w tej sytuacji.

- To może my pójdziemy na górę się przebrać i zejdziemy do was za sekundkę - Mike nie czekając na odpowiedz, złapał mnie z rękę i ruszył d stronę naszej sypialni. Kiedy weszliśmy do sypialni poszłam po ciuchy i korzystając z tego że chłopka był w łazience przebrałam się w pokoju. Razem zeszliśmy na dół, gdzie siedziała Zoe z Matt'em. 

- Isaac przyjechał z wami? - zapytał Mike trzymając mnie w ramionach. 

- Tak ale jak się domyślasz bardziej stęsknił się za Hope, niż za tobą braciszku - zaśmiała się jego siostra. 

Gadaliśmy tak z pół godziny aż Mike nie poszedł do biura, a Zoe z Matt'em do swojego pokoju.

*DWIE GODZINY PÓŹNIEJ*         

Siedzę w salonie i oglądam film w telewizji, kiedy słyszę jak ktoś puka do drzwi. Idę otworzyć ale wyprzedza mnie Michael. Wchodzę do przedpokoju i widzę chłopaka, podobnego do mojego ukochanego ale trochę młodszego. Chłopak kiedy mnie zauważa, robi wielkie oczy i rozchyla lekko usta ze zdziwienia. 

- Isaac to jest moja mate Alex - mówi dumnie Alfa, przyciągając mnie do siebie.

- Wiesz co braciszku za chwile przyjdę z Hope i pogadamy - powiedział i poszedł Isaac. 

- Coś ze mną jest nie tak? - spytałam. 

- Nie skarbie, chodź poczekamy na nich w salonie. 

Czekaliśmy 5 min aż usłyszeliśmy otwieranie drzwi i kroki w korytarzu. Do pomieszczenia wszedł Isaac a za nim dziewczyna. Wszystko było by normalne gdyby nie to że dziewczyna była identyczna jak ja. Wszystko mieliśmy takie same, oprócz oczu, jej były niebieskie a moje szare. 

Podeszłam do dziewczyny i przytłumiłam się do niej. Nie wiem czemu to zrobiłam, to tak jak bym jej potrzebowała. Dziewczyna przytuliła mnie do siebie i zapytała się...

- Nazywasz się Alex?

- Tak ale skąd to wiesz?

- Rodzice mówili mi o zaginionej siostrze. Mówili że porwali cię i nikt nie wiedział kto zrobił. Czasem mylili moje imię i mówili do mnie Alex, w końcu zapytałam czy tak miałaś na imię. Znalazłam siostrę - szlochała przytulona do mnie dziewczyna.

- Mi rodzice mówili, że nie żyjesz. Nigdy nie wiedziałam że mam siostrę. Hope, tak?

- Tak. 

- Może my was zostawimy - powiedział Mike i wyszedł wraz z bratem. 

Rozmawiałam z Hope około dwóch godzin i jak się okazało ona też ma dar. Umie władać wodą i jest wilkiem. Jej { możliwe że moi też } rodzice są wilkołakami i Mara, jej matka umie władać ziemią. Powiedziałam jej o sobie wszystko, od mojej rodziny, aż po moje umiejętności. Wspólnie postanowiliśmy odwiedzić rodziców Hope w najbliższym czasie. 

Kiedy rozmawiałam z dziewczyną na luźne tematy do salonu wpadł Mike. 

- Kochanie, chodź na chwilkę. 

Wyszłam z salonu i poszłam za Mike'em w stronę naszej sypialni.

- Coś się stało? - spytałam gdy tylko przekroczyliśmy próg pomieszczenia. 

- Twoja matka dzwoniła do mnie - powiedział spokojnie - chciała z tobą pogadać, mówiła że to ważne i musisz do niej przyjechać. 

- Niby co jest takiego ważnego - powiedziałam oburzona.

- Może to ma związek z Hope.    

- To kiedy jedziemy? 

#####
Kali - Piraci

Urok szarych oczuWhere stories live. Discover now