~~4~~

5.6K 253 13
                                        

Starałam się wyrwać ale na marne. Widziałam tylko buty oprawcy i mogę śmiało powiedzieć że to mężczyzna. Kiedy już byliśmy jakieś sto metrów od sali puścił mnie i zaczął rozbierać. 

- Ta sukienka jest śliczna ale nie będzie nam potrzebna - zaśmiał się nieznajomy. Zaczęłam krzyczeć ale tak jak szybko zaczęłam, tak i skończyłam, ponieważ uderzył mnie w twarz. Kiedy już rozpinał mi sukienkę, coś za nim błysnęło, a ja miałam nadzieje że to będzie mój wybawca. 

- Pomocy - wydzierałam się ile sił. Facet zatkał mi buzię ręką, a ja wykorzystałam to i ugryzłam. Kiedy zabrał rękę kopnęłam go w przyrodzenie. Nieznajomy opadł z jękiem na ziemie więc zaczęłam uciekać. Byłam już 50 metrów od sali balowej, kiedy ta żmija mnie dogoniła. 

- No to czas na karę kotku - mruknął mi do ucha i znowu zaczął rozbierać - Dzięki mnie nie usiądziesz przez tydzień - zaśmiał się i na dowód klepnął mnie w tyłek. Obraz zaczynał mi się rozmazywać. Kiedy już nie czułam jego dotyku zemdlałam. 

~~Van~~

Kiedy Alex przyszła mi powiedzieć że idzie do domu, chciałam wrócić z nią żeby mieć pewność że bezpiecznie dotarła, ale z drugiej strony chciałam zostać na balu z Aronem, moim mate. Mój mate chyba zauważył moją zmartwioną minę bo za chwilę powiedział mi na ucho...

- Może odwieziemy ją do domu skarbie - przygryzł płatek mojego ucha. Skinęłam głową i zaczęliśmy iść za ręce w stronę drzwi. 

- Pomocy - usłyszeliśmy gdy wyszliśmy z sali. Jestem pewna że to głos Alex.

- To Alex -powiedziałam prawie szeptem do Arona. 

- Czekaj tu i nigdzie się nie ruszaj a jak coś to krzycz, jasne? - zapytał na co pokiwałam głową. Pocałował mnie w policzek i poszedł w stronę drzew. Czekałam około 10 minut na mate i przyjaciółkę. W końcu zobaczyłam jak chłopak niesie dziewczynę na rękach.

- Zemdlała, posiedź z nią chwile ja idę po tamtego gościa - powiedział i położył ją na siedzeniach w swoim samochodzie. 

- Jakiego gościa?
  
- Ktoś ją próbował zgwałcić, ale nie bój się nic się nie stało. - powiedział przytulając mnie.

Odszedł prawdopodobnie do tego gościa, a ja zostałam sama z nieprzytomną dziewczyną. Matulu, co by się stało gdyby nie to że wyszliśmy? To ja ją namawiałam na ten głupi bal. Żeby ona nie miała mi tego za złe, nie wiedziałam że tak wyjdzie. W pewnym momencie Alex poruszyła się i jęknęła z bólu. 

- Co się stało? - zapytała się mnie gdy tylko otworzyła oczy. 

- Później ci to wytłumaczę, idź spać. Proszę posłuchaj mnie chociaż raz. - tak jak powiedziałam tak zrobiła przekręciła się na drugi bok i zasnęła.

- Trzeba powiadomić Alfę ale to jurto, teraz zabierzemy ją do domu głównego. - z znikąd wyłonił się mój mate. Za nim było dwóch mężczyzn trzymających zakrwawionego gówniarza. Normalnie było by mi go żal ale teraz sama bym mu jeszcze przypierdoliła. 

- Alfę obchodzą takie rzeczy? - spytałam, bo zdawało mi się że alfa nie zajmuję się takimi rzeczami.

- Sam wymierza im kary a czasami wykonuję - powiedział mój matę otwierając mi drzwi do samochodu - Skarbie jak jesteś zmęczona to idź spać, to pół godziny drogi.

- Nie chce spać tylko włącz mi radio. Jaką karę zazwyczaj dostają tacy jak oni? - zapytałam patrząc na chłopaka skupionego na drodze. 

- Kiedy ktoś próbował, ale mu się nie udało to około 30 batów, jeżeli mu się udało to szybka śmierć. Najgorsze jest to jak ktoś zrobił to parę razy, wtedy idzie na tortury i dopiero potem go zabijają - powiedział nie wzruszony - według mnie zasługują na to co dostają. 

Już nic się nie odzywałam aż do końca drogi. Jechaliśmy przez jakieś osiedle aż w końcu zatrzymaliśmy się pod domem głównym. Aron wyszedł i wziął śpiącą dziewczynę na ręce prowadząc ją do jakiegoś pokoju. Idąc za nim kontem oka widziałam jak ciągną gdzieś tamtego chłopaka, który zatokował Alex. Weszliśmy do dużej sypialni w której ma chyba spać Alex.

- Masz się nią zająć, jakby coś się działo mam o tym wiedzieć pierwszy - powiedział mój mate do wchodzącej przez drzwi dziewczyny. Nieznajoma została ze śpiącą Alex, a ja my wyszliśmy z pokoju.

- A teraz chodź pokaże ci naszą sypialnie - wyszeptał mi na ucho na co się zarumieniłam. 

Zapowiada się długa noc...

~~~~~~~~~Taco hemingway - Tlen

Urok szarych oczuWhere stories live. Discover now