DWADZIEŚCIA DZIEWIĘĆ

979 35 8
                                    

Westchnęłaś głośno, dostrzegając przed sobą sporych rozmiarów budynek. Wasilewska przekręciła kluczyki w statyce, gasząc silnik i uśmiechnęła się pokrzepiająco, widząc, że nie masz najmniejszej ochoty ponownie opuszczać jej samochodu. Wykonałaś to jednak z jej pomocą i zameldowałaś się wewnątrz lokalu. Przywitałaś się nikłym uśmiechem ze starszym mężczyzną i omiotłaś wzrokiem pomieszczenie, wymieniając podstawowe informację z właścicielem. Po chwili otrzymałaś także zdjęcia, na których uwiecznione były wystroje sali i skinęłaś głową z uznaniem. Ze wszystkich odwiedzonych dziś miejsc to wydawało się najodpowiedniejsze na twoje wesele ze sportowcem. Postanowiłaś to jednak z nim ustalić. Wyciągnęłaś telefon z kieszeni spodenek i wykonałaś próbę wideo połączenia z brunetem. Po chwili chichotałaś pod nosem, widząc jego roztrzepane, ciemne włosy, zmęczoną twarz przysłoniętą poduszką i intensywne, błękitne tęczówki przesiąknięte zmęczeniem, pozbawione blasku. Na pierwszy rzut oka widać było, że turniej w Lille daje im w kość. Miałaś niezmierną ochotę odgarnąć niesforny kosmyk opadający na jego czoło, ale nie mogłaś tego zrobić. Aby dłużej nie męczyć wyczerpanego przyjmującego ukazałaś mu za pomocą kamerki kandydujące na wasze wesele miejsce i podzieliłaś się swoją opinią. Tomek skinął głową, popijając butelkę zimnej wody i stwierdził, że skoro ty uważasz, że jest to świetna pozycja na wasz wielki dzień to tak musi być. Uniosłaś znacznie kąciki ust, przypatrując się jego twarzy i miałaś się już żegnać, kiedy zawodnik radomskiego klubu ci przerwał: 

-Kochanie?

-Tak?-spytałaś zaintrygowana.

-Nawet nie masz pojęcia jak za tobą tęsknię.-jęknął, wydymając dolną wargę.

-Oooo...Boże, jakie ty masz szczęście, Laura.-rozczulona Amelia dała znać o swojej obecności.

-Ja za Tobą też, ale już niedługo.-mruknęłaś.-Kocham Cię!

Po otrzymaniu całusa w powietrzu i padnięciu tych samych słów po drugiej stronie urządzenia zakończyłaś połączenie. Załatwiłaś wszelkie formalności dotyczące rezerwacji sali i zadowolona faktem, że szybko się z tym uporałaś zjawiłaś się w aucie kumpeli, opierając głowę o fotel i przymykając powieki. Trochę irytowało cię to, że sama musisz się męczyć z przygotowaniami do ślubu, gdyż to wielki dzień waszej dwójki, a nie tylko twój, aczkolwiek rozumiałaś oczekiwania wiążące się z reprezentowaniem kraju na arenie międzynarodowej przez Fornala. Zdawałaś sobie sprawę, że twój narzeczony też ciężko pracuje, lecz w nieco innej formie. Żal ci było go oglądać takiego wypompowanego z sił, ale taka już była ta dyscyplina z jaką się związał kilka dobrych lat temu i która pochłonęła jego serce równie mocno jak ty. Sama przecież od pewnego czasu byłaś nią oczarowana. Zrozumiałaś piękno jakie uchwycił w niej brunet. Jęknęłaś niezadowolona, kiedy twoja towarzyszka zatrzymała się na parkingu przed Galerią Słoneczną. Ta jednak zdeterminowana wyciągnęła cię z samochodu i zaciągnęła na drugą już dzisiaj kawę, aby nieco uzupełnić wskaźnik twojej energii. Pochłaniałaś właśnie pyszne Latte, mieszając łyżeczką trójwarstwową ciecz. Zastanawiałaś się jak będzie wyglądać twoje życie przy boku Tytusa po zawarciu małżeństwa. Czy jego osobowość nie ulegnie zmianie? Czy dalej będzie taki ciepły, czuły i troskliwy w stosunku do ciebie? Czy może ulegnie monotonni i uzna, że już cię zdobył to bezpodstawne jest dalsze staranie, zaangażowanie?

-Nad czym tak rozmyślasz, co?-rzuciła przyglądająca ci się czujnie przyjaciółka.

-Nad przyszłością.-odparłaś krótko.

-To znaczy?-kontynuowała przesłuchanie twoja kumpela.

-Tomek jest bardzo młody. Może nawet za młody na małżeństwo. Teraz wszystko układa się naprawdę świetnie, ale co jeśli okaże się nie gotowy na małżeństwo? Co jeśli go to przerośnie albo co gorsza okaże się niedojrzały do roli męża?

Uwięziona II Tomek Fornal Where stories live. Discover now