Dwadzieścia cztery

840 28 13
                                    


Odetchnęłaś z ulgą, kiedy Volvo zatrzymało się przed znajomą ci doskonale posesją. Zwróciłaś głowę w jego kierunku i omiotłaś wzrokiem jego twarz oświetloną przez uliczną latarnię. Widziałaś jak przymyka powieki i wypuszcza powietrze ze świstem, aby zsunąć dłonie z kierownicy na kolana i napiąć każdy możliwy mięsień w swoim ciele. Otwiera oczy i spogląda na ciebie błękitnymi, siwymi tęczówkami, pod których ciężarem spojrzenia pęka ci serce. Przesiąknięte smutkiem, rozgoryczeniem i bólem patrzą na ciebie także z uczuciem. Tląca się w nich nadzieja cię przeraża. Nie wiesz czy po takim ciosie ze strony przyjmującego ponownie połączy was wspólna droga. Niewidzialny, ale odczuwalny dla ciebie ból rozdziera twoje ciało na szczątki. Kiedy nachyla się, aby musnąć twoje usta swoimi wargami natychmiast odwracasz głowę w stronę szyby i starasz się zatamować targające tobą skrajne emocje. Fornal zatrzaskuje za sobą drzwi, by po chwili otworzyć twoje i pomóc ci znaleźć się na wózku. Spoglądasz na niego po raz ostatni i zauważasz migoczące w kącikach jego oczu łzy. Bez słowa pchałaś koła wózka, a kiedy przymykałaś za sobą drzwi wejściowe do domu, zauważyłaś jak siatkarz uderzył z całej siły w środek kierownicy, klnąc siarczyście pod nosem.

-Laura, wróciłaś?!-dobiega do ciebie krzyk Amelii z jej pokoju.

Gdy jednak nie uzyskuje odpowiedzi zjawia się w salonie, do którego zdążyłaś dotrzeć. Spostrzegając jej sylwetkę w zasięgu swojego wzroku momentalnie poddałaś się targających tobą emocjom. Wszystko zaczęło do ciebie wracać. Niczym wyrzucony wcześniej bumerang. Słowa bruneta rozbrzmiewały w twojej głowie jak mantra, krzywdząc cię przy tym od nowa. Draśnięcia na twoim kruchym, porcelanowym serduszku odradzały się ponownie. Czułaś jak wpadasz w przepaść. Jak zagłębiasz się w czymś pokroju czarnej dziury. Słona ciecz spływała strumieniami po twoich bladych policzkach, dając do zrozumienia obecnej w pomieszczeniu przyjaciółce jak bardzo cierpiałaś.

-Matko boska! Laura!-zaniepokojona blondynka zjawiła się obok ciebie, zamykając twoje drżące ciało w szczelnym uścisku.-Dlaczego nie jesteś w Krakowie? Co się stało?-atakowała cię pytaniami niczym pociskami z karabinu maszynowego.

-Kiedy się już pogodziłam z tym, że jestem skazana na to żelazne cholerstwo okazuje się, że to Tomek mi to zrobił, rozumiesz?-wychlipałaś w jej ramię.

Wasilewska momentalnie oderwała się od ciebie i znieruchomiała, wpatrując się w ciebie oniemiała. Jej rozchylone usta czy rozwarte szeroko oczy wyrażały te same emocje jakie opanowały cię kilkanaście godzin temu. Zawładnął nią totalny szok. Kręciła z niedowierzaniem głową, szepcząc pod nosem, że to niemożliwe, a z jej ciemnych oczu biło przerażenie. Chwyciłaś ją za dłonie i spojrzałaś jej głęboko w oczy, opowiadając łamiącym się tonem głosu całą historię jaką usłyszałaś osobiście z ust reprezentanta Polski. Wasilewska opadła na jasne panele i zamilkła. Uważnie przyglądałaś się każdemu, najmniejszemu ruchowi wykonanemu przez nią. Jedyne co zarejestrowałaś przez te kilkanaście minut, kiedy salon utonął w nieciążącej wam ciszy to pojedyncza, słona łza, która spłynęła po policzku twojej współlokatorki. Po tym impulsie dziewczyna otuliła cię swoimi ramionami i pozwalała szlochać wprost w jej ulubioną, czarną bluzkę. Doceniałaś to, że nic nie mówiła, choć w jej głowie, podobnie jak w twojej w momencie dowiedzenia się prawdy, kołatało tysiące pytań, tysiące wątpliwości, tysiące myśli. Uczucie wymierzenia takiego ciosu przez najbliższą ci osobę było czymś okropnym. Nie miałaś pojęcia jak to dalej będzie wyglądać. Czy pogodzisz się z bolesną, raniącą cię prawdą i obdarzysz kochającego cię bardziej niż jedną z najpopularniejszych dyscyplin sportu chłopaka drugą szansą? Czy może ugrzęźniesz w morzu cierpienia, rozpaczy i ponownie zamkniesz się na ludzi?

-Co zamierzasz z tym zrobić?-poruszyła delikatnie temat 20-latka blondynka, wręczając ci kubek gorącej herbaty.

-Amelia, powiem ci szczerze, że nie mam pojęcia.-odparłaś, upijając łyk malinowego napoju.

Uwięziona II Tomek Fornal Where stories live. Discover now