DWADZIEŚCIA OSIEM

955 33 14
                                    


Z nikłym uśmiechem na ustach spojrzałaś na serdeczny palec prawej dłoni. Pierścionek wykonany z białego złota z czerwonym topazem w kształcie serca zachwycał swoim urokiem nie tylko ciebie samą, ale również Wasilewską. Nadal nie mogłaś uwierzyć, że to wydarzyło się naprawdę. Gdyby nie błyskotka widniejąca na jednym z palców twojej ręki uznałabyś, że wybudziłaś się z najpiękniejszego snu jaki tylko mogłaś sobie wymarzyć. Tymczasem chwila z przed godziny nie była jedynie ulotnym złudzeniem, a momentem, który stał się materiałem do jednego z najlepszych twoich wspomnień. Na początku poczułaś lekką nutkę lęku, gdy z ust Fornala padły słowa o zostaniu partnerką życiową, aczkolwiek był to jedynie odruch. Byłaś zaskoczona jego posunięciem. Czułaś, że kiedyś dojdzie do takiego dnia, kiedy uklęknie przed tobą nie jedynie by cię objąć, ale też zapytać o możliwość spędzenia reszty życia wspólnie, aczkolwiek nie spodziewałaś się, że nastąpi to tak szybko. Mimo to nie doskwierały ci wątpliwości, że postępujesz źle. Byłaś pewna, że 20-latek zagwarantuje ci idealne zestawienie troski z miłości. Gdy tylko zamykał cię w swoich silnych ramionach czułaś się w pełni bezpieczna. Ochroniona przed wszelkimi niebezpieczeństwami jakie były obecne na tym świecie. Będąc w uścisku Damiana nigdy czegoś takiego nie czułaś. Pragnęłaś, aby przystojny przyjmujący był tylko twój , aby jego obszerny, błogi uśmiech zarezerwowany był tylko dla ciebie, aby jego intensywna woń otulała twoje nozdrza na co dzień, aby jego błękitne tęczówki śledziły każdy twój ruch. Mogłaś tak wymieniać w nieskończoność, bo kochałaś w nim dosłownie wszystko. Kochałaś jego wady i zalety, choć tych pierwszych nie odsłaniał zbyt często na światło dzienne.

-Na początku planował ci sprawić pierścionek z niebieskim topazem, aby przypominał ci o kolorze jego oczu, kiedy nie będzie go obok.-mruknęła blondynka spoczywająca na łóżku i wystukująca coś na ekranie telefonu.

-Kochany.-jęknęłaś rozczulona.

-Romantyczny jak cholera i tego ci zazdroszczę, Lauri.-posłała w twoim kierunku szczery uśmiech.-Denerwował się zakurwiście, ale Masłowski nim potrząsł i wreszcie się ogarnął.-zaśmiała się wesoło.

-Nie dziwie się. W końcu dopiero co do siebie wróciliśmy.

-No właśnie, a ja jeszcze nie otrzymałam podziękowań. Gdyby nie ja to też by ta łajza pierścionka nie wybrała.-zachichotała Wasilewska.

-Dziękuję, siostro.-zamknęłaś ją w solidnym uścisku.-Jesteś naszym aniołem stróżem.-stwierdziłaś po chwili rozmyśleń.

-A ba jak.

Roześmiałaś się na słowa blondynki i kiedy wyszła z inicjatywą położenia się spać po takich emocjach skinęłaś jedynie głową, gasząc lampkę nocą przy swoim łóżku. Zerknęłaś jeszcze na wyświetlacz telefonu, aby sprawdzić godzinę, ale w tym samym momencie spostrzegłaś ikonkę wiadomości w górnym pasku. Odczytując podaną treść SMS'a otrzymaną 5 minut temu pozwoliłaś kącikom twoich ust zastygnąć na wyżynach na dłuższą chwilę:

Od: Tomek <3

Dobranoc, narzeczono <3 ;*

***

Paradowałeś po wnętrzu autokaru zmierzającego w stronę Atlas Areny z obejmującym cię ramieniem Masłowskim, zanosząc się głośnym śmiechem i wyjąc na całe gardło wraz z przyjacielem oraz wokalistą wydobywającym się z głośników. Wyciągnąłeś dłoń w kierunku blondyna, który roześmiany spojrzał na twoją twarz, ale chwycił ją i dołączył do waszej dwójki. Poczułeś się jak zza dawnych czasów. Wasze trio znowu było razem i czerpało z życia pełnymi garściami, zarażając przy tym wszystkich pozytywną energią. Wreszcie po kilkunastu dniach smutku, cierpienia i żalu odrodziłeś się jak feniks z popiołów. Teraz tryskałeś wyśmienitym humorem, nie zamierzając tego skrywać przed innymi. Trener spoglądał na was z politowaniem i kręcił z niedowierzaniem głową. Starsi koledzy przyglądali się twoim szaleństwom z przyjaciółmi rozbawieni, po chwili namysłu się do was dołączając. Jednak nadal spoczywali na siedzeniach, a wy już któryś raz kolei hulaliście, przechodząc obok foteli innych zawodników. Autobus nagle zahamował, a wasza paczka runęła do przodu, prawie kończąc swoją drogę na przedniej szybie. Wnętrze środka transportu wypełniły fale śmiechu siatkarzy oraz sztabu szkoleniowego z powodu zaistniałej sytuacji. Belg podszedł do was i ułożył dłoń na twoim ramieniu, uśmiechając się delikatnie:

Uwięziona II Tomek Fornal Место, где живут истории. Откройте их для себя