epilog

1.2K 92 101
                                    

włączcie piosenkę, bo to ona właśnie sprawiła, że w ogóle powstało to fanficiton

_____________________________

- Jenny! - Mała dziewczynka obróciła szybko głowę w stronę swojego ojca. Jej blond loczki podskakiwały wokół uszu, kiedy zaczęła biec w jego stronę. Przytuliła się do jego nogi, zanim zdążył wziąć ją na ręce. - Jak podobał ci się pierwszy dzień w szkole? - Zapytał z troską w głosie. Za każdym razem, kiedy patrzył na swoją córkę, czuł ciepło na sercu, była jego największym szczęściem.

- Fajnie było, tęskniłam. - Zachichotała, wtulając się w jego szyję. - Gdzie mamusia?

- Czeka w samochodzie. - Odpowiedział jej i zaczął iść w jego stronę. Klara już z daleka uśmiechała się, machając do swojego narzeczonego i córki.

- Cześć, słoneczko. - Powiedziała do córki, kiedy chłopak wsadził ją do samochodu. Nachyliła się, żeby pocałować Jenny na przywitanie.

- A ja? - Chłopak zrobił dzióbek z ust.

- Anže, przestań. - Zaśmiała się. Chłopak jednak przysunął twarz jeszcze bliżej, dziewczyna nie miała więc wyjścia i cmoknęła jego usta.

*

"
                                                1.09.2027

Dzisiaj mija dokładnie 7 lat od dnia, kiedy zostałam zostawiona przez, jak myślałam, najważniejszą osobę w moim życiu. Byłam w stanie zrobić dla niego wszystko. Kiedy spotkaliśmy się po kilkunastu latach, od razu czułam, że namiesza w moim życiu. Nie sądziłam jednak, że tak bardzo.
Wiem, że się starał, chciał się dla mnie zmienić i być jak najlepszym chłopakiem. Byliśmy razem ponad dwa lata. Jednak z pewnością nie nazwałabym ich dobrymi latami mojego życia. Chciałabym o nich jak najszybciej zapomnieć.
Ciągłe sceny zazdrości, ograniczanie mnie, kilkakrotnie nawet groźby. Starałam się go usprawiedliwiać tym przez co przeszedł, dawałam mu wiele szans. Nic się jednak nie zmieniało. Do czasu, gdy ponownie spotkałam na swojej drodze Anže. Mojego aktualnego partnera, przy którym czuję się wreszcie kochana. Napisał do mnie krótko po rozpoczęciu sezonu 2020/2021, kiedy doszły do niego wiadomości, że nie jestem już ze Stephanem. Na początku sceptycznie podeszłam do odnowienia tej znajomości. Byłam przecież krótko po zakończeniu związku. Następnie wszystko potoczyło się bardzo szybko, spotkaliśmy się na zawodach w Klingenthal. Wtedy zrozumiałam, że przez cały czas odrzucałam go tylko dlatego, że odczuwałam potrzebę pomocy Stephanowi. Ja, w przeciwieństwie do niego, chciałam dotrzymać obietnicy i nigdy go nie opuścić, potem nawet nie miałam odwagi tego zrobić. Stephan chociaż raz dobrze postąpił, zostawiając to wszystko za nami. Aktualnie nie interesuje mnie już jego życie. Czasami tylko, śledząc wyniki konkursów, mogę ujrzeć jego nazwisko, najczęściej pod koniec stawki. Czy jest mi go szkoda? Nie. Myślę, że zmądrzałam, a może wręcz przeciwnie, ale przekonałam się, że ludzie zmieniają się cały czas, ciągle i to, że kiedyś byliśmy dla siebie jak rodzeństwo, nie musiało znaczyć, że dalej tak będzie.
Wciąż pamiętam dzień, kiedy stłukłam butelkę wina i napisałam do Stephana, byłam wtedy taka szczęśliwa. W ogóle nie żałuję tej decyzji. Biorąc pod uwagę wszystko, co wydarzyło się później,  szczególnie poznanie Anže, nie mogę jej żałować...

- Co tam piszesz? - Klara usłyszała za sobą głos chłopaka. Odwróciła się szybko i delikatnie uśmiechnęła, kiedy jego dłonie znalazły się na jej ramionach.

- Tylko jakieś notatki... - Powiedziała, wymyślając szybko kłamstwo.

- Czekamy z obiadem.

- Sekundka, zaraz przyjdę. - Chłopak uśmiechnął się i wyszedł z pokoju, wracając do kuchni.

...Kocham go najmocniej. Nasza córka ma już 6 lat, życie układa nam się idealnie.  
                                         Klara."

Odłożyła długopis. Ogień z kominka rozświetlał jej twarz w zaciemnionym gabinecie. Spojrzała na tańczące płomienie i bez zawahania wrzuciła w nie pamiętnik, żegnając się całkowicie ze wspomnieniami o złej przeszłości.

- To co tam ugotowaliście? - Weszła w końcu uśmiechnięta do kuchni i zajęła miejsce przy dużym stole, stojącym przy oknie, z którego rozciągał się widok na spokojną Kranjską Gorę.

_______________

Serio uwierzyliście, że to mogłoby skończyć się tak spokojnie i szczęśliwie przez cudowny związek ze Stephanem? A więc, niespodzianka XDD
Teraz już oficjalnie się z wami żeganam. Nie obiecuję, że wrócę tu z czymś nowym. Aczkolwiek, kto wie?

When we were young [Stephan Leyhe]Where stories live. Discover now