19

533 25 19
                                    

- Mam nadzieję, że ta niespodzianka jest warta tak długiej wędrówki na nogach.
Wypowiedziałem pod nosem z poirytowaniem i zmęczeniem. Nie wierzyłem, że umieliśmy zajść aż tak daleko bez żadnej pomocy samochodu czy autobusu.
Jakbym miał być szczery ze wszystkimi ludźmi których znam, mógłbym im powiedzieć, że preferuje autobusy od spacerów na własnych nogach. Niestety nie powiedziałem jeszcze o tym Alison, jednak planowałem w dalekiej przyszłości.

*TimeSkip: przybycie do celu*

Podeszłem do drzwi wypełniony motylkami w brzuchu ze zdenerwowania. Uczucie było tak mocne, iż zdawało mi się jakby za chwile wszystkie te stworzenia rozerwałyby mój żołądek i wyleciały w świat. Nie zważałem na to i powoli chwyciłem klamkę od drzwi wejściowych do fryzjera. Zanim jednak zdążyłem je otworzyć, usłyszałem krzk Alison:
- Nie wchodź Shawn! Zostań tam gdzie jesteś!
Ze zdziwieniem na mojej twarzy cofnąłem się dwa kroki w tył po czym usiadłem na betonie czekając na pozwolenie wkroczenia do środka.

PERSPEKTYWA ALISON

- Przepraszam za te krzyki, jednak nie chciałam aby zobaczył mnie w takim stanie.
Przeprosiłam fryzjerkę za moje chaotyczne zachowanie. Chciałam aby mój nowy kolor włosów był niespodzianką dla niego, jednak teraz nie jestem absolutnie pewna czy to był dobry pomysł. Co jeśli nie będzie chciał się ze mną zadawać kiedy pokaże mu kim naprawdę byłam, a może nawet cały czas jestem? Może powinnam wrócić do blondu i zapomnieć o wszystkim co się stało?
Gdy fryzjerka zauważyła moje grymasy na twarzy, spytała:
- Wszystko w porządku? Jak chcesz to możemy porozmawiać.
- Po prostu boje się utraty znajomego. Nigdy nie poznał prawdziwej mnie, wiec jest szansa na to, że będzie chciał przerwać naszą znajomość.
Kobieta zaskoczona zaczęła się śmiać. Czułam się przez to lekko niekomfortowo, ponieważ nie wiedziałam co było powodem jej chichotów.
- Przesadzasz kochana, jak długo się znacie?
- Nie znamy się zbyt długo, jednak przy nim czuje się jakbym mogła być sobą, lub lepszą wersją siebie. Przy nim... przy nim wszystko jest możliwe. Wiem, że to brzmi głupio, zapomnij o tym co powiedziałam.
Założyłam kłos moich długich włosów za ucho, skierowałam mój wzrok na dół, podeszłam do stolika na kawę aby podnieść moją różową torbę sportową z nike'a i powiedziałam:
- Mogłabym skorzystać z łazienki?
Fryzjerka zgodziła się z wielkim uśmiechem deklarującym jej twarz. Moją prawą ręką trzymałam ściśnietą torbę, zwróciłam się ku brązowym drzwiom, wzięłam głęboki wdech po czym pociągnęłam za klamkę.
Toaleta była ciasna, nie wpłynęłaby dobrze na klaustrofobika. Ściany były wysokie, o kolorze pistacjowym. Nie wyglądała zbyt bogato, jednak czego można było się spodziewać po salonie fryzjerskim w środku miasta?
- Alison? Kiedy wyjdziesz? Już jestem zmęczony tą całą sytuacją!
To był głos Shawna, dobiegał zza drzwi. Rozpoznałam go od razu.
A wiec nadszedł czas abym skonfrontowała Shawna, aby zobaczył kim naprawdę jestem.
- Na początek budzisz mnie o 2 nad ranem, każesz siebie wieść do miasta po czym uciekasz ode mnie ja - -
Wyszłam powoli z toalety, nie chciałam przestraszyć Shawna. Gdy mnie zobaczył, zamilkł i nie mógł spuścić wzroku ze mnie oraz moich brązowych włosów.
- A wiec, jak widzisz to mam na sobie ubrania które nosiłam przed moją całą przemianą, szary sweter i luźne jeansy. Włosy zafarbowałam na jasny brązowy, ponieważ taki miałam przed wakacjami. O to ja, prawdziwa ja. Mam nadzieje, że mnie zaakceptujesz taką jaką jestem i nie zmienisz swojego zdania na mój temat.
Zapadła cisza, zaniepokoiło mnie to, jednak po paru sekundach zmartwień Shawn podszedł bliżej, złapał mnie za lewą dłoń i wyszeptał do mojego ucha:
- Wydajesz się jeszcze lepsza niż wcześniej. Czy na serio myślałaś, że pozbędziesz się mnie tak łatwo?
Czułam jego ciepły oddech na mojej szyi. Nie wiedząc jak zareagować, stałam nieruchomo i czekałam na coś, nie wiedziałam co, jednak czekałam.
- Nie mogę już dłużej czekać! Po prostu mnie pocałuj i tyle, widzę, że chcesz!
Krzyknęłam mu w twarz z irytacji, jednak przeanalizowałam moje słowa i zarumieniłam się z zażenowania. Kto o zdrowym umyśle powiedziałby coś takiego? Odsunęłam się o pare kroków i podeszłam do kasy aby zapłacić fryzjerce za wizytę.
- Należy się 30$.
Próbowałam znaleźć mój portfel w wielkiej torbie, jednak Shawn mnie wyprzedził i wyłożył pieniądze na ladę.
- Shawn... ty nie musisz - -
Przerywając mi powiedział:
- Wiem, że nie muszę.
Jego uśmiech rozpromienił cały pokój, wraz ze mną. Wtedy zdałam sobie sprawę

O nie... Chyba się w nim... ZAKOCHAŁAM.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam z powrotem ludzie! Długo mnie nie było, jednak wiem, że długo czekaliście na kolejny rozdział. Wyszłam trochę z wprawy ale mam nadzieje, że stanę się lepsza, tak samo jak moje rozdziały.
- Jagoda

Has llegado al final de las partes publicadas.

⏰ Última actualización: Mar 03, 2019 ⏰

¡Añade esta historia a tu biblioteca para recibir notificaciones sobre nuevas partes!

Incognito //S.M. [SLOW WRITING]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora