5

1.6K 101 35
                                    

Brunet pokiwał głową na znak zgody po czym obrócił się w stronę mojej zdobyczy łapiąc jej drugą dłoń:
- Spokojnie. Dobrze wiem, że taka ładna dziewczyna jak ty nigdy nie byłaby z taką mendą jak Shawn.
Zwróciłem mój zabójczy wzrok w stronę Cama . Dziewczyna wyrwała jej rękę krzycząc:
- Fuuuj, założę się, że twoja dłoń była dzisiaj w tym miejscu o którym nie chcę nawet myśleć. Nie dotykaj mnie zboczeńcu. Zrozumiano?!
-Innym dziewczyną się to podoba....
-ja nie jestem jak inne! Dziwię się, że to mówię ale--
Cameron wnerwił się na Ali. Czułem to.
-Co? No powiedz co!
Wrzasnął do niej ze złością.
-Jak już mówiłam ZANIM MI PRZERWAŁEŚ, dziwię się, że to mówię aleeeee....... Shawn jest lepszym kandydatem na męża oraz chłopaka niż ktoś taki jak ty! A teraz do widzenia chłopcy, niestety muszę już iść do domu zjeść moje ciastka oraz oglądnąć jakąś komedię romantyczną.
Ali odwróciła się w stronę przystanku przy czym pomachała nam z oddali. Oboje kłóciliśmy się o to jak nasz plan poszedł się ciulać.
~~~~~~~~~~~~
Oczami Alison
~~~~~~~~~~~~
Ta ostatnia godzina wydawała się być tylko snem. Złym snem, który został opanowany przez jakiegoś doktora Strange'a czy jakoś tak. Gdy już miałam skręcać w ciasną uliczkę, usłyszałam znajomy mi już głos.
-Alison! Boże dziękuję, że jesteś cała i zdrowa! Wszytko Ok? Zostałaś porwana?! Wsiadaj szybko do samochodu i opowiesz mi o tym wszystkim po drodze.
Moja siostra potrząsnęła mną jak skarbonką przy czym zaciągnęła mnie do samochodu.
-Spokojnie Maddie, mam 18 lat więc chyba mam prawo na samodzielne spacery, co nie?
Dziewczyna wyglądała na przygnębioną. Wpatrywała się we mnie ukrywając smutek.
-Za niedługo w ogóle nie będziesz mnie potrzebować Haha.
Jej grymas zamienił się w lekki uśmiech. Ciekawiłam się co było przyczyną tego, że jej poczucie humoru zniknęło. Zawsze była szczęśliwa, miła, opiekuńcza.
-Dlaczego jesteś taka smutna? Czy coś się stało? Jak coś to następnym razem nie będę chodzić sama po parku. Nawet nie zgadniesz co mi się przy---
- Alison czy ty do cholery nie rozumiesz?! Ktoś mógł ciebie porwać lub zgwałcić a ty jakby nigdy nic chcesz mi opowiadać o swoich przygodach! Wydoroślejesz kiedyś czy co?!
Dziewczyna krzycząc mi w twarz zatrzymała się pod jakimś domem i wyszła. Po chwili zauważyłam skrzynkę pocztową na której było napisane: "Szukamy nani dla naszej 14 letniej córki o imieniu Aalyiah! Chętny? Zapraszamy do nas, a my przeprowadzimy z tobą serię pytań."
Proszę, niech to będzie jakiś żart. Jak moja siostra wróci tutaj z nowiną, że załatwiła mi pracę jako niania, wyjdę z samochodu i pójdę pieszo do domu.
-Alison! Choć tutaj! Potrzebuję ciebie.
Tak jak myślałam. Chociaż patrząc z innej perspektywy mogłam znaleźć w tym jakieś zalety. Co jeśli ta "Aalyiah" ma ładnego, starszego brata? Bez myślenia podbiegłam do mojej siostry i wkroczyłam przez próg domu.
-Witam Alison! Miło ciebie widzieć. Mamy parę pytań dotyczących twojego życia. Czy możemy---
-Tak możecie zacząć. A i Dziękuję za zaproszenie w wasze skromne progi
Ci ludzie mieszkali w willi a nie "skromnych" progach! Rozłożyłam się na fotelu i wsłuchiwałem się w każde słowo kobiety.
-A więc Alison, co robisz w swoim wolnym czasie?
Hmm... nie mogłam powiedzieć, że oglądam filmy cały dzień jedząc chipsy, więc wymyślam coś lepszego. Nie mogłam kłamać, bo co gdyby sprawdzali moje umiejętności?
-W wolnym czasie, Proszę pani, uczę się mojego ulubionego przedmiotu zwanym matematyką oraz śpiewam sama w pokoju.
-oh, to znaczy, że lubisz śpiewać? To dobrze ponieważ mój syn ma dokładnie takie samo hobby jak ty. Może chciałabyś go poznać?
Wiedziałam!
-A czy jest ładny?! Ekhmm znaczy, chętnie go poznam. Lecz na początek nie lepiej byłoby dokończyć naszej rozmowy?
-Tak oczywiście. A więc załóżmy, że moja córka uciekła z domu. Co robisz?
No tym pytaniem to mnie zaciekawiła.
-na początek chciałabym powiedzieć, iż do takiej sytuacji nigdy nie dojdzie, jeśli Aaliyah będzie moją podopieczną. Jednak gdyby tak się stało, na początek zadzwoniłabym na policję by poinformować ich o zgubie dziecka. Później zadzwonię do was i wyruszę w poszukiwanie jej w jej ulubionych miejscach.
Zatkało ich. Hahah chyba nigdy nie widzieli tak mądrej osoby jak ja. Faktycznie przypominam pustaka, jednak byłam pełnym pustakiem.
-idealnie! Masz tą pracę. Zaczynasz jutro o 16:45 ponieważ będziemy musieli jechać na przymiarki na galę. Do zobaczenia jutro.
-Do zobaczenia.
Udało się!!!!
Nareszcie będę miała pracę która mi się spodoba. Jedyną rzeczą jaka mnie dziwiła był starszy brat dziewczynki którą się opiekuję. Ciekawi mnie to, czy jest ładny, mądry i umięśniony.
«—•—•—•—•—•—»
Czy imię tej dziewczynki kogoś wam przypomina?😂 Chętnie poczytam komentarze.

Incognito //S.M. [SLOW WRITING]Where stories live. Discover now