12

1.2K 75 0
                                    

-Shawn! Czy ty mnie kurwa szpiegujesz czy co?! A i tak w ogóle. Co. Robisz. W. Damskim. Kiblu?
Dziewczyna krzyczała na mnie gdy podnosiłem się z podłogi. Wpadłem w furię szczęścia. W końcu ALISON SIĘ OBUDZIŁA! Podbiegłem do niej po czym przytuliłem bardzo mocno. Dziewczynę musiało to zaboleć ponieważ cichutko jęknęła. Gdy to usłyszałem, od razu wypuściłem ją z moim objęć mówiąc:
-Alison! Ty żyjesz! Nie wybaczyłbym sobie tego jakbyś umarła w kłótni ze mną! Jestem dupkiem...
Ali zdziwiona moim zachowaniem wyszła z toalety milcząc. Co zrobiłem źle? Powiedziałem coś nie tak? Musiałem się tego dowiedzieć.

*Timeskip Tydzień później*

PERSPEKTYWA ALISON

Po tygodniu męczarni dostałam pozwolenie lekarza na opuszczenie szpitala. Na reszcie mogłam wrócić do domu, szkoły oraz normalnego życia. Odkąd poznałam Shawna, moje życie obróciło się o 180 stopni. Lekarze nic nie powiedzieli na temat mojego mdlenia, jednak było mi to obojętne. Shawna omijałam jak tylko mogłam. Nie chciałam go widzieć po tym, jak usłyszał moją rozmowę w toalecie z pielęgniarką. Niestety jego zachowanie utrudniało całą sytuacje. Chodził za mną wszędzie, ale to dosłownie WSZĘDZIE. Otwierał mi drzwi, kupował muffinki, wolał windę i tak dalej. W skrócie mówiąc zachowywał się jak gentelmen. Gdy miałam już wchodzić do samochodu, chłopak otworzył mi drzwi. Poirytowana wysyczałam:
-Nie złamałam sobie rąk pacanie, umiem sama otworzyć drzwi.
Przez chwile patrzył na mnie jak na 7 cud świata. Gdy skończył, odszedł bez słowa.
-Co on ci takiego zrobił Alison? On próbuje być tylko miły.
Moja siostra z zaciekawieniem spytała.
-Po prostu nie chce go znać. Każdy facet jest taki sam. On chce mnie tylko poderwać po to aby potem chwalić się innym. Czasami chciałabym wrócić do czasów nerdowej Alison...
-Alison, daj mu chociaż szanse. Uwierz mi, gdyby nie to, że mam chłopaka, od razu umówiłabym się z Shawnem. Pamiętaj, jak to nie wypali, zawsze możecie zostać przyjaciółmi.
Jej słowa nadały mi nowej perspektywy. W końcu Shawn nie zrobił nic złego, to ja byłam tą złą w naszej relacji. Myśląc nad tym jak mogłam odzyskać Shawna, zasnęłam. Lekarz mówił, abym oszczędzała siły, wiec ograniczałam wysiłek do minimum. W śnie widziałam plażę na której odbywał się ślub. Ja, w sukni ślubnej z moich marzeń szłam do ołtarza. Przy ołtarzu stał... SHAWN?! Zszokowana obudziłam się cała spocona oraz przestraszona. Leżałam na sofie przy włączonej telewizji próbując uspokoić oddech. Przecież nie znałam Shawna tak dobrze, czemu wiec śniłam o nim? Powoli łapiąc się o oparcie sofy, wstałam na nogi po czym podążyłam do kuchni. Cały czas nie wiedziałam co zrobić aby odzyskać Shawna. Gdy otworzyłam lodówkę w poszukiwaniu jedzenia, zobaczyłam pare kawałków pizzy z doczepioną karteczką :"Zamówiłam pizzę ale nie chciałam ciebie budzić. Shawn będzie u ciebie około 18:00 aby sprawdzić czy wszystko Ok. Musiałam jechać na konferencje w pracy wiec na kolacje zjedz sobie ostatnie kawałki które zostawiłam, Maddie!" Oczywiście musiała poprosić Shawna aby przyszedł. Popatrzyłam na zegarek, była godzina 17:15. O nie! Mam tylko 45 minut na ogarnięcie się (nie kąpałam sie od czterech dni) oraz posprzątanie domu! Szybko pobiegłam do mojego pokoju po potrzebne rzeczy, między innymi szary top na ramiączkach, krótkie jeansowe spodenki, skarpetki i tym podobne. Pędem podążyłam pod prysznic kładąc ubrania na pralce. Krople zlatywały po moim zgrabnym ciele oraz długich blond włosach. Gdy wyszłam spod prysznica zauważyłam, że zostało mi tylko 10 minut do przyjścia Shawna. Założyłam stanik oraz majtki z victorias secret, nałożyłam biały szlafrok i zaczęłam czesać włosy. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko rzuciłam szczotką na podłogę (przez przypadek) po czym pobiegłam otworzyć nieznajomemu. Nie zwracałam uwagi na to jak wyglądałam. Gdy już zeszłam po schodach i doszłam do drzwi, usłyszałam znajomy głos. Nie zwlekając otworzyłam. Moim oczom ukazał mi się Shawn z bukietem róż.
-Witaj Ali--
Chłopak zaczął przeglądać mnie od góry do dołu w szoku. Jego twarz była teraz czerwona a ręka wyładowała na karku drapiąc go.
-Hey Shawn? Słyszałam, że miałeś przyjść. Chodź do środka.
Z uśmiechem zaprosiłam go do środka zaprowadzając go w stronę sofy. Nagle przypomniałam sobie, że jestem w samej bieliźnie i szlafroku. Musiałam się przebrać i to jak najszybciej.
-Shawn, poczekasz tutaj chwile? Muszę iść się ubrać. Dopiero co brałam prysznic wie--
Chłopak podszedł do mnie zakrywając moje usta. Nie wiedziałam jakie ma plany jednak bałam się jego zamiarów wobec mnie.
«—•—•—•—•—•—»

Incognito //S.M. [SLOW WRITING]Where stories live. Discover now