6

1.3K 96 18
                                    

Budzik obudził mnie z głośnym bibczaniem(?). Złapałam za telefon i zauważyłam, że zaspałam do szkoły. Od razu bez namysłu zeskoczyłam z łóżka i pobiegłam do szafy. Jak nie zdążę na pierwsze 2 lekcje nic się nie stanie, prawda? Moje długie, blond włosy rzucały się na wszystkie strony. Szybko w pośpiechu wyciągnęłam biały, lekko prześwitujący top, niebieskie jeansy z dziurami oraz jeansową kurtkę. Biegnąc do toalety ubierałam się w wybrany outfit. Kurtkę zawiązałam wokół bioder. Moje lekko falowane włosy ułożyłam w wysokiego kucyka a makijaż pozostawiłam naturalny. Sprawdzając godzinę na telefonie zwolniłam tępo i wróciłam do pokoju. Była godzina 8:48. Miałam jeszcze godzinę i 12 minut do następnej lekcji, więc zawołałam:
-Maddie! Jesteś w domu?
Nikt nie odpowiedział co oznaczało, że nikogo nie było w domu. Złapałam za torbę z Adidasa oraz telefon po czym zeszłam po schodach na dół. Na stole stała karteczka: "Ali, musiałam iść wcześniej do pracy ale nie chciałam ciebie budzić. Dzisiaj pojedziesz rowerem do szkoły, dobrze? Śniadanie masz na blacie a musli są w szafce. Buziaczki."
Teraz to mnie akurat zaskoczyła tą wiadomością. Przecież mój rower czeka na to, żeby ktoś go naprawił. Chyba będę musiała iść pieszo do szkoły. No trudno. Spakowałam śniadanie i wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi. Musiałam przejść 18 kilometrów. Gdy szłam tak już z około 20 minut złapałam zadyszkę. Gdy spojrzałam na telefon ujrzałam coś czego nie chciałam zobaczyć.

Shawn(ten ze sklepu):Hej skarbie. Nie męczysz się tak idąc?
Ja:ehhh... skąd wiesz, że idę?
Shawn(ten ze sklepu):Popatrz w lewo głuptasie. Hihihi...

Gdy zrobiłam to o co poprosił mnie chłopak ujrzałam Forda Mustanga. No nieźle. Po chwili z samochodu wyszedł Shawn. To było dziwne i chore z jego strony jednak mogłam wyczuć lekki zapach romantyzmu.
-Skąd wiedziałeś, że tu jestem?! Szpiegujesz mnie? A może jesteś jak twój kolega z wczoraj Hmm??
Na serio chciałam się dowiedzieć jak mnie znalazł.
-Alison, magika nie pyta się o to jak zrobił magiczną sztuczkę. To będzie mój mały sekrecik. Chyba, żeee....
Wiedziałam co chłopak miał na myśli. Od razu się zgodziłam.
-Tak, możesz mnie zawieść do szkoły. A tak poza tym. Czy ty nie powinieneś również chodzić do szkoły?
-Zrobiłem sobie przerwę. A czy ty nie masz szkoły?
-ha ha ha bardzo śmieszne. Mój budzik nie zadzwonił. A wiec jedźmy albo spóźnię się na 3 lekcję. Wierz mi, 2 wystarczą.
Gdy wsiedliśmy do wozu prowadziliśmy energiczną konwersację. Mieliśmy tak dużo tematów do rozmowy, że aż zdziwiło mnie to. On był moim przeciwieństwem. Ja byłam blondynką, on brunetem. Ja byłam niska, on wysoki. Ja hamska, on miły. No i gdzie widać coś podobnego do siebie? Okay jedna cecha nas łączyła. Oboje byliśmy wkurwiający. Nawet nie zauważyłam kiedy byliśmy pod moją szkołą. Gdy już łapałam za klamkę od drzwi w samochodzie, zauważyłam Katrine wpatrującą się w pojazd Shawna. Po chwili złapała mnie wzrokiem. Nie wiedziałam co robić więc szybko złapałam chłopaka za głowę po czym namiętnie go pocałowałam. Ten za to odwzajemnił mój całus bardzo zadowolony. Zerkałam kątem oka na Katrine, która wydawała się być wkurzona. Nie mogłam wiecznie całować Shawna, więc odkleiłam się od niego mówiąc:
-Sorry Shawn, ja po---
Chłopak był cały czerwony. Zanim zdążyłam dokończyć moje usprawiedliwienie, on przerwał mi:
-Nic nie mów, to kiedy mam ciebie odebrać? Słonko?
Brunet puścił oczko, przy czym wyszedł z samochody tylko po to, żeby otworzyć mi drzwi. Jejku, jaki on był romantyczny! Katrine zjadała go wzrokiem, za to mnie wręcz przeciwnie. Mój znajomy przytulił mnie i powiedział:
-Wiem, że to wszystko zrobiłaś z powodu tamtej suki która się na nas gapi. Ale odpowiedz mi na 2 pytania. Pierwsze: Czy podobał ci się ten pocałunek?
O nie, jak ja mam mu wytłumaczyć, że nigdy nie miałam mojego pierwszego pocałunku? Wyjdę na dziecinną nastolatkę. Chyba będę musiała lekko skłamać.
-Nie był aż taki zły. Zazdroszczę twojej dziewczynie!
Chłopak patrzył się na mnie pustym wzrokiem przez lekki czas po czym ze śmiechem wypowiedział:
-Na serio? Podrywam ciebie, całujemy się, a ty pytasz się czy mam dziewczynę? Oczywiście, że nie mam.
-Ehhhh... Ok. To... jakie było to drugie pytanie?
Zarumieniłam się na policzkach. Nastolatek złapał moją głowę swoimi dłońmi mówiąc:
-Kiedy mam ciebie odebrać? Chcę to zrobić ze względu na nasze relacje. Chciałbym cię lepiej poznać! Zgadzasz się?
Patrzyłam się w jego duże, brązowe oczy rozmyślając jego propozycję. Czy chciałabym, żeby seksowny, miły, mądry chłopak odwiózł mnie do domu? TAK.
-O godzinie 15:25 masz być pod szkołą. Wyjdę przednim wyjściem, Ok?
Chłopak przytaknął i wsiadł do samochodu. Nie odwracając się wzięłam kurs na szkołę. Wszyscy chłopacy wpatrywali się we mnie bez przyczyny. Ciekawiłam się dlaczego.
«—•—•—•—•—•—»
Kogo wolicie bardziej? Shawlison czy Camison?
Dajcie znać w komentarzach 😊

Incognito //S.M. [SLOW WRITING]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora